https://www.opowiadania.pl/  

Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc 

 

Moje konto Moje portfolio
Ulubione opowiadania
autorzy

Strona główna Jak zacząć Chcę poczytać Chcę opublikować Autorzy Katalog opowiadań Szukaj
Sponsorowane Polecane Ranking Nagrody Poscredy Wyślij wiadomość Forum

Sponsorowane:
20

Własna ścieżka

Autor płaci:
50

  Drabble (tekst dokładnie ze 100 wyrazów)  

UŻYTKOWNIK

Nie zalogowany
Logowanie
Załóż nowe konto

KONKURS

W marcu nagrodą jest książka
Córka łowcy demonów
Jana Oliver
Powodzenia.

SPONSOROWANE

Własna ścieżka

Drabble (tekst dokładnie ze 100 wyrazów)

Hagan - Wyjście w mrok

Pierwsze fanowskie opowiadanie w świecie Conana Barbarzyńcy, autorstwa R.E.Howarda.

Hagan - Ciało bez kości

Drugie fanowskie opowiadanie w świecie Conana Barbarzyńcy, autorstwa R.E.Howarda. Kolejne pojawi się niebawem. (Prolog w opowiadaniu Wyjście w mrok)

Moc słów

- Wojna przyszła do nas niepostrzeżenie - budzisz się pewnego ranka i już jest. - Gdzie jest, mamo? - zapytała matkę moja sześcioletnia siostra, przecierając zaspane oczy. - Wszędzie, moje dziecko, wszędzie... - odpowiedziała

Topielec

- Tak ślachetnej pani tośmy jeszcze we wsi nigdy nie mieli. Ach, szkoda będzie trochę, jak ją zeżrą. Krótkie i lekkie opowiadanie z serii Wampirojad

Bliskie spotkania

Chodźmy...

TENEBRIS

Ciemność jest wokół nas. A jeśli jest także w Tobie?

Dzwonnik z Notre Dame

W gruzy się sypie...

INNI

Och, młodzi moi, okultyzm to Wasz wróg! (Z dorosłymi nie inaczej...) Całość w księgarniach.

Podstęp

Historia trudnej miłości, która powraca po latach.

REKLAMA

grafiki on-line

WYBIERZ TYP

Opowiadanie
Powieść
Scenariusz
Poezja
Dramat
Poradnik
Felieton
Reportaż
Komentarz
Inny

CZYTAJ

NOWE OPOWIAD.
NOWE TYTUŁY
POPULARNE
NAJLEPSZE
LOSOWE

ON-LINE

Serwis przegląda:
843
użytkowników.

Gości:
843
Zalogowanych:
0
Użytkownicy on-line

REKLAMA

POZYCJA: 70766

70766

Barwne życie Jane Stewart Rozdział IX

wersja do druku

wyślij do znajomych

brak ocen

brak komentarzy

dodaj do ulubionych

Data
11-12-25

Typ
P
-powieść
Kategoria
Przyjaźń/Romans/Pisarstwo
Rozmiar
8 kb
Czytane
2293
Głosy
0
Ocena
0.00

Zmiany
12-10-28

Dostęp
W -wszyscy
Przeznaczenie
P12-powyżej 12 lat

Autor: I love Green Day Podpis: Justy$
off-line wyślij wiadomość pokaż portfolio

znajdź opow. tego autora

dodaj do ulubionych autorów
ciąg dalszy

Opublikowany w:

