|
KONKURS |
We wrześniu nagrodą jest książka
Wielki Gatsby
Francis Scott Fitzgerard
Powodzenia.
|
|
|
REKLAMA |
|
|
|
|
ON-LINE |
Serwis przegląda: 2070
użytkowników.
Gości: 2070
Zalogowanych: 0
|
|
|
|
|
|
|
46805
|
Wrota Starożytnych - Rozdział XXIII
|
|
Data 08-07-27
|
Typ P-powieść
|
Kategoria Fantasy/Przyjaźń/Przygoda
|
Rozmiar 55 kb
|
Czytane
6896
|
Głosy 15
|
Ocena 4.83
|
|
Zmiany 08-08-21
|
Dostęp W -wszyscy
|
Przeznaczenie P12-powyżej 12 lat
|
|
Autor:
Czapla
|
Podpis: Czapla
|
|
|
Dokończona opowieść Astrei i dotarcie do celu. O tym, który łączy i o trudzie podjęcia decyzji ostatecznej. Nie wiem, czy znajdą się tu odpowiedzi na wszystkie pytania. Jednak niektórych rzeczy czasami nie da się wyjaśnić. A to pech :)
|
Opublikowany w:
|
|
|
KOMENTARZE
|
|
|
|
znalezionych: 9 na 1 stronach
|
|
|
Bez komentarza, pozdrawiam.
|
Odpowiedź autora (08-11-01)
|
.
|
|
|
|
|
|
|
Wyjaśnienia Astrei nie zaskoczyły mnie, dlatego że nie zakładałem sobie niczego w stosunku do jej osoby. A wyjaśnienie wydaje mi się bardzo ludzkie. W dodatku jej decyzja zdaje sie być prologiem do decyzji Alana. Też wybierała między dwoma światami (magia i arystokracja) i, też długo tłamsiła w sobie oczekiwania. Alan wysłuchuje jej historii, która jest jakby przestrogą, by nie podejmował decyzji pod wpływem impulsu, lecz dobrze ją przemyślał. Sceneria w jakiej rozgrywają się końcowe sceny ostatniego rozdziału zdaje się byc dobrana nieprzypadkowo. Wszechobecny spokój, bliskosć natury koją nerwy bohaterów. Pozwalają na wyciszenie, spojrzenie na całą przebytą drogę z pewnym dystansem, bez poscigu na głowie. Elficka samotnia zdaje sie wtapiać w czwórkę podróżników i wyciągać z nich to co najlepsze. Scena między Mirle i Rayem zdaje się być równiez wskazówką dla Alana i nie chodzi tylko o to, że warto było przejść całą tę gehennę, żeby dwoje kochanków mogło się wreszcie odnaleźć. Gdzieś podskórnie wypływa morał, że stało się coś niemożliwego - dwoje istot potrafi przezwyciężyć róznice i doprowadzić do, wydawałoby się, niemożliwego stanu. Cuda się zdarzają, ale czasem bardzo powoli :). Jednym słowem wszystko co dzieje się teraz dookoła Alana przemawia do niego, kumuluje się i zmusza do jeszcze bardziej dogłębnego spojrzenia wgłąb siebie: czy ta cała wędrówka odmieniła równiez jego. Meteoryt staje się tutaj clue całej zagadki, zmaterializowanym przeznaczeniem, nieosiągalnym jak miejsce z którego spadł, a mimo to możliwym do zrealizowania. I potwierdzają to słowa Xylocopusa: "Ma wystarczająco energii, by zrobić coś dobrego i złego, w zależności z jakiej strony na to patrzysz". Czyż pod podmiot w powyższym zdaniu nie mozna podstawic słowa "człowiek"? Taniel to dla mnie typowy elf - co prawda, jak zwróciła uwagę Lorana, nie ma typowych cech zewnętrzych dla tej rasy, ale w środku jest stuprocentowym elfem. Zżyty z przyrodą, cierpliwy, spokojny, może brakuje mu dumy, ale przez to wydaje się bardziej ciepły. I łatwiej mu z tego powodu dotrzeć do Alana. W czasie czytania sceny z kawiarni, nie wiem zupełnie dlaczego, przypomniała mi się wizyta Mirle u Gotharda, gdzieś z początków powieści. A potem ją wspomniałaś w późniejszej rozmowie bohaterów - czarujesz może czy czytasz w myślach? Ale nie było problemu z przypomnieniem jej sobie, mimo iz sporo czasu upłynęło od momentu, gdy ja zgłębiałem. To świadczy tylko o tym, że tworzysz doskonałe