https://www.opowiadania.pl/  

Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc 

 

Moje konto Moje portfolio
Ulubione opowiadania
autorzy

Strona główna Jak zacząć Chcę poczytać Chcę opublikować Autorzy Katalog opowiadań Szukaj
Sponsorowane Polecane Ranking Nagrody Poscredy Wyślij wiadomość Forum

Sponsorowane:
200

GŻODA WLEPASA

Autor płaci:
100

  Wiersz eksperymentalny wykorzystujący nieistniejące słowa wraz z opisem ich znaczenia. Miłej rozrywki:)  

UŻYTKOWNIK

Nie zalogowany
Logowanie
Załóż nowe konto

KONKURS

W grudniu nagrodą jest książka
Cujo
Stephen King
Powodzenia.

SPONSOROWANE

GŻODA WLEPASA

Wiersz eksperymentalny wykorzystujący nieistniejące słowa wraz z opisem ich znaczenia. Miłej rozrywki:)

Sen o Ważnym Dniu

Opowiadanie napisane na konkurs związany ze słowem "JUBILEUSZ". Horror... swego rodzaju (nie do końca poważny).

Nie :-( Święta!

Obok Johna McClane'a, łysawego gościa bez butów, w brudnych spodniach i podartym podkoszulku, usiadł Czerwony Kapturek... Z "życzeniami". ..

Podstęp

Historia trudnej miłości, która powraca po latach.

Brak

Wiersz filozoficzny

Liście lecą z drzew

Krótki wiersz

Dwa dni z życia wariata.

Rozważania o normalności? Co to jest normalność a co nienormalność?

Zapach deszczu.

Takie moje wspomnienia.

Nowozrodzenie

Czym jest zbawienie.

Nowa Atlantyda

Jedna z przyszłości futurystycznych zawartych w e-booku "Futurystyka" (Przyszłość kiepska)

REKLAMA

grafiki on-line

WYBIERZ TYP

Opowiadanie
Powieść
Scenariusz
Poezja
Dramat
Poradnik
Felieton
Reportaż
Komentarz
Inny

CZYTAJ

NOWE OPOWIAD.
NOWE TYTUŁY
POPULARNE
NAJLEPSZE
LOSOWE

ON-LINE

Serwis przegląda:
1610
użytkowników.

Gości:
1610
Zalogowanych:
0
Użytkownicy on-line

REKLAMA

POZYCJA: 80309

80309

Ucieczka

wersja do druku

wyślij do znajomych

brak ocen

brak komentarzy

dodaj do ulubionych

Data
17-01-15

Typ
O
-opowiadanie
Kategoria
Akcja/Kryminał/Zbrodnia
Rozmiar
4 kb
Czytane
7135
Głosy
0
Ocena
0.00

Zmiany
19-03-01

Dostęp
W -wszyscy
Przeznaczenie
W-dla wszystkich

Autor: Kemilk Podpis: Józef Kemilk
off-line wyślij wiadomość pokaż portfolio

znajdź opow. tego autora

dodaj do ulubionych autorów
Alojz i jego życie. Absurdalne opowiadanie.

Opublikowany w:

https://wcaletak.blogspot.com/;

Ucieczka

Butelka w dalszym ciągu leżała na środku pokoju, jednak nikt nie zwracał na nią uwagi. Jedynie stara gruba mucha czasami podlatywała do niej, sprawdzając, czy dywan pod butelką za bardzo się nie wgniótł.

Alojzy leżał na kanapie, udając martwego. Miał oczy szeroko otwarte, wpatrzone w jeden punkt. Nawet nimi nie mrugnie. Jednak w jego głowie, tlił się iście szatański pomysł. Tylko czy uda mu się go zrealizować? Jego obolałe ciało przypominało mu o ostatniej libacji. Nie pamiętał wszystkiego, jednak stan po imprezie zaniepokoił go. Przede wszystkim brakowało mu lewego ucha oraz z czym pogodziłby się bez problemu, ktoś obciął mu także mały paluszek u nogi. Paluszek był w szklance, ale ucha nie było nigdzie.

Postanowił poznać prawdę. W tym celu ubrał zielone skarpetki, różowe majtki, pomarańczowy podkoszulek, białe buty i tegoż koloru spodnie, nałożył na głowę czapeczkę z daszkiem i udał się do hipnotyzera. Spotkał go zawód, gdyż hipnotyzera znalazł leżącego we krwi. Był martwy! Bez namysłu, wszedł do sąsiedniego pokoju, by spytać się jasnowidza, czy może go oświecić. Jednak i jasnowidz nie żył, a obok niego leżało jego ucho!

To wzbudziło w Alojzie niepokój. Czy ktoś śledzi jego myśli, czy ktoś nie chce, by poznał prawdę? Postanowił nie poddawać się i ile sił w nogach, pognał do swojego mieszkania, by jak najszybciej założyć maskę gazową, która być może uchroni go od osobnika czyhającego na jego myśli. Tym razem udało się. Zadowolony z siebie stanął przed lustrem, by upewnić się, czy rzeczywiście na głowie ma założoną maskę gazową. Była. Z jego gardła wydobyło się westchnienie ulgi. Powoli obrócił się na pięcie i poszedł w kierunku wyjścia. Jednak coś kazało mu przystanąć. W pokoju coś się zmieniło.

