https://www.opowiadania.pl/  

Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc 

 

Moje konto Moje portfolio
Ulubione opowiadania
autorzy

Strona główna Jak zacząć Chcę poczytać Chcę opublikować Autorzy Katalog opowiadań Szukaj
Sponsorowane Polecane Ranking Nagrody Poscredy Wyślij wiadomość Forum

Sponsorowane:
30

Pięc Domen: Tom 2 - Wiatry Zmiany: cz. 15

  ROZDZIAŁ II:  

UŻYTKOWNIK

Nie zalogowany
Logowanie
Załóż nowe konto

KONKURS

We wrześniu nagrodą jest książka
Lata
Annie Ernaux
Powodzenia.

SPONSOROWANE

Pięc Domen: Tom 2 - Wiatry Zmiany: cz. 15

ROZDZIAŁ II:

Jutro też będą przegrzebki - (2)

...kolejny fragment opowiadania nad którym właśnie pracuję. Zapraszam do lektury :)

Hagan - Ciało bez kości

Drugie fanowskie opowiadanie w świecie Conana Barbarzyńcy, autorstwa R.E.Howarda. Kolejne pojawi się niebawem. (Prolog w opowiadaniu Wyjście w mrok)

Hagan - Wyjście w mrok

Pierwsze fanowskie opowiadanie w świecie Conana Barbarzyńcy, autorstwa R.E.Howarda.

BLÓŹNIERSTFO

Wygłup metafizyczny... Historyjka o ostatniej szansie danej ludzkości. Uwaga, może urazać uczucia religijne, a nawet antyreligijne

Dzwonnik z Notre Dame

W gruzy się sypie...

Bliskie spotkania

Chodźmy...

TENEBRIS

Ciemność jest wokół nas. A jeśli jest także w Tobie?

INNI

Och, młodzi moi, okultyzm to Wasz wróg! (Z dorosłymi nie inaczej...) Całość w księgarniach.

Podstęp

Historia trudnej miłości, która powraca po latach.

REKLAMA

grafiki on-line

WYBIERZ TYP

Opowiadanie
Powieść
Scenariusz
Poezja
Dramat
Poradnik
Felieton
Reportaż
Komentarz
Inny

CZYTAJ

NOWE OPOWIAD.
NOWE TYTUŁY
POPULARNE
NAJLEPSZE
LOSOWE

ON-LINE

Serwis przegląda:
2818
użytkowników.

Gości:
2818
Zalogowanych:
0
Użytkownicy on-line

REKLAMA

POZYCJA: 46263

46263

Kartki z podróży 5

wersja do druku

wyślij do znajomych

pokaż oceny

pokaż komentarze

dodaj do ulubionych

Data
08-06-26

Typ
R
-reportaż,
Kategoria
Psychologia/Środowisko/-
Rozmiar
10 kb
Czytane
3942
Głosy
2
Ocena
4.25

Zmiany
08-09-17

Dostęp
W -wszyscy
Przeznaczenie
--

Autor: fixon Podpis: Rob Horn
off-line wyślij wiadomość pokaż portfolio

znajdź opow. tego autora

dodaj do ulubionych autorów
tym razem wędrówka po Puszczy Kampinoskiej i próba znalezienia drogi powrotnej

Opublikowany w:

26.06.2008

Kartki z podróży 5

Kartki z podróży 5
Puszcza Kampinoska 27.04.2008r

To o postaciach trzech
W których żyłach płynie inna krew
Skażona, wzburzona
I ta, bliżej nieokreślona
Odległości, jakże znaczne
Sytuacje między nimi, wcale niedwuznaczne
A wszystko to w oparach i kłębach papierosowego dymu
Nie każdy musi palić, ale wyć to już samemu
Jego dostrzec najprościej, ona za nim skryta
A on patrzy, obserwuje i wciąż się pyta
Mam już jej dosyć, niech się wynosi
Ale kiedy wychodzi, o powrót już ją zaczyna prosić
W tym szaleństwie jest metoda, a każde działanie ma sens
Nie ma rzeczy niemożliwych, dla tego co jest głodny i chce coś zjeść
Nie mam, mieć nie będę, ale czy da się zaczarować
By ten świat choć w części pokolorować
Ja mam wszystko a i tak szukam czegoś prawdziwego
Lecz zawsze okazuje się że to wciąż coś innego
Podróże, te dalekie i bliskie, to moje wezwanie do działania
Wszyscy troje wyruszyliśmy, i prawie bez o drogę pytania
Planowaliśmy ta wycieczkę od dłuższego czasu
A zakończyliśmy ją już na początku lasu.

