https://www.opowiadania.pl/  

Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc 

 

Moje konto Moje portfolio
Ulubione opowiadania
autorzy

Strona główna Jak zacząć Chcę poczytać Chcę opublikować Autorzy Katalog opowiadań Szukaj
Sponsorowane Polecane Ranking Nagrody Poscredy Wyślij wiadomość Forum

Sponsorowane:
15

Sen o Ważnym Dniu

Autor płaci:
100

  Opowiadanie napisane na konkurs związany ze słowem "JUBILEUSZ". Horror... swego rodzaju (nie do końca poważny).  

UŻYTKOWNIK

Nie zalogowany
Logowanie
Załóż nowe konto

KONKURS

W grudniu nagrodą jest książka
Cujo
Stephen King
Powodzenia.

SPONSOROWANE

Sen o Ważnym Dniu

Opowiadanie napisane na konkurs związany ze słowem "JUBILEUSZ". Horror... swego rodzaju (nie do końca poważny).

Moc słów

- Wojna przyszła do nas niepostrzeżenie - budzisz się pewnego ranka i już jest. - Gdzie jest, mamo? - zapytała matkę moja sześcioletnia siostra, przecierając zaspane oczy. - Wszędzie, moje dziecko, wszędzie... - odpowiedziała

Bliskie spotkania

Chodźmy...

Podstęp

Historia trudnej miłości, która powraca po latach.

Krzyż

Traumatycznie. Przeczytaj i spróbuj zrozumieć, co powinno spotkać właśnie Ciebie.

Brak

Wiersz filozoficzny

Dwa dni z życia wariata.

Rozważania o normalności? Co to jest normalność a co nienormalność?

Liście lecą z drzew

Krótki wiersz

Zapach deszczu.

Takie moje wspomnienia.

Nowa Atlantyda

Jedna z przyszłości futurystycznych zawartych w e-booku "Futurystyka" (Przyszłość kiepska)

REKLAMA

grafiki on-line

WYBIERZ TYP

Opowiadanie
Powieść
Scenariusz
Poezja
Dramat
Poradnik
Felieton
Reportaż
Komentarz
Inny

CZYTAJ

NOWE OPOWIAD.
NOWE TYTUŁY
POPULARNE
NAJLEPSZE
LOSOWE

ON-LINE

Serwis przegląda:
1322
użytkowników.

Gości:
1322
Zalogowanych:
0
Użytkownicy on-line

REKLAMA

POZYCJA: 7085

7085

Jimi Tombstone

wersja do druku

wyślij do znajomych

pokaż oceny

pokaż komentarze

dodaj do ulubionych

Data
04-06-08

Typ
O
-opowiadanie
Kategoria
Fantastyka/-/-
Rozmiar
8 kb
Czytane
3423
Głosy
3
Ocena
4.83

Zmiany
04-06-08

Dostęp
W -wszyscy
Przeznaczenie
W-dla wszystkich

Autor: Lord Raziel Podpis: Lord_Raziel
off-line wyślij wiadomość pokaż portfolio

znajdź opow. tego autora

dodaj do ulubionych autorów
Kolejny pomysł na postać , tyle że tym razem do Neuroshimy(taki dobry, POLSKI, postapokaliptyczny system:]) Opowiadanie się tworzy:]

Opublikowany w:

