https://www.opowiadania.pl/  

Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc 

 

Moje konto Moje portfolio
Ulubione opowiadania
autorzy

Strona główna Jak zacząć Chcę poczytać Chcę opublikować Autorzy Katalog opowiadań Szukaj
Sponsorowane Polecane Ranking Nagrody Poscredy Wyślij wiadomość Forum

Sponsorowane:
15

Sen o Ważnym Dniu

Autor płaci:
100

  Opowiadanie napisane na konkurs związany ze słowem "JUBILEUSZ". Horror... swego rodzaju (nie do końca poważny).  

UŻYTKOWNIK

Nie zalogowany
Logowanie
Załóż nowe konto

KONKURS

We wrześniu nagrodą jest książka
Wielki Gatsby
Francis Scott Fitzgerard
Powodzenia.

SPONSOROWANE

Sen o Ważnym Dniu

Opowiadanie napisane na konkurs związany ze słowem "JUBILEUSZ". Horror... swego rodzaju (nie do końca poważny).

Bliskie spotkania

Chodźmy...

Podstęp

Historia trudnej miłości, która powraca po latach.

Krzyż

Traumatycznie. Przeczytaj i spróbuj zrozumieć, co powinno spotkać właśnie Ciebie.

Liście lecą z drzew

Krótki wiersz

Brak

Wiersz filozoficzny

Dwa dni z życia wariata.

Rozważania o normalności? Co to jest normalność a co nienormalność?

Zapach deszczu.

Takie moje wspomnienia.

Nowa Atlantyda

Jedna z przyszłości futurystycznych zawartych w e-booku "Futurystyka" (Przyszłość kiepska)

Nowozrodzenie

Czym jest zbawienie.

REKLAMA

grafiki on-line

WYBIERZ TYP

Opowiadanie
Powieść
Scenariusz
Poezja
Dramat
Poradnik
Felieton
Reportaż
Komentarz
Inny

CZYTAJ

NOWE OPOWIAD.
NOWE TYTUŁY
POPULARNE
NAJLEPSZE
LOSOWE

ON-LINE

Serwis przegląda:
2510
użytkowników.

Gości:
2510
Zalogowanych:
0
Użytkownicy on-line

REKLAMA

POZYCJA: 79988

79988

Buruś i zapałki

wersja do druku

wyślij do znajomych

brak ocen

brak komentarzy

dodaj do ulubionych

Data
16-10-16

Typ
O
-opowiadanie
Kategoria
Dla dzieci/Fantastyka/Inne
Rozmiar
8 kb
Czytane
3900
Głosy
0
Ocena
0.00

Zmiany
16-10-16

Dostęp
W -wszyscy
Przeznaczenie
W-dla wszystkich

Autor: Nikita39 Podpis: Tamarisa
off-line wyślij wiadomość pokaż portfolio

znajdź opow. tego autora

dodaj do ulubionych autorów
znudzony kotek wpada na doskonały pomysł zabawy zapałkami

Opublikowany w:

Buruś i zapałki

Kocimiętka to niewielka osada gdzie przeważają drewniane domki kryte czerwoną bądź zieloną dachówką. W tej miejscowości znajduje się szkoła, przychodnia zdrowia, urząd pocztowy, sklep z cukiernią gdzie sprzedają rurki i lody domowej roboty a także park z placem zabaw. Przed domkami znajdują się zadbane ogródki z różnobarwnymi kwiatami. Są one ogrodzone drewnianymi płotami, każdy w innym kolorze. Nasz bohater mieszka w domku za zielonym płotem. Jest tu ogródek gdzie pod oknami rosną malwy a na rabatkach przeważają żonkile, dzwoneczki i czerwona szałwia. Koło mieszkania rosną trzy wysokie drzewa. Pomiędzy dwoma z nich wisi rozciągnięty hamak. W drzwiach wejściowych znajduje się różowa szybka w kształcie serduszka. W domku tym mieszka Buruś z mamą i tatą. Jest on burym pręgowanym kotkiem o czarnym jak sadza nosku, zielonych, bystrych oczach i ostrych pazurkach. Buruś jest radością rodziców a jednocześnie wiecznym utrapieniem. Na wołowej skórze nie spisałby pomysłów, jakie przychodzą mu do głowy. A na pewno nie przyszłoby do głowy jego rodzicom, co też ich drogie kociątko może wymyśleć. Starają się mu tłumaczyć różne rzeczy, ale do Burusia nie zawsze dociera to, co mówią. Nie ma to jak doświadczyć na własnej skórze choćby to było nawet niebezpieczne. Ale jak to mówią bez ryzyka nie ma dobrej zabawy. Chociaż z drugiej strony czy dobra zabawa zawsze dobrze się kończy?