Zaczął szukać. Lekko urwana zasłona wciąż wisiała, zasłaniając kawałek wybitego okna. Kanapka leżąca na parapecie była jedynie bardziej zaschnięta. Na stole leżała gazeta. Wciąż ta sama. Cóż u diabla się zmieniło. Zamarł. Na podłodze nie było butelki. Został po niej ślad w postaci lekko wgniecionego dywanu.

W jego głowie w ciągu jednej milionowej sekundy przeleciały dwie myśli. Jedna do przyjęcia, druga zaś była na tyle przerażająca, iż nie chciał jej nawet wypowiedzieć. Jednak to ona właśnie była bardziej prawdopodobna. Powoli i on dochodził do tego wniosku. Przecież to raczej niemożliwe, by zbieracz butelek wszedł do jego mieszkania i wziął butelkę, tym bardziej że mieszkanie było zamknięte na starą poniemiecką kłódkę. To, co sobie uzmysłowił, sprawiło mu nieopisany ból. Znowu go znaleźli, a maska gazowa, która do tej pory broniła go przed nimi, tym razem stała się bezużyteczna. Znaleźli sposób na zneutralizowanie jej działania.

Czy to miał być ich gorzki żart, czy też otwarty atak, tego jeszcze nie wiedział? Z rozmachem otwarł lodówkę. Tym razem się tego spodziewał. Usiadł na krześle i rozmyślał. Czy ma wystarczającą ilość sił, by się bronić, uciekać przed nimi? Spojrzał jeszcze raz na lodówkę. Była cała wypchana salami. A przecież on tak nie lubi jeść tej przeklętej oślej kiełbasy.

Jego myśli wróciły do wczesnego dzieciństwa. Leżał wtedy w kołysce. Miał, co najwyżej dwa miesiące. Wtem nagle nad kołyską pochylił się jego ojciec i dał mu do buzi salami. Ledwo poczuł ten smak, zwymiotował. Pierwsze traumatyczne wspomnienie, zaważyło na jego życiu. Teraz ból wrócił ze zdwojoną siłą. A tak bardzo chciał o nim zapomnieć. Siedział na krześle i patrzył na lodówkę wypełnioną po brzegi salami. Zwymiotował.

Powoli wstał z krzesła i przekrwionymi oczami spojrzał na swe odbicie w lustrze. Zrzucił bezużyteczną już maskę gazową. Z szafy wyciągnął kanister pełen benzyny i rozlał ją po pokoju. Zapalił zapałkę i rzucił na podłogę. Czekał, aż płomień opanuje cały pokój. Dopiero wtedy miał szansę uciec. Niknąc w oparach dymu, wyciągnął spod stolika ciało swojego dawnego kolegi, nałożył na jego szyję swój amulet. Sam zaś otworzył ukryte przejście w ścianie obok lodówki i wszedł do niego przez nikogo niezauważony. Może teraz stanie się wolnym człowiekiem.

Podpis: 

Józef Kemilk 2016
 

Dodaj ocenę i (lub) komentarz

wersja do druku

wyślij do znajomych

brak ocen

brak komentarzy

dodaj do ulubionych

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ OCENĘ

Twoja ocena:
5 4,5 4 3,5 3 2,5 2 1,5 1

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ KOMENTARZ
Twój komentarz:

zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła

Autor płaci 100 poscredy(ów) za komentarz (tylko pierwszy) powyżej 300 znaków.

zmiejsz czcionkę czcionka standardowa powiększ czcionkę powiększ czcionkę
Sen o Ważnym Dniu Nie :-( Święta! Podstęp
Opowiadanie napisane na konkurs związany ze słowem "JUBILEUSZ". Horror... swego rodzaju (nie do końca poważny). Obok Johna McClane'a, łysawego gościa bez butów, w brudnych spodniach i podartym podkoszulku, usiadł Czerwony Kapturek... Z "życzeniami"... Historia trudnej miłości, która powraca po latach.
Sponsorowane: 15
Auto płaci: 100
Sponsorowane: 15Sponsorowane: 13
Auto płaci: 100

 

grafiki on-line

KATEGORIE:

więcej >

Akcja
Dla dzieci
Fantastyka
Filozofia
Finanse
Historia
Horror
Komedia
Kryminał
Kultura
Medycyna
Melodramat
Militaria
Mitologia
Muzyka
Nauka
Opowiadania.pl
Polityka
Przygoda
Religia
Romans
Thriller
Wojna
Zbrodnia
O firmie Polityka prywatności Umowa użytkownika serwisu Prawa autorskie
Reklama w serwisie Statystyki Bannery Linki
Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc
 

www.opowiadania.pl Copyright (c) 2003-2024 by NEXAR All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikowanych treści należą do ich autorów. Nazwy i znaki firmowe innych firm oraz produktów należą do ich właścicieli i zostały użyte wyłącznie w celu informacyjnym.