obrazy, zapadające w pamięć na długo. Teraz sie trochę przyczepię sceny, gdy przywożą do Tor Saven Mirle, Raya i Alana. Pada tam pytanie: "Gdzie zamek?". Zawsze wydawało mi się, że zamek jest potężną budowlą, którą nietrudno znaleźć wśród zabudowań. W dodatku stawia się je na z reguły na wzniesieniach, żeby utrudnić oblężenie, więc powinien byc widoczny z dość daleka. Chyba, że w świecie, który stworzyłaś są jakies inne prawidła, ale nigdzie ich nie wyłapałem :). Może lepiej byłoby to pytanie zamienić na "którędy szybciej na zamek?" - dróg do warowni mogło byc wiele, a przybyłym najwyraźniej się spieszyło. "Choć dzieciństwo spędziła wśród arystokracji, nie miała najmniejszej ochoty bliżej poznawać Vesper." - wiem, o co Ci chodzi, ale trzeba się mocno wgłębić w zdanie, by złapać jego sens. Wydaje mi się, że jedno wtrącone zdanie na temat czego uczono wśród arystokracji rozwiałoby wszelakie wątpliwości. I jeszcze wyłapane literówki: "Urwała, bo do stoika zmierzał Crhack." - stolika, "Kątem oka dostrzegła jeszcze ładną, zadumaną twarz Vesper i zaskoczonego Crhack." - Crhacka, "Astrea wpatrywała się w niego, nie będą pewna, czy czuje wściekłość czy mściwą satysfakcję." - będąc pewną. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak pędzić do epilogu i zapoznać się z zakończeniem historii. Pozdrawiam serdecznie :). P.S. Wydaje mi się, że nie tylko w polskiej kulturze ściąga się buty przed wejściem do domu. A co z Japonią?
|
Odpowiedź autora (08-08-21)
|
Jak zwykle ciekawie interpretujesz tekst i udaje Ci się wychwycić niuanse. Masz rację, można znaleźć podobieństwa co do historii Alana i Astrei. Chłopak nie potrafi podjąć błyskawicznej decyzji, bo wciąż nie wie, czego tak naprawdę chce. Przyznam, że zależało mi na tym, by wprowadzić trochę spokoju. Zwłaszcza po bitwie na pewno przyda się on bohaterom. Jak na finał historii jest on dosyć wyciszony :) Ale skoro już osiągneli cel wędrówki, wypadało zadać sobie pytanie "I co dalej?". Nie wiem, co mogę odpisać na Twój fragment o Alanie i meteorycie jako clue. Nie mogłabym zaprzeczyć ani dodać nic więcej, bo ująłeś w tym wszystko :) Taniel - typowy, nietypowy. Może pod względem wyglądu. Nie dobierałam elfich cech świadomie, ale nie starałam się też ich unikać. Musiało to samo wypłynąć. Widać typ elfickiego charakteru jest głęboko zakorzeniony i nie da się go zmienić tak łatwo :) Może to i dobrze...? Chciałam aby Alan i reszta spotkali właśnie taką istotę, ostoję, która pomoże im utrzymać równowagę. Taniel i jego dom, natura są ze sobą ściśle połączone. Cieszę się, że pamiętasz sceny z początkowych części. Było to niekiedy moim zmartwieniem - nie byłam pewna, czy wspominając dawne wydarzenia/bohaterów epizodycznych, czytelnik będzie pamiętał o kogo chodzi. Nie, nie tworzyłam żadnych nowych prawideł :) Może wyszło jak wyszło, ponieważ zdarza mi się słowo "zamek" używać jako synonim dla "pałac". Wiem, te budowle różnią się od siebie. Miejsce, gdzie mieszkał i urzędował Teraakar widziałam jako okazałą rezydencję, czy też pałac z rozbudowaną siecią podziemi (piwnic, lochów). Ale czasami nazywałam ją "zamkiem", chociaż nie była typem fortecy. Ale zastosuję Twoją radę, będzie ona faktycznie brzmiała lepiej. Dziękuję Ci za wszystkie uwagi i wyśmienity komentarz. Pozdrawiam słoneczno - serdecznie :) PS. A, owe ściąganie butów... Pisząc szczerze, nie znam aż tak dobrze obyczajów innych państw. To, co napisała Anna zdziwiło mnie, ale nie kwestionowałam jej słów :) Kto wie, być może i w Japonii występuje ten obyczaj. Nie można wykluczyć :)