Buruś jak na grzecznego kotka przystało siedział na podłodze i bawił się klockami. Właśnie układał wieżę z klocków, gdy przy kuchence zauważył jakiś dziwny błysk. Zaciekawiony oderwał się od zabawy i uważnie spojrzał w tamtą stronę. Mama gotowała obiad. W jej łapkach zauważył małe pudełko. To były zapałki. Buruś patrzył z ciekawością na palący się patyczek. Ogień zafascynował kotka, kusił go nęcił i wyginał się wdzięcznie jakby zapraszając do zabawy. Mama odłożyła zapałki na szafkę i sięgnęła po łyżkę, aby zamieszać zupę. Buruś wspiął się na paluszki i zabrał pudełko. Usiadł na podłodze i je otworzył, zrobił to na tyle mocno, że zapałki się rozsypały. Burusiowi to jednak nie przeszkadzało. Wziął zapałkę do ręki.
- Buruś, co ty robisz? – usłyszał głos mamy. – Nie powinieneś bawić się zapałkami synku.
Pochyliła się i pozbierała zapałki.
- Tak nie można Burusiu. Zapałki nie służą do zabawy i grzeczne kotki nie powinny się nimi bawić – pouczyła go. – Są zbyt niebezpieczne.
- Ale przecież nie zrobiłem nic złego – miaukną rozczarowany kotek.
- Na szczęście nie zdążyłeś – ucieszyła się mama i odłożyła zapałki wysoko na półkę. – Mam nadzieję, że będziesz grzecznym i mądrym kotkiem i więcej zapałkami bawić się nie będziesz.
Buruś niezadowolony wrócił do budowy wieży, ale już po chwili zabawa mu się znudziła. Wziął do łapki piłeczkę i zaczął ją podrzucać. Czym by się tu pobawić, zastanowił się patrząc po zabawkach, ale jakoś nic mu nie odpowiadało, nawet nowy wóz strażacki. Jego wzrok zaczepił o półkę z zapałkami. Tak, to było to. Mamy nie było, wyszła po coś na dwór, nawet nie będzie wiedziała że Buruś bawił się zapałkami. Kotek podstawił sobie krzesło, wszedł na niego potem wdrapał się szafkę i wyciągną łapkę, aby dosięgnąć zapałek. Niestety nie mógł sięgnąć, mimo iż wyciągną się na całą długość. Ale od czego ma się pomysłowy łepek? Tuż pod półką wisiały łopatki, chochle, jakieś dziwne, długie widelce którymi mama nakładała kotlety na talerze. Buruś wybrał jedną z chochli i tą łychą już bez trudu zgarną z półki zapałki. Odwiesił chochlę na miejsce, zszedł z krzesła i zadowolony z siebie usiadł na podłodze i ostrożnie otwarł pudełeczko. Wyją z niego jedną zapałkę. Patyczek wyglądał zupełnie niepozornie. Takie jasne drewienko z różową główką. Jak coś takiego może być niebezpieczne? To niemożliwe, Buruś tylko wzruszył ramionami. Jak to mama zrobiła, że tak ładnie się palił i nęcił swoim ogniem, zastanowił się kotek. Po chwili namysłu potarł zapałką o pudełeczko, nic. A może trzeba tym kolorowym łebkiem? Natchnęło Burusia. Tak, to było to. Patyczek rozżarzył się blaskiem ognia. Kotek patrzył na niego zafascynowany. Ale zapałka wypaliła się do końca i oparzyła Burusia. Kotek miaukną i wyrzucił sczerniałą zapałkę.
- Teraz będę mądrzejszy – mrukną do siebie.
Zapalił kolejną zapałkę. Gdy wypaliła się do połowy Buruś ją wyrzucił uznawszy, że tyle będzie bezpieczniej, aby się nie oparzyć. Operację z zapałkami powtórzył jeszcze, co najmniej dwukrotnie, bo przecież tak ładnie się paliły. Zajęty zabawą nawet nie zauważył, że od zapałek zapalił się dywan, a od dywanu firanka. Ogień pełzł coraz wyżej, gdy do kuchni wróciła mama Burusia. Ze strachu tylko jęknęła, ale nie straciła zimnej krwi. Od razu rzuciła się do kranu i napuściła wody do wiaderka, które trzymała w ręce. Właśnie szczęśliwie wróciła od rozwieszania prania na dworze. Niewiele myśląc wylała wodę na firankę i ugasiła pożar.
Dopiero potem z jękiem dopadła Burusia i zobaczyła w jego łapkach zapałki.
- Buruś, coś ty zrobił! – jęknęła. – Prosiłam cię łobuziaku jeden abyś nie bawił się zapałkami!
Buruś dopiero teraz odzyskał oddech, który stracił w chwili, gdy weszła mama a on sam ujrzał ogień pełznący po firance. Wprawdzie widok ognia był fascynujący, ale przy tym jakiś groźny i napawający lękiem.
- Ja nie chciałem! – jękną płaczliwie. – Nie wiedziałem…
I rozpłakał się na dobre.
Mama usiadła na krześle i mocno przytuliła synka. W tym samym czasie do domu wrócił tata. Spojrzał na wypaloną dziurę w dywanie, na spaloną firankę i ze zgrozą w głosie spytał:
- Co tu się stało?
Dojrzał rozrzucone po podłodze zapałki i od razu się domyślił.
- Buruś bawił się zapałkami, tak?
Mama tylko pokiwała głową i chusteczką wytarła synkowi oczy.
- Prosiłam cię koteczku abyś nie bawił się zapałkami a ty mnie nie posłuchałeś – odezwała się z wyrzutem. – Czy wiesz, co mogłoby się stać gdybym nie wróciła na czas? Spaliłoby się mieszkanie a ty też mogłeś stracić życie. To było bardzo głupie i nie mądre z twojej strony. Spójrz nawet zaczął się palić twój ulubiony króliczek – pokazała palcem w stronę zabawki, która leżała pod oknem.
Buruś oderwał się od mamy i podbiegł do ulubieńca. Króliczek miał nadpalony ogon i osmalone plecy. Buruś ponownie wybuchną płaczem.
- Mój Pysio, mój Pysio by się spalił – płakał.
Rodzice równocześnie pokiwali głowami.
- Ciekaw jestem swoją drogą gdzie leżały te zapałki – odezwał się tata. – Może w jakimś łatwo dostępnym miejscu i nasz szkrab skorzystał z okazji? – spojrzał na mamę.
- Zabroniłam mu bawić się zapałkami i położyłam na półce tam wysoko – odezwała się mama obronnym głosem.
- To jak nasz kociak tam sięgną? – zastanowił się tata.
- To proste – odezwał się Buruś siąkając noskiem. – Na szafkę po krześle a potem sięgnąłem chochlą i strąciłem zapałki – przyznał się kotek.
Tata miał chęć parsknąć śmiechem, ale wydało to mu się mało wychowawcze. Pohamował się, więc i tylko powiedział:
- Jesteś bardzo pomysłowy mój synku, ale to nie znaczy, że zrobiłeś dobrze.
Buruś z miną winowajcy spuścił nos na kwintę.
W jakiś czas później, po obiedzie, który upłyną w nerwowej atmosferze, (podczas którego Buruś był raz strofowany a raz pocieszany) mama zmieniła firanki na nowe. Dywanu jednak nie dało się zmienić, bo mama nie miała nowego na zmianę a tata powiedział:
- Niech ta dziura zostanie. Będzie przypominała Burusiowi, co złego zrobił i czym to się mogło skończyć. Mam nadzieję Burusiu, że to cię czegoś nauczyło.
- Tak tato – przyznał kotek. – Już nigdy nie będę się bawił zapałkami – obiecał przytulając do siebie osmalonego króliczka.
I afera z zapałkami na tym by się pewnie skończyła, ale zanim mama Burusia wymieniła w końcu dywan trochę czasu minęło a przez ten czas odwiedzali ich różni goście. Wszyscy bez różnicy pytali o dziurę w dywanie. Opowieściom o wyczynie Burusia nie było końca i nasz biedny kotek najadł się wstydu co niemiara. Pamiętał o tej historii jeszcze długo, długo potem jak już nie było wypalonego dywanu.

