|
KONKURS |
W czerwcu nagrodą jest książka
4 pory mroku
Paweł Paliński
Powodzenia.
|
|
|
REKLAMA |
|
|
|
|
ON-LINE |
Serwis przegląda: 2488
użytkowników.
Gości: 2488
Zalogowanych: 0
|
|
|
|
|
|
|
78692
|
Taedium vitae
|
|
Data 15-09-22
|
Typ O-opowiadanie
|
Kategoria Zbrodnia/Inne/Psychologia
|
Rozmiar 12 kb
|
Czytane
7114
|
Głosy 4
|
Ocena 4.88
|
|
Zmiany 21-01-09
|
Dostęp W -wszyscy
|
Przeznaczenie W-dla wszystkich
|
|
Autor:
przemek002
|
Podpis: przemek002
|
|
|
Bo czymże jest życie, jeśli nie przygodą na krawędzi?
|
Opublikowany w:
|
|
|
KOMENTARZE
|
|
|
|
znalezionych: 10 na 1 stronach
|
|
|
Tekst jest zgrabny, zręcznie napisany, dosyć pomysłowy i nieszablonowy. Nie powala, ale może nakłonić do refleksji. Przemyślenia głównego bohatera są gorzkie, obdarte z ozdobników i nadmiaru metafor, a mimo to, czy raczej dzięki temu, pewnie wielu ludzi mogłoby się z nimi utożsamiać w mniejszym lub większym stopniu. Sposób prowadzenia narracji jest dobry i dosyć wciągający, choć nie ustrzegłeś się błędów/usterek, które wymieniam poniżej:
1. "To był tylko sen.." - wielokropek składa się z trzech kropek. Ten błąd powtórzył się kilkukrotnie;
2. "kiedy wstaje gdy jest jeszcze ciemno" - "wstaję";
3. Na przestrzeni całego tekstu brakuje wielu przecinków. Warto poczytać, w których miejscach powinno się je wstawiać;
4. "słucham pierdolenia jakiś sfrustrowanych skurwysynów" - "jakichś";
5. "- Przyjacielem. – odpowiedział zarys." - bez kropki po "Przyjacielem";
6. "Poza tym jego ubiór, sposób poruszania się czy akcent przywodził na myśl" - "przywodziły", bo wymieniasz kilka elementów;
7. "- Obserwowałem Cię już od dawna – powiedział" - "cię" małą literą, ponieważ w zapisie wypowiedzi nie stosuje się form grzecznościowych. Ten błąd powtórzył się kilkukrotnie;
8. "minęło nie więcej niż godzina" - "minęła";
9. "Nie szliśmy dłużej niż 30 minut." - w opowiadaniach małe liczby lepiej jest zapisywać słownie;
10. "Uśmiechnąłem się sam do siebie na tą myśl" - "tę".
|
|
|
|
|
|
|
Wulgaryzmy. Same wulgaryzmy. Bez nich Polak już nie potrafi sklecić sensownego zdania. Nieprawdaż???
|
|
|
|
|
|
|
Już drugi raz napotykam na ten tekst. Pamiętam, że za pierwszym, wymiękłem po słowie „chujki”. Dziś coś mnie tknęło i przeczytałem więcej. Utwór strasznie razi subiektywnością autora. Jest to jednak taka dziennikowa forma więc jest to jakby naturalne. Problemem jest na pewno to hater’skie nastawienie już od samego początku, później dochodzą wulgaryzmy i ma się już ochotę skończyć czytać. Wulgaryzmy to nie zawsze zły pomysł, tutaj jednak nie wydaje mi się, że były koniecznie potrzebne. Jednak jeśli dać narratorowi jeszcze odrobinę zaufania, niespodziewanie odsłania przed nami swoją duszę, kreując dość intymne doświadczenie. Przytaczanie całego procesu myślowego, jest mimo wszystko zbyt chaotyczne i lepiej zadziałałoby nieco bardziej skondensowane. Później w utworze pojawia się dialog i nieco więcej szczegółów, co rzuca gorsze światło na poprzedzający to tekst, który jest ich pozbawiony, a to jak i zmiana czasu z teraźniejszego na przeszły, niestety wzbudza uczucie niekonsekwentności. Mogły pojawić się przecież imiona postaci głównej czy kolegi/klienta z pracy, skrzypienie śniegu, para z ust na zimnym powietrzu, kolor nieba. Prawie zerowy opis pubu, później dostajemy jeszcze „Tą Właściwą”, by poczuć się jeszcze bardziej zawiedzeni, brakiem starań autora na lepsze zobrazowanie miejsca, ludzi i klimatu. Dalej znów sceny pozbawione szczegółów, a w dodatku nastawienie bohatera zmienia się w nazbyt aroganckie i prymitywne. Cały utwór sprawia wrażenie takiego nazbyt nieokrzesanego/chaotycznego. Wiem, że główny bohater ma mętlik w głowie, ale mimo wszystko, jakoś się to nie trzyma całości, bo tu dostrzega mądrość w oczach, a za chwilę pokazuje, że nic sobie z tego nie robi. Końcówka może sugerować, że to wszystko było snem, ale intensywność i ostrość przemyśleń zdaje się temu przeczyć.
