https://www.opowiadania.pl/  

Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc 

 

Moje konto Moje portfolio
Ulubione opowiadania
autorzy

Strona główna Jak zacząć Chcę poczytać Chcę opublikować Autorzy Katalog opowiadań Szukaj
Sponsorowane Polecane Ranking Nagrody Poscredy Wyślij wiadomość Forum

Sponsorowane:
15

Sen o Ważnym Dniu

Autor płaci:
100

  Opowiadanie napisane na konkurs związany ze słowem "JUBILEUSZ". Horror... swego rodzaju (nie do końca poważny).  

UŻYTKOWNIK

Nie zalogowany
Logowanie
Załóż nowe konto

KONKURS

W listopadzie nagrodą jest książka
Folwark zwierzęcy
George Orwell
Powodzenia.

SPONSOROWANE

Sen o Ważnym Dniu

Opowiadanie napisane na konkurs związany ze słowem "JUBILEUSZ". Horror... swego rodzaju (nie do końca poważny).

Moc słów

- Wojna przyszła do nas niepostrzeżenie - budzisz się pewnego ranka i już jest. - Gdzie jest, mamo? - zapytała matkę moja sześcioletnia siostra, przecierając zaspane oczy. - Wszędzie, moje dziecko, wszędzie... - odpowiedziała

Bliskie spotkania

Chodźmy...

Podstęp

Historia trudnej miłości, która powraca po latach.

Krzyż

Traumatycznie. Przeczytaj i spróbuj zrozumieć, co powinno spotkać właśnie Ciebie.

Brak

Wiersz filozoficzny

Dwa dni z życia wariata.

Rozważania o normalności? Co to jest normalność a co nienormalność?

Liście lecą z drzew

Krótki wiersz

Zapach deszczu.

Takie moje wspomnienia.

Nowa Atlantyda

Jedna z przyszłości futurystycznych zawartych w e-booku "Futurystyka" (Przyszłość kiepska)

REKLAMA

grafiki on-line

WYBIERZ TYP

Opowiadanie
Powieść
Scenariusz
Poezja
Dramat
Poradnik
Felieton
Reportaż
Komentarz
Inny

CZYTAJ

NOWE OPOWIAD.
NOWE TYTUŁY
POPULARNE
NAJLEPSZE
LOSOWE

ON-LINE

Serwis przegląda:
2554
użytkowników.

Gości:
2554
Zalogowanych:
0
Użytkownicy on-line

REKLAMA

POZYCJA: 27573

27573

„MAŁE I WIELKIE”

wersja do druku

wyślij do znajomych

pokaż oceny

pokaż komentarze

dodaj do ulubionych

Data
06-09-04

Typ
O
-opowiadanie
Kategoria
Inne/Środowisko/-
Rozmiar
4 kb
Czytane
2349
Głosy
1
Ocena
5.00

Zmiany
06-09-04

Dostęp
W -wszyscy
Przeznaczenie
W-dla wszystkich

Autor: Okropny trol Podpis: Krzysztof S.
off-line wyślij wiadomość pokaż portfolio

znajdź opow. tego autora

dodaj do ulubionych autorów
ciche myśli

Opublikowany w:

brak

„MAŁE I WIELKIE”

„MAŁE I WIELKIE”

Duszno i parno a powietrze takie, jakby coś w nim mniej niż zwykle było tlenu. Ołowiane chmury zasłoniły całkowicie słońce, które jeszcze nie tak dawno niemiłosiernie paliło swoim żarem. Cisza, żaden listek nawet się nie poruszy a ptaki też jakby ich nie było - ucichły. Ciekawe jak teraz jest nad jeziorem – pomyślałem. Wstałem z leżaka i poszedłem w jego kierunku. Idąc polna dróżka patrzyłem na dojrzałe już zboże. Polne maki rosnące na jego skraju. Takie delikatne, takie wątłe, takie nietrwałe. Zawsze widząc maki natychmiast słyszę przytłumiony oddalony śpiew……. i tylko maki na Monte Cassino czerwieńsze będą bo z polskiej wzrosną krwi… . Wolniutko noga za nogą posuwałem się do przodu. Kopnąłem mały kamyk a ten pomknął w przód i z impetem uderzył w inny, mniejszy spychając go gdzieś w trawę samemu pozostawszy na drodze. Siła, agresja i mniejszy wyeliminowany. Dziwne te moje myśli i skojarzenia. Drobne fakty, maleńkie, nic nieznaczące chwile i obrazy a zawsze coś mnie uderza i zaskakuje. Chcę odpocząć, nie myśleć, wyłączyć się i nie potrafię. Nawet nie zauważyłem, kiedy stałem już na pomoście wychodzącym w jezioro. Tafla wody gładka jak lustro. Usiadłem na szarych jego deskach. Patrzyłem na wodę, na drugi brzeg jeziora aż w końcu mój wzrok utkwiłem na pająku siedzącym po środku rozpiętej przez siebie sieci. Czeka na zdobycz nieruchomy, gotowy do błyskawicznego skoku na nieostrożną ofiarę.
Widok tego pająka, ta pajęczyna, mój wzrok w niej utkwiony wprowadził mnie w stan hipnotyczny. Wzbudził mnie z niego nagle odgłos kroków za moimi plecami. Odwróciłem głowę. Po pomoście w moim kierunku wolno szedł stary człowiek. Stanął obok, nie patrzył na mnie.
- idzie burza – rzucił od niechcenia jakby nie do mnie
- możliwe – odpowiedziałem
- dobrze, że będzie padało, ziemia czeka na deszcz
Usiadł obok mnie a z kieszeni spodni wyciągnął jabłko. Otarł o nogawkę i zaczął je jeść. Patrzyłem na jego zniszczone dłonie, pooraną zmarszczkami twarz. Spojrzałem na jego oczy. Był w nich ból, tęsknota i coś jeszcze. Oczy te jednak miały niesamowity blask, była w nich siła.
- pan tu mieszka ? – spytałem
- tak, już bardzo długo, ale tu się nie urodziłem. Pokochałem te strony. Teraz tu jest mój dom. Ja pochodzę z gór. Tam się urodziłem. Po wojnie przesiedlono mnie tutaj wraz z rodziną. Miałem nawet proces. Zarzucano mi że byłem w bandzie w czasie wojny. To były straszne czasy.
Westchnął głęboko, podrapał się za uchem i zamilkł.
Czułem, że chce mi coś opowiedzieć a ja co rzadko mi się zdarza nie wiedziałem co mam powiedzieć by kontynuować naszą rozmowę. W końcu wybąkałem
- a jak tu jest z rybami ? Można tu coś złowić ?
Długo nie odpowiadał, aż w końcu bąknął pod nosem jakby od niechcenia
- kiedyś było dużo ryb a teraz jest więcej kłusowników jak ryb. W nocy to strach tu przychodzić. Wtedy jezioro żyje a właściwie umiera rabowane przez tych co polują na węgorze. Ludzie dla pieniędzy zrobią panie wszystko. Są gorsi od zwierząt. Zwierze zabija by żyć, by przetrwać, by nakarmić młode i siebie albo gdy się broni. Tak……. ludzie są gorsi.
Wstał z pomostu i nic już więcej nie mówiąc tak jak przyszedł tak i odszedł bez pożegnania.