Podpis: 

Tamarisa 10.08.2016
 

Dodaj ocenę i (lub) komentarz

wersja do druku

wyślij do znajomych

brak ocen

brak komentarzy

dodaj do ulubionych

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ OCENĘ

Twoja ocena:
5 4,5 4 3,5 3 2,5 2 1,5 1

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ KOMENTARZ
Twój komentarz:

zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła

zmiejsz czcionkę czcionka standardowa powiększ czcionkę powiększ czcionkę
Bliskie spotkania Podstęp Krzyż
Chodźmy... Historia trudnej miłości, która powraca po latach. Traumatycznie. Przeczytaj i spróbuj zrozumieć, co powinno spotkać właśnie Ciebie.
Sponsorowane: 15Sponsorowane: 13
Auto płaci: 100
Sponsorowane: 12

 

grafiki on-line

KATEGORIE:

więcej >

Akcja
Dla dzieci
Fantastyka
Filozofia
Finanse
Historia
Horror
Komedia
Kryminał
Kultura
Medycyna
Melodramat
Militaria
Mitologia
Muzyka
Nauka
Opowiadania.pl
Polityka
Przygoda
Religia
Romans
Thriller
Wojna
Zbrodnia
O firmie Polityka prywatności Umowa użytkownika serwisu Prawa autorskie
Reklama w serwisie Statystyki Bannery Linki
Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc
 

www.opowiadania.pl Copyright (c) 2003-2024 by NEXAR All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikowanych treści należą do ich autorów. Nazwy i znaki firmowe innych firm oraz produktów należą do ich właścicieli i zostały użyte wyłącznie w celu informacyjnym.