https://www.opowiadania.pl/  

Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc 

 

Moje konto Moje portfolio
Ulubione opowiadania
autorzy

Strona główna Jak zacząć Chcę poczytać Chcę opublikować Autorzy Katalog opowiadań Szukaj
Sponsorowane Polecane Ranking Nagrody Poscredy Wyślij wiadomość Forum

Sponsorowane:
15

Sen o Ważnym Dniu

Autor płaci:
100

  Opowiadanie napisane na konkurs związany ze słowem "JUBILEUSZ". Horror... swego rodzaju (nie do końca poważny).  

UŻYTKOWNIK

Nie zalogowany
Logowanie
Załóż nowe konto

KONKURS

W grudniu nagrodą jest książka
Cujo
Stephen King
Powodzenia.

SPONSOROWANE

Sen o Ważnym Dniu

Opowiadanie napisane na konkurs związany ze słowem "JUBILEUSZ". Horror... swego rodzaju (nie do końca poważny).

Moc słów

- Wojna przyszła do nas niepostrzeżenie - budzisz się pewnego ranka i już jest. - Gdzie jest, mamo? - zapytała matkę moja sześcioletnia siostra, przecierając zaspane oczy. - Wszędzie, moje dziecko, wszędzie... - odpowiedziała

Bliskie spotkania

Chodźmy...

Podstęp

Historia trudnej miłości, która powraca po latach.

Krzyż

Traumatycznie. Przeczytaj i spróbuj zrozumieć, co powinno spotkać właśnie Ciebie.

Brak

Wiersz filozoficzny

Dwa dni z życia wariata.

Rozważania o normalności? Co to jest normalność a co nienormalność?

Liście lecą z drzew

Krótki wiersz

Zapach deszczu.

Takie moje wspomnienia.

Nowa Atlantyda

Jedna z przyszłości futurystycznych zawartych w e-booku "Futurystyka" (Przyszłość kiepska)

REKLAMA

grafiki on-line

WYBIERZ TYP

Opowiadanie
Powieść
Scenariusz
Poezja
Dramat
Poradnik
Felieton
Reportaż
Komentarz
Inny

CZYTAJ

NOWE OPOWIAD.
NOWE TYTUŁY
POPULARNE
NAJLEPSZE
LOSOWE

ON-LINE

Serwis przegląda:
1558
użytkowników.

Gości:
1558
Zalogowanych:
0
Użytkownicy on-line

REKLAMA

POZYCJA: 54609

54609

Sisi Odważna

wersja do druku

wyślij do znajomych

pokaż oceny

pokaż komentarze

dodaj do ulubionych

Data
09-06-17

Typ
O
-opowiadanie
Kategoria
Dla dzieci/Przygoda/Przyjaźń
Rozmiar
12 kb
Czytane
2965
Głosy
4
Ocena
5.00

Zmiany
09-07-20

Dostęp
W -wszyscy
Przeznaczenie
W-dla wszystkich

Autor: Maharet Podpis: Maharet
off-line wyślij wiadomość pokaż portfolio

znajdź opow. tego autora

dodaj do ulubionych autorów
wygrany konkurs miesięczny
Opowieść o wielkich przygodach małej dziewczynki. Każdy z nas może zostać bohaterem. Nie wierzysz? Przeczytaj! Jak widać to historia dla maluchów, ale taka bardzo zła to chyba nie jest...

Opublikowany w:

Sisi Odważna

„Sisi Odważna”