Spokojnie siedziałem dalej, gdy zaczął padać deszcz. Podniosłem się niemrawo. Krople spadały coraz większe i coraz gęściej. Z nikąd pojawił się wiatr. Drzewa zaczęły szumieć targane silnymi podmuchami strącając pożółkłe liście. I znowu w głowie czy w uszach usłyszałem słowa starej piosenki – „… wicher wieje, wicher silne drzewa głaszcze, hej. Najważniejsze to być silnym. Wicher silne drzewa głaszcze…”.
Nie wiem dlaczego zacząłem biec. Chciałem się zmęczyć, czuć wiatr w rozwianych włosach i deszcz na twarzy. Biegłem coraz szybciej nie zwracając uwagi na kałuże. Już byłem na znajomej mi polnej drodze między łąkami gdy zauważyłem niesamowitą ilość żab przeskakujących z jednej jej strony na drugą. Starałem się żadnej nie rozdeptać co w efekcie spowodowało, że po jednym z dziwniejszych ekwilibrystycznych susów straciłem równowagę i upadłem. Leżałem tak przez chwile a obok mojej twarzy skakały żaby. Wstałem i już się nigdzie nie spiesząc pomału szedłem w swoją stronę. Deszcz obmywał pobrudzone ubranie i otarty łokieć. Patrzyłem jak jego krople zmieniają barwę na czerwona i spadają na ziemię. Byłem już między polami. Te maki, te czerwone krople, ten człowiek i pająk……… .

Podpis: 

Krzysztof S. 04 wrzesień 2006
 

Dodaj ocenę i (lub) komentarz

wersja do druku

wyślij do znajomych

pokaż oceny

pokaż komentarze

dodaj do ulubionych

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ OCENĘ

Twoja ocena:
5 4,5 4 3,5 3 2,5 2 1,5 1

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ KOMENTARZ
Twój komentarz:

zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła

zmiejsz czcionkę czcionka standardowa powiększ czcionkę powiększ czcionkę
Moc słów Bliskie spotkania Podstęp
- Wojna przyszła do nas niepostrzeżenie - budzisz się pewnego ranka i już jest. - Gdzie jest, mamo? - zapytała matkę moja sześcioletnia siostra, przecierając zaspane oczy. - Wszędzie, moje dziecko, wszędzie... - odpowiedziała Chodźmy... Historia trudnej miłości, która powraca po latach.
Sponsorowane: 15Sponsorowane: 15Sponsorowane: 13
Auto płaci: 100

 

grafiki on-line

KATEGORIE:

więcej >

Akcja
Dla dzieci
Fantastyka
Filozofia
Finanse
Historia
Horror
Komedia
Kryminał
Kultura
Medycyna
Melodramat
Militaria
Mitologia
Muzyka
Nauka
Opowiadania.pl
Polityka
Przygoda
Religia
Romans
Thriller
Wojna
Zbrodnia
O firmie Polityka prywatności Umowa użytkownika serwisu Prawa autorskie
Reklama w serwisie Statystyki Bannery Linki
Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc
 

www.opowiadania.pl Copyright (c) 2003-2024 by NEXAR All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikowanych treści należą do ich autorów. Nazwy i znaki firmowe innych firm oraz produktów należą do ich właścicieli i zostały użyte wyłącznie w celu informacyjnym.