-

Jimi Tombstone

Jimi urodził się prawie dwadzieścia dwa lata temu, choć nie jest tego dokładnie pewien. Przestał liczyć lata, gdy wyjechał ze swojej rodzinnej wioski, a to było już dawno temu.
Przyszedł na świat w małej wiosce, kilkadziesiąt kilometrów na północ od Phoenix. Jego wychowaniem, o ile można tak nazwać utwardzanie go, zajęli się dziadkowie, gdyż rodzice zginęli w jak to określał dziadek Jimiego "tragiczny sposób". Jimi nigdy nie dowiedział się jak zmarli jego rodzice, ale to nie mu przeszkodziło a wręcz pomogło wtopić się w otoczenie.
W wieku czternastu lat zrobił sobie pierwszy samopał, od dzieciństwa interesowała go broń. Nie umiał, ani też nie lubił babrać się w jej konstruowanie ani naprawianie. Fascynowała go moc pojedynczej kuli, broń była dla niego pewnego rodzaju bogiem.
Niewiele później zabił pierwszego człowieka. Całe zajście było dość przypadkowe, lecz wtedy Jimi zorientował się, jak cudownym uczuciem jest władza nad życiem innego człowieka. Zdarzyło się pewnego dnia, że Jimi po dniu pracy na niewielkim poletku, bawił się swoim samopałem. Za ciężko zapracowane pieniądze zdobył dziewięciomilimetrowy pocisk i załadował go do swojego samopału. Wcześniej bawił się tylko przestrzelonymi łuskami. Gdy wracał do domu, jego podniecenie sięgało zenitu. Wciąż miał załadowany pocisk, który wolał oszczędzić. Wtedy to się stało. Jakiś zapijaczony debil zahaczył go na ulicy, choć Jimi przeprosił, mimo, iż to nie była jego wina, pijak wyciągnął swojego gnata i zaczął nim wymachiwać w stronę dzieciaka. Tyle tylko, że Jimi był szybszy. Niestety ani pijak ani samopał nie przeżyli tego starcia. Potężna siła wyrzucająca ołów z lufy, działała we wszystkich kierunkach. Jimiego odrzuciło do tyłu.
Urodził i wychował się po wojnie, więc doskonale znał zasady, a zresztą, po co trepowi spluwa. Gdy wziął do ręki magiczny kawałek stali, stał się mężczyzną. Mały chłopiec, który jakoś jeszcze wcześniej w nim żył, został brutalnie zamordowany, a poza tym to Jimi po raz pierwszy przeżył orgazm. Spuścił się, gdy tylko wycelował pistolet w trupa. Mały, poręczny S&W, w magazynku było jeszcze kilka pocisków. Nigdy czegoś takiego nie dostał, nigdy niczego nie dostał. Wrócił do domu i o wszystkim opowiedział dziadkowi. Ten stwierdził, że Jimi wdał się w ojca, który też był zabójcą. Powiedział mu nawet, że jest "urodzonym mordercą". Te słowa jakoś dogłębnie go poruszyły, wtedy zdecydował, że właśnie w ten sposób przetrwa swoje życie. Parę lat później, w czternaste urodziny dostał od dziadków jedyny prezent w całym swoim życiu. Przedwojenny tłumik, prawdziwe dzieło sztuki, a do tego idealnie pasuje do Beretty, którą dostał od dziadków.
Może przed wojną byłby zwykłym gówniarzem, teraz jednak w tym postapokaliptycznym koszmarze, jest, czy też raczej musi być dorosły.
Zabrzmi to dość ironicznie, ale od tamtego wydarzenia Jimi zastrzelił jeszcze parę osób, ale jakoś nigdy niczego ciekawego na nich nie zdobył, a nawet, jeśli to wymieniał to na amunicję, bądź jedzenie dla siebie i dziadków. Po szesnastych urodzinach nie zabił już nikogo w swojej wiosce. Stało się tak z prostej przyczyny. Parę dni później wioskę zaatakowały mutki. Część osób zginęło, między innymi dziadkowie Jimiego, ale jednak jemu udało się uciec. Błąkał się trochę po okolicznych miastach, żebrząc o jedzenie, przetrwał miesiąc. Potem coś w nim pękło. Wpadł w szał i wrócił do swojej starej wioski. Co ciekawe wszystko było zrównane z ziemią, nie było prawie żadnych śladów obecności człowieka. Ruiny wyglądały tak, jakby od czasu powstania maszyn nikt tu nie zaglądał, a jednak.
W całym tym pogorzelisku płyta nagrobna jego rodziców była nietknięta. To była jedna z rzeczy, za które zapłacił Jimi, gamblami z martwych ofiar. Doszedł wtedy do wniosku, że stary Jimi właśnie umarł i narodził się nowy Jimi. Potrzebował nowego nazwiska, ale gdy tylko spojrzał na nagrobek już wiedział. Od tego dnia nazywał się Tombstone.
Wiedząc, że jego przeszłość była martwa postanowił wyruszyć w świat.
Wędrował po osadach aż trafił do Phoenix, tam postanowił na jakiś czas się zatrzymać. Pracował na utrzymanie pomagając przy jakiś farmach, czasami robił rzeczy, których inni się brzydzili, parę dni był nawet ochroniarzem. Znalazł sobie nawet zniszczoną ruderę, do której wszystkie dojścia były zagrodzone. On jednak z jakiegoś powodu uparł się i utorował sobie drogę do środka. Był to w zasadzie jedne pokój, w którym musiał kiedyś mieszkać jakiś dziwak.