Oglądam się za siebie. Lecz nikogo nie widzę. Tak daleko zaszedłem, że nawet nie zauważyłem, kiedy ich zgubiłem. Tak bardzo zajęty swymi myślami. Próbuje sobie przypomnieć. Jestem pewien ze przyjechaliśmy tu we trojkę, by spędzić dzień wśród drzew a nie betonu, jak do tej pory to czyniliśmy. Wlewając w siebie piwo za piwem i marząc o podróżach, a tak naprawdę nic w tym kierunku nie robiąc.
Zawsze kochałem przyrodę. Szum drzew, śpiew ptaków powoduje że z człowieka wychodzi na zewnątrz tylko to co w nim dobre i ciepłe. Myślę że nawet najgorszy człowiek pod wpływem tego miejsca możne stać się lepszym. Kontakt z przyrodą to jak darmowa wizyta u psychologa. Tylko że tu rozmawiasz sam ze sobą.
Trzeba być na to w jakiś sposób gotowy, przede wszystkim otwartym. Jeżeli chcesz coś ukryć, las odrzuci cię, będziesz chciał z niego jak najszybciej wyjść, nie mogąc znieść ciszy i własnych myśli. Będziesz chciał jak najszybciej je zabić, wlewając w siebie alkohol i bełkocząc byle by tylko zabić mowę własnych myśli. Najtrudniej to otworzyć się przed sobą.

Walka o własne życie, osobowość, zasady trwa każdy dzień. Każdego dnia są ofiary. Większość nie wytrzymuje tego napięcia, poddaje się. Dostosowując się do reszty społeczeństwa. Stajać się społeczeństwem. Żyjąc w świecie płytkim i banalnym.
Lecz większość z nich jest zadowolona z takiego życia. Są akceptowani. Ktoś chroni ich, zapewnia im bezpieczeństwo. Życie na ulicy wymusza na człowieku o wiele większą samodzielność i zaradność.

Ona wychowana przez ojca, który był kapitanem w armii. Baczność! Powstań! Mimo że ojciec od zawsze był surowy, to jednak wszystkie wakacje spędzała z nim. Zawsze na poligonie, gdzie młodzi chłopcy udowadniali swą wartość bojową. A fala szalała. Ile nasze oczy są w stanie znieść, nim pękną pod naciskiem wrażeń odbieranych jeszcze przez dziecięcy wzrok. Widziała wiele, jeszcze za mała, by coś z tego zrozumieć, ale już jej młodzieńcze serce biło szybko, za szybko, gdy przed jej oczyma przewijał się koszmar upodlenia człowieka przez człowieka. Można by powiedzieć że to bestia w ludzkiej skórze. A jej oczy chłonęły dramat za dramatem.
- Co widziałaś?
Powiedziała. Wiedziała ze jest z zewnątrz i nikt jej nic nie zrobi. Uratowała życie ((tylko jedno)kto ratuje jedno życie to tak jakby ratował miliony)), oprawcy ponieśli zasłużona karę. A ile osób w tamtych latach nie wyszło nigdy poza bramy jednostki? Kończąc życie na pasku w kiblu. Jak zwykle wojsko miało gotową odpowiedź.
- Pani syn zginął na warcie, w obronie kraju. Może być pani dumna z takiego syna.
Kłamstwo! Lecz nikt nigdy nie był w stanie wytoczyć i wygrać sprawy sądowej z armią.

A potem małżeństwo, które zakończyło się już podczas ślubu. Pełne nieopisanego bólu i nienawiści.
Spokój.
Każdy cios, każde wyzwisko, znosiła w spokoju. Tak jakby jakaś cześć w niej umarła, a reszta nigdy nie chciała żyć.
Ile lat takiego nieludzkiego życia?
Kto chciałby to policzyć?

On. Siedzi przy stole z książkami, właśnie próbuje skopić się na zadaniu, które ma rozwiązać. Lecz w żaden sposób mu się to nie udaje. Nagle pada z tyłu cios otwarta dłonią w głowę.
- Za co?
Cios.
- Za co ?!
Cios. Cios
- Zaaaacoooo!!!
Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios. Cios.
Nawet nie próbuje się bronić, wszak nie ma szans z silniejszym wiele od siebie przeciwnikiem. W końcu otwiera drzwi wejściowe od domu i ucieka z niego. Dzisiejszej nocy znów nie zamierza do niego wracać.
Na samej górze jest strych, a nad nim "niebo", które da się jednak poczuć i zatrzymać przez chwilę. A koszt tego jest stosunkowo niewielki.
- Nie szkoda ci zdrowia, a przede wszystkim głowy?
- Głowy! Ona znosiła już nie takie miękkie akcje.