Podsumowując: Twój utwór nie jest zły, ale według mnie wymaga dopracowania. Zwiększenia szczegółowości miejsc i postaci. Bardziej sympatycznych i przyjemniejszych w odbiorze: narracji i wstępu. Nie tak dosłownego rozumowania; miło by było zostawić też czytelnika z niedopowiedzeniami, by ten sam mógł użyć własnej głowy, by zastanowić się nad bolączkami bohatera, a nie mieć to wszystko podane jak na tacy. Mam nadzieję, że mój komentarz okaże się dla Ciebie w jakimś sensie pomocny. Jeśli nie, potraktuj go tylko jako (to czym jest) moją subiektywną opinię. Pozdrawiam.
Pomniejsze zgrzyty:
„I miał niezwykle przyjemny dla ucha głos.” – może coś w stylu: „Jego głos był niezwykle przyjemny dla ucha” jako, że „miał” powtarza się w poprzedzającym to zdaniu.
„Obserwowałem Cię już od dawna” – później jeszcze kilka razy piszesz „ci” z wielkiej, co jest właściwym tylko w bezpośrednich zwrotach komunikacji pisemnej.
|
|
|
|
|
|
|
Przepraszam, za mój wczorajszy komentarz. Uwaga w ostatnim zdaniu mogła być za mocna, bezwzględna. Przepraszam...
|
|
|
|
|
|
|
Rollercoaster - tak bym to opowiadanie określiła. Nie chciałabym się tak przejechać. Wiem, że bohater ma prawo widzieć czarno-biało, ale przecież to nie jest życie! Czy ucieczką od monotonii pracy w biurze jest hardcorowe, wyniszczające i odczłowieczające upodlenie? Nie ma nic pomiędzy? Wiem, że pomimo pracy w biurze MOŻNA wyjść i ŻYĆ - patrzeć w niebo, śmiać się, płakać, kochać, bujać w obłokach i zachwycać się życiem. Czego sobie, Tobie i wszystkim życzę :) Pozdrawiam, kobieta z Magdalii.
|
Odpowiedź autora (16-06-10)
|
Ale to nie jest w gruncie opowiadanie wyłącznie o pracy w biurze. Tylko ogólnie o życiu, jakie ono jest od pewnego momentu. Staje się przewidywalne i monotonne, a bardzo często robimy w nim coś tylko dlatego że musimy, a nie dlatego, że chcemy. I czasem, aby robić to, co inni, zatracamy się jeszcze bardziej. Dziękuję za opinię, pozdrawiam.
|
|
|
|
|
|
|
Ciekawe opowiadanie! Tak: po co? Po stokroć po co to wszystko, jak nic nie ma sensu... Po co istnieć, po co w ogóle rodzić się, cierpieć, męczyć na tym świecie, jak nic nie ma sensu... Rozumiem bohatera. Niefajnie mieć wciąż takie sny, gorzej gdy sen jest rzeczywistością. W sumie, co za róznica.
Pewnie gościu, żałuje, że to tylko sen. Nic straconego. Zawsze może przecież urealnić swój sen, sprawić, że stanie się tak jak tego pragnie. Trzeba mieć odwagę aby żyć i aby umrzeć... Dobry tekst!
|
Odpowiedź autora (16-06-09)
|
Ano, zazwyczaj chodzi o brak odwagi lub zobowiązania wobec innych. Podczas narodzin zaciągamy dług, który potem spłacamy przez całe życie. Dziękuję za opinię, pozdrawiam.