Nigdy wcześniej nie modlił się do żadnego z bogów, ale gdy pierwszy raz usłyszał kaznodzieję zaczął się zastanawiać. Umiał dobrze czytać i w parę dni przejrzał całą biblię i kilka innych książek, które znalazł w swojej siedzibie. Na ścianach tej rudery wisiały wizerunki robotów i różnych dziwnych postaci, które Jimi zobaczył po raz pierwszy. Szczególnie zafascynował go jedne wizerunek, który znalazł niemal nietknięty wśród zgliszczy. Przedstawiał człowieka w metalowej zbroi z symbolami słońca i księżyca wymalowanymi na napierśniku. Postać ta stała na zniszczonej ziemi, wokół niej było widać tylko śmierć, lecz ona emanowała nieugiętą wolą życia. To co najbardziej zainteresowało Jimiego to młot, z którego rozchodziły się magiczne pioruny. Od tego czasu ten obrazek zawsze mu towarzyszył, nosił go w skórzanym portfelu, zawsze przy sercu, był mu bliski. Czuł się samotny i opuszczony, ale chciał walczyć. Postać z obrazka nazwał Władcą Wiatru i jeśli zwracał się do jakieś siły wyższej to zawsze używał tego imienia. Nawet kiedyś, gdy spróbował tornado, miał wrażenie, że przez chwilę z nim rozmawiał. Powrócił wtedy z tak silnym badtripem, że postanowił nigdy więcej nie ćpać tornado.
W Phoenix przebywał jeszcze przez kilka miesięcy. Gdy zebrał dość kasy by kupić sobie motor, to wyniósł się z miasta szukać szczęścia gdzie indziej.
Nie musiał długo czekać.
Na drodze spotkał prawie martwego kolesia, którego podziurawiony motor nie nadawał się do niczego, ale miał on przy sobie coś, co bardzo zmieniło podejście Jimiego do broni. Dobił faceta i zabrał mu karabin, wraz z dwoma magazynkami i parę działek tornado, które dziwnym trafem też przy sobie przewoził. Później dowiedział się, że ten karabin nazywa Dragoon Mk2 i że ma niesamowitego farta. Sprzedał tornado i zapłacił za konserwację. Gdy go wypróbował aż zaniemówił z wrażenia. Dorobił do niego jeszcze specjalny pasek i ochraniacz dla lufy.
Dbał o swoją broń jak o własne dzieci.
Jeździł od miasta do miasta, szukając pracy jako czyściciel. Dzięki temu, że był skuteczny, zawsze udawało mu zdjąć cel, dostawał też nowe zlecenia. Żył tak "w spokoju", aż do momentu, gdy dostał zlecenie na szefa gangu Ghost Ridersów.
Ghost Ridersi to mały gang, dający w kość lokalnym bonzom. Przywódca gangu, Mroczny Joe, był kiedyś członkiem Dark Visions, ale z powodu drobnych nieporozumień odszedł od nich i założył własną grupę, można by powiedzieć, że wybrał karierę solową.
Był nieprzyjemny, zimny dzień. Ciężko było oddychać. Jimi zasadził się na niewielkim wzgórzu, czekając na Mrocznego Joe. Gdy po kilku godzinach banda się zjawiła szybko namierzył swój cel.
Joe jechał na czele pochodu. Było już wyraźnie widać, iż są na haju, tym specyficznym haju, który daje tornado. Ich uśmiechnięte twarze wskazywały, że są gdzieś daleko, bardzo daleko, ale lider wyglądał nieco inaczej. Był zamyślony i skupiony na jeździe, choć ewidentnie był na haju. Jimi słyszał, że Joe należy do weteranów tornado, dostał też krótki opis co się dzieje, gdy człowiek zbyt długo będzie się tornado szprycował. Joe właśnie miał swoją duchową przejażdżkę.
Jimi przysunął swój palec do spustu i czekał aż pojadą bliżej, by mieć pewność, że trafi tam gdzie chce. Lecz nagle coś zaczęło się dziać!
Joe zaczął krzyczeć, tak, że nawet Jimi go usłyszał, choć były to jakieś nieartykułowalne dźwięki. W pewnym momencie Mroczny uniósł przednie koło motoru, które zapłonęło czarnym płomieniem. Czarny ogień powoli obejmował cały motor i jego pasażera. Joe płonął ogniem, który nie miał prawa istnieć. Uniósł ręce wysoko, krzycząc jeszcze donioślej, zupełnie jakby ktoś obdzierał go ze skóry. Gdyby nie dystans, Jimi mógłby przysiąc, że usłyszał głuche "puf", gdy Mroczny Joe zniknął. Opuścił lufę karabinu i oniemiał z wrażenia.
Oficjalnie Jimi wykonał zadanie, ale tylko on wiedział, co naprawdę się stało. Żaden inny członek gangu nie wiedział gdzie podział się ich lider.
Uznał, że to jest przegięcie i postanowił ruszyć w dalszą drogę. Obiecał sobie, że dowie się co się stało z Joe.
Jeździł na swoim motorze od miasta do miasta, aż trafił do Markstone, ruin miasta położonego nad Rio Grande.