A świat w którym przyszło nam żyć, lepszym wydawał się być. Niestety, tylko się wydawał. A my by bronić się przed jego nienawiścią, znaleźliśmy na to sposób. Nie mamy sojuszników, jesteśmy sami. Gdybyśmy możne komuś powiedzieli? Ale czy ktoś jest nam w stanie pomóc? Widzimy do okoła tyle bezradności i niemocy ludzkiej. Każdy zajęty swoimi sprawami. Wszak awantury, które toczą się u niego w domu, na pewno są słyszalne przez sąsiadów. Ale nikt się nie wtrąca. Nikt nie reaguje. Więc gdzie szukać pomocy, jeżeli nie mogę go znaleźć w najbliższym otoczeniu?
Ile człowiek jest w stanie znieść? Wszystko w nim kipi, gotuje się, wylewa. W końcu czara goryczy eksploduje. Staje się zupełnie innym człowiekiem. Już nie umie rozmawiać, tylko krzyczeć. Szaleć. Coraz mniej przypomina, kogoś, kogo wydaje się że znamy. Podczas odwiedzin budzi się i rzuca na nas, po czym dopiero po chwili poznaje, kto go odwiedził.

Dla większości osób to dziwna i jakże pokręcona para. W zasadzie jak oni mogą ze sobą być? Nikt tego nie możne pojąć.
- Dlaczego z nią jesteś? Nic z tego nie rozumiem.
- Kocham ją.
- Pierdolisz.
- Nie. Kocham się z nią.
Są słowa, których znaczenia niektórzy nie są w stanie pojąc. Zrozumieć. Zaakceptować. Czyż nie zasługujemy na odrobinę miłości, w tym zalanym alkoholem i wymiocinami podwórku? Dlaczego tak trudno nauczyć się cieszyć z czyjegoś szczęścia? Jeżeli sam je wypracował i zdobył? A walczył o nią prawie dwa miesiące. Pracowała wtedy, jak przez większość czasu w jakimś podrzędnym barze. Przychodził, pomagał w pracy w miarę możliwości. Odprowadzał ją do domu. Lecz ona w żaden sposób nie dostrzegała tego, dopiero powiedziała jej o tym koleżanka.
- Czy nie widzisz jak on się o ciebie stara?
I wtedy zobaczyła. I tak zaczęła się ich we dwoje przygoda. Na przekór wszystkim i wszystkiemu. Taki współczesny anarchizm w jak najlepszym wydaniu.

Czy w dzisiejszych czasach coś takiego jak wolna osoba istnieje? Niezależna od wszystkiego a jednocześnie prawdziwa i szczera? Łamiąca wszelkie normy, a jednocześnie pokazująca prawdziwą swą formę?

Każdy krok wydaje się być ostatnim. Jak zwykle butelka wódki, to ona w tym wszystkim robi najwięcej zamieszania.
- Pijemy oczywiście dalej!
Kto ma ile, za to kupimy następna butelkę wódki. Pada propozycja by wypić tą butelkę na działce jednego z uczestników. Podroż. I już zupełnie głośne (w pobliżu nie ma raczej mieszkańców) zachowanie. Ta kurwa wódka umie rozpalić do czerwoności nerwy! Czasami u kogoś nie wytrzymują i pękają niczym łańcuch. Wtedy już słowa nic nie znaczą. Liczy się tylko wściekłość, zaciętość i wszystko co pozwala by ją rozładować. Najlepiej na czyjeś głowie, najlepiej łopatą. Kiedy dostajemy drugie życie? Po śmierci, czy też tuż przed nią? Gdy jakimś cudem udaje się uciec przed jej kosą?

Świat pełen jest szaleńców i wariatów. Zacznie trudniej w tym wszystkim zachować zdrową i własną osobowość. Nasza niepowtarzalność. W dzisiejszych czasach osobowość to towar chodliwy, za który inni są w stanie zapłacić każde pieniądze, nie wymagając przy tym za wiele wysiłku. Wystarczy jakiś wywiad, rozmowa z reporterem. Kilka zdjęć na rozkładówkę jakiegoś kolorowego pisma. Kolory mienią się, błyszczą, migoczą. A w niej twarz którą dobrze znamy, podziwiamy, zazdrościmy.