Stało się to dawno, dawno temu i choć wielu z Was nie dałoby tej opowieści wiary, tak zdarzyło się naprawdę:
Głęboko pod ziemią istniała wioska małych, zwinnych stworzonek zwanych fardkami. Były one podobne trochę do wiewiórek, a trochę do małp. Miały krótką, rudą sierść i gęste ogony. Ich łapki były uzbrojone w ostre, długie pazurki gotowe w każdej chwili zaatakować wroga. Istoty te nie lubiły jednak walk i kłótni. Na czele tego małego plemienia stała zła wiedźma Bryhilda. Była ona jedynym człowiekiem w całej, wielkiej wiosce, a wszystkie fardki jej słuchały. Żaden nie miał odwagi sprzeciwić się woli królowej. Ponieważ bały się wielkiej mocy czarownicy, szybko i bardzo dokładnie spełniały rozkazy. Dlatego też, gdy zła wiedźma poleciła im przynieść do jej królestwa małą dziewczynkę, natychmiast uformowały oddziały i wyszły na powierzchnię ziemi. Biedne fardki nie mogły wyswobodzić się z władzy Bryhildy, choć tak bardzo tego pragnęły.
W tym samym czasie w pewnej pięknej, zielonej krainie, w swoim małym, drewnianym domku budziła się właśnie ośmioletnia dziewczynka. Miała na imię Sisi. Była zwykłym, wiejskim dzieckiem. Marzyła o dalekich podróżach, lecz jej rodzice byli biedni. Mogła jedynie wędrować do lasu i tego dnia postanowiła wybrać się właśnie tam na poziomki. Nie miała pojęcia o tym, jakie przygody na nią czekają. Sisi ubrała się, zjadła szybko śniadanie, wzięła w rękę koszyczek z żywnością i wyruszyła w drogę. Szła uśmiechnięta, a po drodze zbierała kolorowe, pachnące kwiatki. Wpinała je we włosy oraz zbierała w bukiety. Wkrótce roślin było tak dużo, że twarz dziewczynki była całkowicie nimi zasłonięta. Jej myśli krążyły wokół polanki do której miała dotrzeć. Wąchała już zieloną trawę i prawie dotykała czerwonych, cudownych poziomek. Nie odczuwała jednak, zajęta swoimi marzeniami, dziesiątek zasmuconych spojrzeń, śledzących każdy jej ruch. Nie słyszała bicia zmartwionych serc. Fardki nie chciały porywać dziewczynki, poczuły do niej ukrywaną sympatię. Bukiet niesiony przez Sisi był jakby dowodem jej niewinności. Nie rozumiały, czemuż to mają skrzywdzić tę małą, bezbronną istotkę, która nie ma nawet ostrych pazurków ani różków do obrony. Wszystkie wątpliwości, jakie im towarzyszyły były zbyt błahe, by stłumić strach wywołany samym wspomnieniem o czarownicy.
Gdy dziewczynka weszła do lasu, fardki cofnęły się. Postanowiły, że pozwolą człowiekowi wejść na swoje terytorium tak daleko, by mogly go okrążyć. Kiedy Sisi weszła do lasu, usłyszała szelest, jakby kilkunastu gałązek. Ze strachu upuściła bukiet tak żmudnie zbieranych kwiatów. Rozejrzała się dookoła. Gdy zobaczyła rudą kitę sunącą nad trawą, wzruszyła tylko ramionami i schyliła się ku leżącym na ziemi roślinom. Po krótkim zastanowieniu chwyciła kilka najładniejszych łodyg. Ruszyła w dalszą drogę. Kwiaty włożyła do koszyka, w którym leżał pusty słoik, rąbek z pożywieniem, buteleczką z wodą i kilka świec. Idąc zachwycała się zielenią drzew i cudnym śpiewem ptaków. Często również zbaczała z wydeptanej ścieżki, krótkimi fragmentami drogi sunęła wzdłuż wabiących swą pięknością stokrotek czy wrzosów. Czasem schylała się, zrywała kilka roślin. Od czasu do czasu przystawała i zaspokajała pragnienie nieskazitelnie czystą wodą ze strumienia.
Nadeszło południe, a zmęczona wędrówką Sisi znalazła wygodny kącik w cieniu i ułożyła się do snu. Śniło jej się, że znajduje się na polanie swoich marzeń i łapczywie połyka całe garście poziomek. Nagle poczuła, że coś smera ją pod nosem. Obudziła się i ujrzała małego fardka. Nie była przyzwyczajona do widoku tych niezwykłych zwierzątek. Krzyknęła przerażona. Stworzonko spojrzało na nią zdziwione i znów zabrało się do jedzenia dopiero co przerwanego posiłku. Obiad uczyniło sobie oczywiście z zapasów Sisi, które miały starczyć jej na kilka dni. No cóż, teraz były na wykończeniu. Trochę rozzłoszczona dziewczyna odgoniła fardka od resztek pokarmu i zakryła koszyk serwetką. Potem zapytała zwierzątka:
- Kim jesteś?
- Nazywam się Tepi i mieszkam pod ziemią. Pochodzę z rodziny fardków, a ty?
- Jestem dziewczynką i mam na imię Sisi. Mieszkam niedaleko, tuż za granicą tego lasu.