Podpis: 

Lord_Raziel 2004-01-13
 

Dodaj ocenę i (lub) komentarz

wersja do druku

wyślij do znajomych

pokaż oceny

pokaż komentarze

dodaj do ulubionych

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ OCENĘ

Twoja ocena:
5 4,5 4 3,5 3 2,5 2 1,5 1

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ KOMENTARZ
Twój komentarz:

zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła

zmiejsz czcionkę czcionka standardowa powiększ czcionkę powiększ czcionkę
Moc słów Bliskie spotkania Podstęp
- Wojna przyszła do nas niepostrzeżenie - budzisz się pewnego ranka i już jest. - Gdzie jest, mamo? - zapytała matkę moja sześcioletnia siostra, przecierając zaspane oczy. - Wszędzie, moje dziecko, wszędzie... - odpowiedziała Chodźmy... Historia trudnej miłości, która powraca po latach.
Sponsorowane: 15Sponsorowane: 15Sponsorowane: 13
Auto płaci: 100

 

grafiki on-line

KATEGORIE:

więcej >

Akcja
Dla dzieci
Fantastyka
Filozofia
Finanse
Historia
Horror
Komedia
Kryminał
Kultura
Medycyna
Melodramat
Militaria
Mitologia
Muzyka
Nauka
Opowiadania.pl
Polityka
Przygoda
Religia
Romans
Thriller
Wojna
Zbrodnia
O firmie Polityka prywatności Umowa użytkownika serwisu Prawa autorskie
Reklama w serwisie Statystyki Bannery Linki
Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc
 

www.opowiadania.pl Copyright (c) 2003-2024 by NEXAR All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikowanych treści należą do ich autorów. Nazwy i znaki firmowe innych firm oraz produktów należą do ich właścicieli i zostały użyte wyłącznie w celu informacyjnym.