|
|
|
|
|
|
|
TO już będzie tradycja, jak zwykle 5 :), już nawet nie chce mi się pisać dlaczego, bo oczywiście wiadomo XD. Tym razem zaleciało mi w tym rozdziale Sapkowskim, może dlatego, że zabrałem się do tego fragmentu tuż po przeczytaniu kawałka wiedźmina a może przez charakterystyczne dla Sapkowskiego opisywanie czyiś relacji w osobnych fragmentach (mam nadzieję że zrozumiałaś o co mi chodzi ;]). Cóż to że Astrea nie umarła było dla mnie oczywiste, natomiast przytkał mnie "powód" dla którego nie umarła. Żmijka z niej niezła. Zostawiła przyjaciół dla drania, wygodnego życia i łóżkowych przyjemności (niekoniecznie w tej kolejności). No ale przynajmniej nawróciła się wredota jedna :D. Dalej, obraz elfa-dredziarza zbił mnie z nóg, czegoś takiego jeszcze nie widziałem XD. Ale skolei pomysł z Królem Jabłek wydał mi się lekko naciągnięty :D. Po pierwsze gawrony kraczą, więc bardziej pasowałoby do niego imię Król Zamtuza (to mocne "r" w "kra" kojaży mi się tylko z, baaaaaaaaardzo przepraszam za słowo, kurwą, jeśli już ten gawron miałby gadać XD, heh chyba nadal jestem pod wpływem Wiedźmina, skoro takie świństwa wypisuję XD). Pogadać pogadałem, teraz przejdźmy do błędów, których jest trochę XD. 1. "widział ten sam widok" - masło maślane, może spróbuj coś zmienić ;]. 2. "Przed oczyma stanęła mu twarz Gotharda, a Alan poczuł" - cały akapit dotyczy Alana, więc jego imie w tym zdaniu jest zupełnie zbędne, jeśli to nie błąd, bo z kontekstu można zrozumieć że komu innemu stanęła twarz Gotharda przed oczami, a to "a" ten efekt potęguje. 3. "Często nie sprzeczacie?" - chyba "się sprzeczacie" ;]. 4. "Jego zarost drapał jej policzki, ale nie przeszkadzało jej to" - spróbuj wyeliminować jedno "jej" bo lekko mnie to wkurza XD. 5. "ostry ból rozrywający połowę jej twarz" - "twarzy". 6. "Nie ma ktoś jabłek? Udławiłbym nim ptaszysko" - najpierw liczba mnoga ("jabłek") potem pojedyńcza ("nim"). Albo jedno albo drugie ;]. 7. "Potarzasz to jak maniak, słyszeliśmy " - "poWtarzasz" ;]. 8. "Chcica wyjść" - "chcicą" to określam chęć !CENSORED, YOU MUST HAVE 18 YEARS OLD TO SEE IT! hehehe, a tu powinno być "chciała". Jutro przeczytam epilog a teraz Pozdrawiam :). Oj strasznie dużo mam do nadrobienia na opowiadaniach XD.
|
Odpowiedź autora (08-08-17)
|
Cześć! Wieki Cię nie czytałam! Tradycyjnie, miło, że Ci się podobało. Sapkowski... eh, sama muszę wrócić do Sagi, odświeżyć sobie historię :) Oczywiście, nikt nie był zaskoczony, że Astrea żyje, ale większość zdziwił powód zniknięcia. Ha, dziwny jest ten świat ;D Oczywista, ma charakterek, jak to malowniczo określiłeś. Nawet wiedźma może błądzić, ale związek z Crhackiem dał jej nauczkę. Co do Króla Jabłek - widać, że jesteś pod wpływem Sapkowskiego ;) Gawrony kraczą, ano kraczą, bo chyba nie gawronią. Nie sądzę aby te ptaki, jak papugi, potrafiły mówić. Zrzuciłam to na karb fantasy, w realnym świecie zapewne takiego ptaka byś nie spoktał. Literówki muszę poprawić, ta "chcica" mnie dobija. Cieszę się, że stoisz na straży przyzwoitości :P ;) No nic, dziękuję za bystre oko i tak przyjemny komentarz. Masz faktyczie sporo do nadrobienia. Ja zresztą też, ale się przyzwyczajam ;) Pozdrawiam serdecznie!