Tak rozpoczęła się rozmowa między małym Tepi a dziewczynką. Stworzonko zaufało Sisi i już miało ochotę opowiedzić jej o Bryhildzie i ich nieszcęściu. W porę jednak powstrzymało się. Postanowiło szybko wrócić do swych rodziców i przekonać ich do nowej przyjaciółki. Tepi wiedział, że jeśli znajdzie się ona w złych szponach wiedźmy, nie wymsknie się z nich już nigdy. Nie chciał, by cierpiała. Polubił ją.
W tym czasie dziewczynka zbierała swój obóz i szykowała się do dalszej drogi. Była zdziwiona zachowaniem fardka i jego szybkim zniknięciem. Zamyślona wyruszyła w dalszą podróż.
Tymczasem Tepi przekonywał w zaroślach swoich rodziców, aby nie czynili krzywdy Sisi. Podsunął im pomysł, by powiedzieli Bryhildzie, że nie znaleźli ofiary. Prosił ich długo, jednak rodzice, znający złość wiedźmy, byli nieubłagani. W końcu jednak, widząc cierpienie ukochanego synka, obiecali, że dadzą człowiekowi szansę. Uzgodnili, że będą obserwować dziewczynkę i jeśli zrobi choć jeden fałszywy ruch, oddadzą ją w ręce złej wiedźmy.
Nieświadoma tego, iż właśnie w tym momencie ważą się jej losy, dziewczynka szła spokojnie ścieżką, nucąc pod nosem jakąś sobie tylko znaną melodię. Nie zauważyła nawet, że na niebie zbierają się gęste, ciemne chmury. Gdy pierwsze krople wody spadły na jej głowę, była daleko od jakiegokolwiek schronienia odpowiedniego na ulewę. Kiedy stanęła wreszcie przed wejściem do jaskini, była całkowicie przemoczona. Sisi weszła szybko do czarnej dziury. Jej buty, stukając w twardy grunt wewnątrz, powodowały echo w skalnym domku. Odgłos ten wydawał się Sisi tak bardzo przeraźliwy, że stanęła i skuliła się. Mijały minuty. W końcu postanowiła zapalić świecę. Gdy to zrobiła, we wnętrzu jaskini pojawiła się świetlana kula, sunąca powoli ku niej. Zamieniała się ona w piękną, delikatną lilię. Kwiat zaczął się otwierać, a z wnętrza ukazywała się wróżka. Dziewczynka patrzyła na to zdarzenie z nie lada zdziweniem, a strach, który dotąd tkwił w jej duszy, zniknął natychmiast po pojawieniu się nieznajomej. Z uwagą słuchała wróżki, która mówiła:
- Witam Sisi! Przekazuję Ci ważne przesłanie: pomóż fardkom. One Cię potrzebują. Wkrótce dowiesz się szczegółów. Bądź cierpliwa.
Po wypowiedzeniu tych słów czarodziejka zniknęła. Sisi zauważyła, że jej ubranie wyschnęło, a pośrodku jaskini pali się ognisto. Obok leżała upieczona już pieczeń oraz ciepły, gruby koc. Głodna dziewczynka natychmiast zabrała się za jedzenie. Po posiłku położyła się pod nakryciem i usnęła. Śniło jej się, że jest w krainie fardków, pod ziemią. W ręku trzyma miecz, a z jego końca tryska mocne, rażące oczy, niebieskie światło. Czuje w sobie wielką siłę, a z jej ust płyną nieznane, tajemnicze słowa.
Obudził ją znajomy szelest serwetki. Otworzyła oczy i zobaczyła Tepiego oraz dwoje starszych fardków. Domyśliła się, że są to rodzice znanego jej już zwierzątka. W czasie, gdy jej przyjaciel posilał się zapasami z koszyka, dwa starsze fardki opowiedziały o Bryhildzie i rozkazie, jaki miały wykonać. W myślach Sisi wiedziała, co ma robić. Jej zadaniem było rozegrać walkę z czarownicą i uwolnić fardki. Czuła w sobie wielką siłę. Była pewna, że z pomocą wróżki pokona złą wiedźmę. Powiedziała więc zwierzątkom o swoich planach i poprosiła, by zaprowadziły ją do swojego podziemnego królestwa. Słysząc o jej zamierzeniach, stworzonka wzdrygnęły się i zaczęły przekonywać ją, że to zły pomysł. Mówiły, że nie pozwolą jej na walkę z tak potężną wiedźmą. Twierdziły, że jest za mała i za słaba. Sisi powiedziała im wtedy o spotkaniu z wróżką. Okazało się, że fardki ją znają, ponieważ była ona ich poprzednią królową, ale przegrała walkę z Bryhildą i została wypędzona z ich krainy. Dziewczynka, zaskoczona wiadomością o porażce swojej bohaterki, straciła pewność słuszności walki. Postanowiła spędzić w jaskini jeszcze jedną noc i poprosić wróżkę o pomoc. Gdy nadszedł wieczór, w skalnym domku znów pojawiła się świetlana kula. Czarodziejka pochwaliła pomysł dziewczynki i przysięgła jej pomc. Zapewniła ją, że podczas miesięcy spędzonych w tym nieprzyjemnym miejscu odbudowała swoje siły i teraz jest zdolna pokonać złą Bryhildę. Nowa przyjaciółka rozpaliła również ognisko i wyczarowała kolejną pieczeń. Po kolacji Sisi zapadła w spokojny, głęboki sen.