Łodzi

Barwne życie Jane Stewart Rozdział IX

ROZDZIAŁ IX

Po dwóch tygodniach przenieśli mnie na odwyk. Tam było pełno ćpunów. Cieni wałęsających się po korytarzach. W porównaniu z niektórymi, ze mną nie było tak źle. Byli tacy, którzy mieli porozszeżane żyły na całym ciele. Na nogach, rękach, szyi, wszędzie.
I przechodzili żółtaczkę chyba z dziesięć razy. A ja tylko raz.
Trzy dni po przeniesieniu poznałam Franka – chłopaka o niebieskich oczach, brązowo-rudych włosach i uroczym uśmiechu. Po dłuższej, kilkugodzinnej rozmowie dowiedziałam się, że zanim zaczął brać, Frank miał własny zespół, lubił tę samą muzykę co ja i ogólnie był do mnie bardzo podobny. Mógłby być moim bratem. Mieliśmy dużo czasu na gadanie, bo leżeliśmy w tej samej sali.
Juliet twierdzi, że się zabujałam. Wolne żarty! Ja? Nie... Uważa, że dawno nie miałam z kim pogadać, komu się pożalić, z kim się pobawić. Ja nie potrzebuję kogoś takiego! Sama sobie doskonale radzę. Poza tym obiecałam sobie, że już nigdy się nie zakocham. Moja przyjaciółka twierdzi, że dlatego tak powiedziałam, ponieważ zbyt wiele razy miałam złamane serce. I że moja obietnica się nie spełni, bo człowiek nie jest maszyną bez dna i musi się komuś wyżalić. Puste gadanie. Ja od chyba półtora roku
(oj, nie pamiętam!) nie mam nikogo i żyję.
„O shit! Nie, to niemożliwe!” - myślałam w czwartek, dwa dni później - „Julie miała rację. Jednak się zabujałam! Hrr....! Nie!” Tak, byłam zakochana we Franku. Chłopak potrafił wspaniale opowiadać, dlatego za każdym razem słuchałam go z zapartym tchem. Był też świetnym słuchaczem, więc mogłam spokojnie snuć wielogodzinne opowieści. Poza tym cierpliwy, czuły i miał świetne poczucie humoru i mega dystans do siebie. Tak,
to był fajny związek, ale niestety – krótki. Krótki, ponieważ niedługo potem wypuścili mnie.
Miesiąc później niemal co tydzień byłam przeziębiona. Z Juliet doszłyśmy do wniosku, że w szpitalu straciłam odporność. Jednak kolejnego dnia poszłam do lekarza. Jak kobieta mnie zobaczyła, to nie mogła uwierzyć, że ja nadal żyję. Wysłała mnie na badania krwi. Tylko po co? Jestem zdrowa! Ale jak trzeba to trzeba.
W piątek, cztery dni później przyszły wyniki. Juliet weszła do mieszkania z szeroko otwartymi oczyma.
- Julie, co się stało? - zapytałam siedząc na kanapie i oglądając jakąś durną komedię – UFO wylądowało za oknem? - roześmiałam się.
- Zobaczymy czy teraz będziesz się śmiać – powiedziała podając mi kartkę –
Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
- What the fuck?! Nie, to niemożliwe! Nie! J-j-j-jakim cudem?! - krzyknęłam,
z niedowierzaniem wytrzeszczając oczy. - Jezus! Juliet, ratuj mnie! Co ja teraz zrobię?! Przecież to cholerstwo jest nieuleczalne! - rzuciłam się przyjaciółce na szyję, a z oczu pociekły łzy.
Wiedziałam, że ta kartka z wynikiem mówiącym o tym, że jestem chora na AIDS będzie początkiem końca.
- Ech, Jane, sama jesteś sobie winna.
- Słucham?? A-a-a... Ale jak?! Przecież... nie! To niemożliwe!
- Niestety to możliwe i jak najbardziej prawdziwe.
- To nie moja wina! Co ja takiego zrobiłam?! Julie, co?!
- Oj, Jane, nie zachowuj się jak dziecko. Przecież wiesz jak przenosi się AIDS.
- No właśnie nie wiem. Wiem, że jest śmiertelne.
Duże niebieskie oczy mojej brązowowłosej przyjaciółki zrobiły się jeszcze większe.
- Matko Jane! Coś ty robiła na biologii, kiedy omawialiśmy wirusy?
- Hm... No nie wiem, może byłam wtedy w poprawczaku?? Nie pomyślałaś o tym?
- No, możesz mieć rację. Teraz mi się przypomina, że siedziałam wtedy sama. Ale w tym poprawczaku też chyba czegoś uczyli, prawda?
- No nie bardzo. Pilnowali, żebyśmy byli grzeczni.
- A ja myślałam, że poprawczaki są po to, żeby wychować i poprawiać moralność.
- Ja też tak myślałam. Dopóki tam nie trafiłam.
- Hm... ciekawe. Dobra, słuchaj. Sama jesteś sobie winna. To twoja wina, że jesteś chora.
- Co?! Ale, ale... ja przecież nic takiego nie zrobiłam. Chyba.
- No właśnie zrobiłaś.
- Ale co?
- Hm... No wiesz, nie trzeba było ćpać, prostytuować się...
- No, ale ja jakoś musiałam zarabiać na życie. Czepiasz się...
- Ech, to mogę zrozumieć. Ale nie mogłaś tego robić jakoś inaczej? Bezpieczniej?
- Jakoś nie. Czyli, że AIDS przenosi się przez seks?
- Też. I przez narkotyki. Więc możliwe, że zaraził cię jakiś facet, z którym się przespałaś, albo ćpun, który pożyczył ci strzykawkę.
- O shit! To na serio tak się przenosi?
- Yhym. Dobra, z kim ostatnio spałaś i od kogo pożyczałaś strzykawkę?
- Hm... Przed wyjazdem spałam z jakimś trzema facetami. A strzykawkę pożyczałam od... od Kylie. Możliwe, że to ona mnie zaraziła. Cały czas mówiła, że jest chora
i nie może się wyleczyć.
- No, to wiesz, kto cię zaraził.
- Taa... jedna z moich przyjaciółek. Ale Julie, ja nie chcę! Ja nie chcę umierać! Co ja mogę zrobić?!
- Ech, no nie wiem. Możesz zacząć się leczyć.
- Phi, leczyć! To nic nie da. Mam zbyt zniszczoną wątrobę.
- No to skoro nie chcesz się leczyć, to nic nie możesz zrobić.
- Aha... To zajebiście.
Przez następne trzy dni siedziałam na schodach z czerwonymi i opuchniętymi
od płaczu oczami. Zastanawiałam się, dlaczego ten czas tak wolno płynie. I żałowałam,
że odeszłam od tego pieprzonego nałogu. On chociaż nadawał mojemu życiu jakiś sens.