|
|
|
|
|
|
|
fajne opowiadanko, niczego sobie.
|
Odpowiedź autora (08-08-17)
|
Super, że się podobało. Pozdrawiam :]
|
|
|
|
|
|
|
Królowa Anna pozdrawia Czaplę :) Zastanawiałam się jak rozwiążesz całość intrygi i jakoś trudno mi uwierzyć, że to już koniec "Wrót". Przyzwyczaiłam się do ich czytania, wcale tego nie ukrywam :) Czym mnie zaskoczyłaś? Po pierwsze: postacią opalonego elfa z dredami, który każe gościom zdejmować buty :-))) Czapla, to musi być polski elf, bo nigdzie poza krajem nad Wisłą nie praktykuje się tego zwyczaju! :-D Po drugie: powodem, dla którego Astrea zniknęła nam z oczu w poprzednich rozdziałach. Przyznaję, że spodziewałam się, że jest agentką Amosa i jej zniknięcie było celowe tzn. miała śledzić Crhaka w Tor Saven i posyłać stamtąd wieści. Na zasadzie, że skoro Terakaar ma swoje źródła wywiadowcze to dlaczego nie mieliby ich posiadać "nasi" ;) Wszystko układało mi się w logiczną całość, a tu boom! Astrea się po prostu zakochała :-) Gratuluję zaskoczenia Królowej Anny...to naprawdę niełatwa sztuka! :-D Korzystając z tego, że jeszcze nie pojawili się Semprini, Młodzik i Beata, trochę Cię skoryguję ;) 1."- To w ramach przyzwoitości, jeśli naprawdę musisz mieć jakieś wyjaśnienie. I przestań zadawać głupie pytania. - Czemu jesteś taki nerwowy? – Alan uniósł brwi. - Nie zadawaj głupich pytań." - powtarza się "zadawanie głupich pytań" 2. "W obdartej, brudno niebieskiej sukni" - brudno-niebieskiej 3. "Wolał ciemnowłose – westchnęła, a nim Astrea zdążyła zareagować, rzuciła." - dwukropek, nie kropka 4. "- Astrea, zobacz, kto idzie – z zamyślenia wyrwała ja uwaga towarzyszki" - ją 5. ". Czasami świat stawał się czarno biały" - myślę, że między kolorami powinien być myślnik 6. "Mam dość tych skoków, w końcu skończy się na tym, że" - powtarzanie się "końca" 7. "Wiedzieli o tym, nawet jeśli nie zamierzali tego wyjaśniać" - tak samo: "tego", "tym" 8. "Szare dredy kontrastowały się w brązową, opaloną skórą" - z 9. "Przywoływali wspomnienia, lub niektóre zatajali" - bez przecinka 10. "Danae, żona Eviel przestała się pokazywać publicznie. Mówią, że nie mam jej w zamku" - Eviela, ma 11. "Usiadł obok niej. Siedzieli na grubym kocu" - usiadł, siedzieli 12. "Chcica wyjść, ale nie miała siły ruszyć się z miejsca" - chciała (chyba, że miała chcicę na wyjście, ale raczej miewa się ją na to czym zajęli się później ;). To tyle commentu, jak tylko zobaczę co wykombinowałaś w Epilogu, napiszę kolejnego :) Pozdrawiam serdecznie :)
|
Odpowiedź autora (08-08-07)
|
Czapla wita Królową :)) I ja bardzo przyzwyczaiłam się do "Wrót". Na tyle, że jakoś ciężko mi zacząć myśleć o nowej historii. Dobrze mi się pisało tą opowiastkę. poza tym, ieszę się, że Królowa Anna czytała ją z przyjemnością ;) Co do efla - serio? Nigdzie indziej nie zdejmuje się butów? Przyznam, jakoś do głowy mi to nie przyszło :D Ale cóż, powiedzmy, że to w ramach wspierania polskich obyczajów ;) Co do Astrei - muszę przyznać, że Twoje domysły są niegłupie i to byłoby także ciekawe rozwiązanie. Astrea szybciej uzyskałaby przebaczenie, gdyby wyjaśniła "Byłam agentką" niż "Zakochałam sie w nieprzyjacielu" ;) Ale przynajmniej jest dobra strona sprawy - zaskoczyłam Cię :D Beata wysmażyła mi komentarz w Epilogu, ale wyłapała tylko 2 literówki. Niemniej, po uwagach Lorany i Picasso czułam, że będzie ich więcej. Błędy poprawię (chcica w tym wypadku była nieplanowana ;)). No nic, dziękuję za komentarz. Od siebie mogę dodać: druknęłam Solun i mam nadzieję zabrać się za historię Chlorisy. Tak więc do poczytania, tak czy tak ;) Kłaniam się w pas i pozdrawiam Cię słonecznie!