Rankiem, gdy piewsze promonie słońca wpadły do jaskini, obudziła się natychmiast. Wstała z posłania, a jej wzrok padł na przedmiot leżący obok koca. Był to miecz. Zdziwiona chwyciła go. Poczuła niezwykłą moc i przypływ energii.
W południe fardki zaprowadziły ją do podziemnego wejścia. Sisi pomodliła się i wezwała na pomoc wróżkę. Poleciła zwierzątkom, by zostały na powierzchni i weszła do środka. Miecz trzymała w prawej ręce. Kiedy zeszła już na dół, głos w jej głowie podpowiedział, by skręciła w lewo. Tak też zrobiła. Po kilku minutach marszu dotarła do tronu złej Bryhildy. Wiedźma, ujrzawszy ją, uśmiechnęła się tajemniczo i powiedziała:
- Jesteś dziecko. Czekałam na Ciebie.
- Przyszłam tu, by Cię zniszczyć i uwolnić Twoje sługi, biedne fardki. Wyzywam Cię na pojedynek!
Na twarzy czarownicy zaczęła malować się wściekłość. Z jej ust wyrwał się krótki, szyderczy śmiech. Jej oczy zdawały się mówić: „Mam walczyć z tobą? Pokonam Cię przecież w mgnieniu oka!” Mimo to chwyciła różdżkę i rzuciła pierwsze zaklęcie, które chybiło jednak celu. Skała za Sisi rozsypała się w proch. Wtedy w ciało Sisi wstąpił potężna moc. Szybko wypowiadała kolejne magiczne słowa. Suknia wiedźmy zaczęła palić się żywym ogniem, lecz ta ugasiła ją jednym ruchem ręki. Sisi miała teraz władzę nad wodą. Przez podziemne królestwo przetaczały się na przemian fale wody i ognia. Po kilkudziesięciu minutach walki Bryhilda wydawała się już zmęczona, ale również dziewczynka nie była już w pełni sił. Nadszedł czas na ostatni, rozstrzygający atak. Wiedźma i czarodziejka równocześnie rzucily zaklęcia mające pokonać przeciwniczkę. Czarownica - zaklęcie zła, Sisi - czar dobra. Zaklęcia spotkały się pośrodku korytarza. Trwały tak kilka minut. Czasem wydawało się, że strumień światła już dotyka Bryhildę, a za chwilę niebezpiecznie zbliżał się do Sisi. Dziewczynka miała już dosyć walki, nie miała już sił. Jej słabe ciało zaczęło cofać się przed zaklęciem wiedźmy. Nie chciała przegrać, ale zdała sobie sprawę z tego, że tak się stanie. Bryhilda wyczuła zmęczenie przeciwniczki i podwoiła moc swojego ataku. Sisi upadła, była nieprzytomna. Czarownica zaśmiała się głośno:
- Chcieliście się ode mnie uwolnić? Nie uda się wam to. Jesteście tylko miomi niewolnikami! Głupcy!
- Nie bądź tego tak pewna, maszkaro! - rozległ się głośny krzyk. Wiedźma poczuła na sobie setki uderzeń. Z ciemności wyskoczyły fardki. Z całych sił obrzucały władczynię kamieniami.
Królowa upadła, ale zaraz potem wstała i rzuciła na siebie zaklęcie ochraniające.
- Nie pokonacie mnie! - wrzeszczała na całe gardło, ale jej głos wyraźnie drżał.
Nagle gdzieś zza jej pleców do jej uszu dobiegł głośny szum i szelst. Odwróciła sie i osunęła się na ziemię, zemdlona. Fardki wykrzyknęły radośnie. Przed ich oczami stanęła wróżka z różdżką w ręku. Obok niej stała Sisi, którą wróżka obudziła z letargu.
Czarodziejki wysłuchały podziękowań składanych przez wdzięczne stworzenia. Na ich twarzach widziały nieskrywane uśmiechy. Czuły, że są teraz naprawde szczęśliwe. Poleciły jednak związanie czarownicy, która wprawdzie była nieszkodliwa, lecz wciąż budziła strach w zwierzątkach.
Fardki, chcąc odwdzięczyć się za przysługę, zaproponowały dziewczynce gościnę. Sisi zmęczona walką, zgodziła się na tę propozycję. Wróżka zamieszkała w pomieszczeniach królewskich. Kilka godzin potem odbyła się jej koronacja. Nowa władczyni, dziękując swej pomocnicy za jej czyny, wręczyła jej order.
- Odtąd będziemy nazywać cię Sisi Odważną. - dodała.
Bryhildę wygnano.W krainie zapanowała radość. Urządzono zabawę, na której mała dziewczynka była honorowym gościem. Nie miała jednak siły tańczyć. Pragnęła znaleźć się w domu i znów zobaczyć rodziców. Marzenia te zajęły jej myśli, aż w końcu stały się snem. Śniła o wygodnym łóżku, ciepłej herbacie, uśmiechu mamy i radosnych oczach taty. Znów usłyszała znajomy szelest serwetki. Otworzyła oczy i z radością zauważyła, że znajduje się w domu.
- Dziękuję fardki, dziękuję wróżko. Odwiedzę Was niedługo. - szepnęła i ponownie pogrążyła się we śnie.