Człowiek to jedyna istota na ziemi, która umie się sama sprzedać. Za dobrą oczywiście cenę. Gdy pieniąc najbardziej pożądaną rzeczą jest, zdobywając go, możesz mieć co chcesz. Ale ta gigantyczna machina jaką jest telewizja i prasa wymaga jednego. Chcesz być sławny, musisz poddać swą osobowość naszej obróbce. Tak naprawdę wylazłeś gdzieś z rynsztoka, miałeś szczęście i ludzie chcą cię oglądać, słuchać. Tylko że my wiemy jakiego chcą cię widzieć, jakie słowa chcą słyszeć z twych ust. My wiemy wszystko, bo my to kontrolujemy. I robimy to najzupełniej celowo. Przecież chcesz żyć w świecie wesołym i roześmianym, w którym cały czas się coś dzieje. Bądź z nami, a dla ciebie stworzymy taką iluzję. Będzie wyglądała jak prawdziwa. Nie do odróżnienia.

Próbuję sobie przypomnieć w którym momencie i dlaczego ich zgubiłem. Pierwsza odpadła ona. Z tego co sobie przypominam nawet nie weszła z nami do lasu. Od początku była przeciwna tej wycieczce. Dla niej to nie była podroż w poszukiwaniu samej siebie, nie chciała jej szukać. Była zbyt zmęczona organizowaniem rzeczywistości dookoła siebie, by mieć jeszcze siłę na poszukiwanie swojej drogi i siebie. A gdzie podział się on? Wiem ze był przez jakiś czas ze mną. Szliśmy. Rozmawialiśmy. Potem jednak, gdy się obejrzałem nie widziałem go już. Nie pamiętam, by mówił że idzie inną drogą, czy wraca z powrotem, bo ma już dość. Widziałem jednak po nim że jego natura była zbyt gwałtowna, by znieść obcowanie z lasem. Męczyła go ta cisza lasu. Jego nieokiełznany charakter, nie pasował tu. Nie potrafił się tu odnaleźć. Więc wykorzystując chwilę mojej zadumy, znikł niepostrzeżenie i pewno wrócił na ulice, tam gdzie potrafi się odnaleźć w przeciągu chwili.

Stoję sam pośrodku jakieś polany. Wypadało by zacząć wracać, ale kompletnie nie mam pojęcia jak wrócić. Nie pamiętam drogi. Próbuję jej jednak szukać. Wiem że zazwyczaj szlaki są oznaczane, rożnymi kolorami. Są namalowane znaki na drzewach, które ułatwiają orientacje w terenie. Szukam drogi.

Nie szukaj drogi, znajdziesz ja w sercu...

Podpis: 

Rob Horn 27.04.2008
 

Dodaj ocenę i (lub) komentarz

wersja do druku

wyślij do znajomych

pokaż oceny

pokaż komentarze

dodaj do ulubionych

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ OCENĘ

Twoja ocena:
5 4,5 4 3,5 3 2,5 2 1,5 1

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ KOMENTARZ
Twój komentarz:

zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła

zmiejsz czcionkę czcionka standardowa powiększ czcionkę powiększ czcionkę
Jutro też będą przegrzebki - (2) Hagan - Ciało bez kości Hagan - Wyjście w mrok
...kolejny fragment opowiadania nad którym właśnie pracuję. Zapraszam do lektury :) Drugie fanowskie opowiadanie w świecie Conana Barbarzyńcy, autorstwa R.E.Howarda. Kolejne pojawi się niebawem. (Prolog w opowiadaniu Wyjście w mrok) Pierwsze fanowskie opowiadanie w świecie Conana Barbarzyńcy, autorstwa R.E.Howarda.
Sponsorowane: 21Sponsorowane: 20
Auto płaci: 20
Sponsorowane: 20
Auto płaci: 20

 

grafiki on-line

KATEGORIE:

więcej >

Akcja
Dla dzieci
Fantastyka
Filozofia
Finanse
Historia
Horror
Komedia
Kryminał
Kultura
Medycyna
Melodramat
Militaria
Mitologia
Muzyka
Nauka
Opowiadania.pl
Polityka
Przygoda
Religia
Romans
Thriller
Wojna
Zbrodnia
O firmie Polityka prywatności Umowa użytkownika serwisu Prawa autorskie
Reklama w serwisie Statystyki Bannery Linki
Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc
 

www.opowiadania.pl Copyright (c) 2003-2023 by NEXAR All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikowanych treści należą do ich autorów. Nazwy i znaki firmowe innych firm oraz produktów należą do ich właścicieli i zostały użyte wyłącznie w celu informacyjnym.