- Jane, dziewczyno! Oszalałaś?! Co ty wyprawiasz, do cholery?! - krzyknęła Juliet stojąc
w progu naszej sypialni.
Na podłodze walały się jakieś papiery, podręczniki Julie i nasze torby, których zawartość była rozwleczona po całej długości pokoju.
- Mówiłam ci, żebyś to wyrzuciła! - Julie krzyczała dalej, nie ruszając się z miejsca.
- Ale o co chodzi? Co ja takiego robię? - spytałam zdziwiona, trzymając w ręce strzykawkę z dawką heroiny wewnątrz.
- Jak to co?! Zostaw to, do cholery! Co ty chcesz ze sobą zrobić?!
- Ech... Przecież to i tak nie ma sensu! Przecież i tak umrę!
- No tak, ale... Umrzyj tak jakoś po ludzku. W swoim czasie. Po co to przyspieszasz? Jane, nie! - przyjaciółka podbiegła do mnie i wyciągnęła mi strzykawkę z ręki. Z żyły wytrysnęła krew i zalała mi całe spodnie.
- Ała!! Kurwa, Juliet! Normalna ty jesteś?! Tak się nie robi. No i co ja teraz zrobię? To były moje najlepsze spodnie... Julie, nie!
Dziewczyna na moich oczach przełamała strzykawkę na pół i wysypała resztkę heroiny do kosza, a potem wyrzuciła również narzędzie.
- Może teraz zmądrzejesz. - powiedziała.
Patrzyłam na nią z przerażeniem wielkimi zielonymi oczami, które błyszczały z nienawiści. Przyjaciółka pobiegła do łazienki i przyniosła watę, wodę utlenioną i plastry. Usiadła obok mnie na łóżku i zaczęła opatrywać mój nadal krwawiący łokieć.
- Jane, Jane... Co ci do głowy strzeliło? Myślałam, że już z tego wyszłaś. - mówiła, kręcąc z dezaprobatą głową.
- Julie, słyszałaś, że narkomanem jest się przez całe życie? Nawet jeśli się wyjdzie
z nałogu.
- Oczywiście, że słyszałam. Ale można z tego wyjść.
- Ale żeby w tym wytrwać trzeba mieć silny charakter.
- Masz rację. Myślałam, że go masz. Ale grubo się myliłam... No i myślałam, że jesteś bardziej rozsądna.
- Ech, Julie... Gdybym go miała to nie byłabym ćpunką. Ale uczucie jest zajebiste. Od razu jest człowiekowi lżej. Nie ma się żadnych problemów. No co się tak na mnie gapisz? Mówię serio.
- To cię kiedyś zabije, Jane. - westchnęła. Zakleiła plastrem miejsce po igle, poklepała mnie po plecach i odeszła.
Zmieniłam spodnie i zeszłam na dół. Byłam okropnie głodna. W lodówce była pizza, której nie dokończyłyśmy poprzedniego dnia, sałatka i piwo. Westchnęłam. Wyciągnęłam pizzę, odkroiłam dwa kawałki i włożyłam do mikrofalówki. Po zjedzeniu nie miałam co robić, poszłam więc do naszego pokoju. Stanęłam przed biblioteczką i spojrzałam na tytuły. Głównie kryminał, przygoda i serie znane na całym świecie – "Harry Potter", "Władca Pierścieni", Ania z Zielonego Wzgórza", "Zmierzch", "Narnia", "Upadli", "Jutro" i "Pamiętniki Wampirów". Ale znalazłam też pozycje, których się nie spodziewałam. A mianowicie "My, dzieci z dworca Zoo", "Pamiętnik narkomanki", "Spowiedź narkomana", "Ćpun", "Stokrotka: Rok z życia narkomanki", "Hera moja miłość", "Heroina", "Odlot na samo dno", "Dzisiaj umrą dwie osoby" i "Gady". Sięgnęłam po "My, dzieci z dworca Zoo", usiadłam na łóżku i zaczęłam czytać. Po pewnym czasie czytałam z uśmiechem. Doskonale znałam to, o czym opowiadała Christiane.
Kolejnego dnia, gdy Juliet poszła do znajomych, znowu poszłam pod Atlas Arenę. Kupiłam duży zapas hery, a w aptece strzykawkę. Kiedy w domu nasypywałam heroinę do strzykawki oczy mi błyszczały. „Znowu będę mogła zapomnieć o tym beznadziejnym świecie. Będzie mi tak dobrze” - myślałam.