Naprawdę bardzo zależy mi na ocenach.
Pozdrawiam :)

Podpis: 

Maharet kwiecień 2008
 

Dodaj ocenę i (lub) komentarz

wersja do druku

wyślij do znajomych

pokaż oceny

pokaż komentarze

dodaj do ulubionych

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ OCENĘ

Twoja ocena:
5 4,5 4 3,5 3 2,5 2 1,5 1

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ KOMENTARZ
Twój komentarz:

zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła

zmiejsz czcionkę czcionka standardowa powiększ czcionkę powiększ czcionkę
Moc słów Bliskie spotkania Podstęp
- Wojna przyszła do nas niepostrzeżenie - budzisz się pewnego ranka i już jest. - Gdzie jest, mamo? - zapytała matkę moja sześcioletnia siostra, przecierając zaspane oczy. - Wszędzie, moje dziecko, wszędzie... - odpowiedziała Chodźmy... Historia trudnej miłości, która powraca po latach.
Sponsorowane: 15Sponsorowane: 15Sponsorowane: 13
Auto płaci: 100

 

grafiki on-line

KATEGORIE:

więcej >

Akcja
Dla dzieci
Fantastyka
Filozofia
Finanse
Historia
Horror
Komedia
Kryminał
Kultura
Medycyna
Melodramat
Militaria
Mitologia
Muzyka
Nauka
Opowiadania.pl
Polityka
Przygoda
Religia
Romans
Thriller
Wojna
Zbrodnia
O firmie Polityka prywatności Umowa użytkownika serwisu Prawa autorskie
Reklama w serwisie Statystyki Bannery Linki
Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc
 

www.opowiadania.pl Copyright (c) 2003-2024 by NEXAR All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikowanych treści należą do ich autorów. Nazwy i znaki firmowe innych firm oraz produktów należą do ich właścicieli i zostały użyte wyłącznie w celu informacyjnym.