|
|
|
|
|
|
|
Wiesz co napisałeś? Napisałeś tekst (anty manifest wolności) o zniewoleniu i beznadziejnej próbie ucieczki z tego stanu... Często podrzędny żul ma więcej wolności od takiego pracownika fabryki, czy korporacji.. Żul robi co chce, nie chodzi do pracy, nie przejmuje się co o nim mówią, nie myje się, zje co popadnie, idzie gdzie chce... Natomiast reszta chodzi do pracy, przestrzega konwenansów, myje się trzy razy dziennie, nie zje byle czego i ma cały dzień zajęty... Więc kto jest wolnym człowiekiem - żul czy cała reszta? ...taktak682
|
Odpowiedź autora (16-06-06)
|
Właśnie takie mniej więcej były moje intencje. Dziękuję. Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
Mocny tekst. Odrzucający momentami ze względu na brutalność i ironię. Rozumiem potrzebę autora wyładowania wściekłości, lepiej zrobić to na papierze, byle pióra nie zniszczyć :) Oczywiście z klawiaturą to samo :) Życzę powodzenia w dalszym pisaniu. Historia wciągnęła tak, że przeczytałem ją jednym tchnieniem do końca. Czasem człowiek musi wyrzucić z siebie frustrację, czasem bywa, że uświadamia coś sobie. Najważniejsze, że to był tylko sen...
Bo taka historia mogła przydarzyć się na prawdę, ale była by zbyt brutalna na opowiadanie...
Dobrze, że to był tylko sen.
|
Odpowiedź autora (16-06-05)
|
Dziękuję za opinię :) Prawdę mówiąc nie sądziłem, że ten tekst będzie aż tak brutalny i odpychający, ża tak mały odzew wywoła^^ Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
Hej! Przeczytałem i jestem przekonany, że jest przed tobą jeszcze wiele do napisania - w odniesieniu do końca opowiadania :). Bardzo zgrabnie przedstawione sytuacje, które nagle oplatają głównego bohatera, jednak z małym minusikiem za starszego pana z laską. W tym momencie podoba mi się frustracja autora co do upadku ale niestety mniej już sama konwersacja.
Świetne opowiadanie. Pozdrawiam!!!
|
Odpowiedź autora (15-10-03)
|
Bardzo dziękuję, pozdrawiam :)
|
|
|
|
|
|
|
Hmm ... No mam problem z jednoznacznym przetrawieniem tego co własnie przeczytałem. Z jednej strony, napisane fajnie, zdania potrafią trzymać "widza" w swoich objęciach i delikatnie przekazują go dalej i dalej w głąb tekstu. Czyta się fajnie, fakt, że nie jestem pewien czy konieczne były aż tak duże odstępy między paragrafami, trochę to jednak na siłę jest, no ale może ..., forma też daje moc. Ładnie operujesz słowem, ale ... no ja rozumiem, że w depresji, że ciężko, MI za to ciężko przełknąć wulgaryzmy, zwłaszcza, że MOIM zdaniem użyte bez potrzeby: "... pierdolenia jakiś sfrustrowanych skurwysynów ... ", " " ... pierdolona wewnętrzna pustka ...". Uważam, że lepiej by było jak by ich nie było - umiesz pisać, więc taki sam efekt, a może i lepszy udałoby się uzyskać bez nich. Z drugiej strony, hmm ..., sam pomysł na historię mnie nie porwał. Nie podobała mi się rownież rozmowa z "tajemniczym jegomościem" - za szybko, za błacho, za prosto, ale ... to właściwie jedyna uwaga do tego tekstu, chociaż z drugiej strony ..., no końcówka w moich oczach uratowała ten tekst - nice ! Prościutkie a świetne. No widzisz, nie jest łatwo jednoznacznie ocenić ten tekst :) Tak czy siak dziękuję.
Jedna uwaga: "WYDAJE MI SIĘ, że zrozumiałem cokolwiek z tego co mówił." - coś jest nie tak z tym zdaniem, ile razy go czytam tyle razy mi nie pasuje :) No ale może ja go po prostu nie rozumiem ;)
|
Odpowiedź autora (15-09-22)
|
Dziękuję za opinię :) Co do wulgaryzmów, moim zdaniem emocję, które główny bohater odczuwa byłyby nieco spłaszczone, zmiękczone - różnimy się w tej kwestii, aczkolwiek szanuję zdanie :) A co do ostatniego zdania: nieco koślawo je sformułowałem, zgadzam się. Chodzi o to, że główny bohater wcale nie jest pewien czy zrozumiał co nieznajomy chciał mu przekazać, ale odczytał w tych słowach coś, co bardzo mu odpowiadało i postanowił zatracić się w tym doszczętnie, zostawiając faktyczny sens za sobą. Jeszcze raz dziękuję za przeczytanie i opinię, pozdrawiam :)
|
|
|
|
|
znalezionych: 10 na 1 stronach
|
|
|