|
|
|
|
|
|
|
Ave!
Patrząc okiem człowieka, któy czyta profesionalistów muszę rzec, iż faktycznie piszesz bardzo, ale to bardzo dobrze stylowo. Literówki, literówkami, ale jakość przede wszystkim!
Grasz delikatnie za mocno na wyobraźnie. Można uznać to za zaletę, jak i za wadę. Zaletą jest wolność wyobrażenia sobie całokształtu miejsca, z nieco szczątkowych opisów; wadą jest to, iż nie w każdym momencie można zrozumieć dokładną wizję autorską.
Cieszą mnie (! ^^) niedopowiedzenia. Aluzje, które dodają pikanterii całemu dziełu.
Co do wydania... Roboty dużo, ale próbować można. Pamiętaj! Nie poddawaj się i dąż po trupach do celu. Znajdziesz zawsze kogoś, komu spodoba to się tak bardzo, iż będzie chciał to wydać.
Niechajże ostrze twego miecza pozostanie ostre. Sword
|
Odpowiedź autora (08-08-04)
|
Hej! No i kłaniam się, miłe są Twe słowa :D Cieszy mnie, że doceniłeś styl. Rozwijał się i wciąż rozwija - taką mam nadzieję. Z tą wyobraźnią ciekawa sprawa, nigdy o tym tak nie myślałam. Oczywista, ile czytelników, tyle wizji tekstu, a ja jako autorka nie jestem obiektywna. Ale Twoje zdanie jest kolejnym elementem, dzięki któremu mogę się dowiedzieć czegoś o swojej pisaninie. Co do wydania - podejrzewam, że roboty jest dużo, zwłaszcza dla debiutanta. Nie myślałam, by wydać "Wróta...". Mam czas, ale radę zapamiętam. Kto wie, może kiedyś się przyda ;) Dziękuję pięknie za komentarz, pozdrawiam Sword'a!
|
|
|
|
|
|
|
swietne ;D
|
Odpowiedź autora (08-08-01)
|
Dzięki :)
|
|
|
|
|
|
|
Niezła przygoda, teraz tylko trzeba wydać tą powieść. Pozdrawiam
|
Odpowiedź autora (08-07-28)
|
Bardzo odważny byłby ten, który chciałby ją wydać :D Cieszę się, że Ci się podobała. Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
Emocje sięgają zenitu, a niestety nie zdążę już dziś przeczytać epilogu. Będę musiała się męczyć i zastanawiać jaki jest koniec? Kurcze, na prawdę masz dobry styl, Bozia nie poskąpiła talentu :P To już staje się nudne, że tak wszystkich chwalę, ale jak coś mi się nie podoba to raczej tego nie komentuję, ani nie oceniam. Jest jak zwykle trochę literówek, ale to nieistotne. Co do Astrei to domyśliłam się, że właśnie z Crhackiem wyjechała z siedziby hrabiny, właściwie uznałam, że to jedyna możliwość. No i nie muszę chyba już pisać, że wątek Raya i Mirle od zawsze mi się podobał i kibicuję tej parze zawsze i wszędzie :) Muszę się już zbierać więc póki co pozdrawiam gorąco!
|
Odpowiedź autora (08-07-28)
|
No proszę, szybka jesteś :) Sięgają zenitu? A ja się bałam, że uśniecie przy tej gadaninie. Dziekuję za pochwałę, a więc może jednak będą ze mnie ludzie ;) Cieszy mnie, że kibicujesz Rayowi i Mirle - i ja lubie tą parę, miło, że nie jestem osamotniona. Nie martw się, epilog nie ucieknie - oby i on nie rozczarował. Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam serdecznie!
|
|
|
|
|
znalezionych: 9 na 1 stronach
|
|
|