Podpis: 

Justy$ listopad - grudzień 2011
 

Dodaj ocenę i (lub) komentarz

wersja do druku

wyślij do znajomych

brak ocen

brak komentarzy

dodaj do ulubionych

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ OCENĘ

Twoja ocena:
5 4,5 4 3,5 3 2,5 2 1,5 1

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ KOMENTARZ
Twój komentarz:

zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła

zmiejsz czcionkę czcionka standardowa powiększ czcionkę powiększ czcionkę
Hagan - Wyjście w mrok Hagan - Ciało bez kości Moc słów
Pierwsze fanowskie opowiadanie w świecie Conana Barbarzyńcy, autorstwa R.E.Howarda. Drugie fanowskie opowiadanie w świecie Conana Barbarzyńcy, autorstwa R.E.Howarda. Kolejne pojawi się niebawem. (Prolog w opowiadaniu Wyjście w mrok) - Wojna przyszła do nas niepostrzeżenie - budzisz się pewnego ranka i już jest. - Gdzie jest, mamo? - zapytała matkę moja sześcioletnia siostra, przecierając zaspane oczy. - Wszędzie, moje dziecko, wszędzie... - odpowiedziała
Sponsorowane: 20
Auto płaci: 20
Sponsorowane: 20
Auto płaci: 20
Sponsorowane: 20

 

grafiki on-line

KATEGORIE:

więcej >

Akcja
Dla dzieci
Fantastyka
Filozofia
Finanse
Historia
Horror
Komedia
Kryminał
Kultura
Medycyna
Melodramat
Militaria
Mitologia
Muzyka
Nauka
Opowiadania.pl
Polityka
Przygoda
Religia
Romans
Thriller
Wojna
Zbrodnia
O firmie Polityka prywatności Umowa użytkownika serwisu Prawa autorskie
Reklama w serwisie Statystyki Bannery Linki
Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc
 

www.opowiadania.pl Copyright (c) 2003-2023 by NEXAR All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikowanych treści należą do ich autorów. Nazwy i znaki firmowe innych firm oraz produktów należą do ich właścicieli i zostały użyte wyłącznie w celu informacyjnym.