https://www.opowiadania.pl/  

Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc 

 

Moje konto Moje portfolio
Ulubione opowiadania
autorzy

Strona główna Jak zacząć Chcę poczytać Chcę opublikować Autorzy Katalog opowiadań Szukaj
Sponsorowane Polecane Ranking Nagrody Poscredy Wyślij wiadomość Forum

Sponsorowane:
20

Własna ścieżka

Autor płaci:
50

  Drabble (tekst dokładnie ze 100 wyrazów)  

UŻYTKOWNIK

Nie zalogowany
Logowanie
Załóż nowe konto

KONKURS

W marcu nagrodą jest książka
Córka łowcy demonów
Jana Oliver
Powodzenia.

SPONSOROWANE

Własna ścieżka

Drabble (tekst dokładnie ze 100 wyrazów)

Hagan - Wyjście w mrok

Pierwsze fanowskie opowiadanie w świecie Conana Barbarzyńcy, autorstwa R.E.Howarda.

Hagan - Ciało bez kości

Drugie fanowskie opowiadanie w świecie Conana Barbarzyńcy, autorstwa R.E.Howarda. Kolejne pojawi się niebawem. (Prolog w opowiadaniu Wyjście w mrok)

Moc słów

- Wojna przyszła do nas niepostrzeżenie - budzisz się pewnego ranka i już jest. - Gdzie jest, mamo? - zapytała matkę moja sześcioletnia siostra, przecierając zaspane oczy. - Wszędzie, moje dziecko, wszędzie... - odpowiedziała

Topielec

- Tak ślachetnej pani tośmy jeszcze we wsi nigdy nie mieli. Ach, szkoda będzie trochę, jak ją zeżrą. Krótkie i lekkie opowiadanie z serii Wampirojad

Bliskie spotkania

Chodźmy...

TENEBRIS

Ciemność jest wokół nas. A jeśli jest także w Tobie?

Dzwonnik z Notre Dame

W gruzy się sypie...

INNI

Och, młodzi moi, okultyzm to Wasz wróg! (Z dorosłymi nie inaczej...) Całość w księgarniach.

Podstęp

Historia trudnej miłości, która powraca po latach.

REKLAMA

grafiki on-line

WYBIERZ TYP

Opowiadanie
Powieść
Scenariusz
Poezja
Dramat
Poradnik
Felieton
Reportaż
Komentarz
Inny

CZYTAJ

NOWE OPOWIAD.
NOWE TYTUŁY
POPULARNE
NAJLEPSZE
LOSOWE

ON-LINE

Serwis przegląda:
743
użytkowników.

Gości:
742
Zalogowanych:
1
Użytkownicy on-line

REKLAMA

POZYCJA: 80872

80872

Państwo Florek Rozdział VIII-Bankowiec

wersja do druku

wyślij do znajomych

brak ocen

brak komentarzy

dodaj do ulubionych

Data
18-01-14

Typ
O
-opowiadanie
Kategoria
Komedia/Edukacja/-
Rozmiar
8 kb
Czytane
4268
Głosy
0
Ocena
0.00

Zmiany
18-03-04

Dostęp
W -wszyscy
Przeznaczenie
W-dla wszystkich

Autor: Kemilk Podpis: Józef Kemilk
off-line wyślij wiadomość pokaż portfolio

znajdź opow. tego autora

dodaj do ulubionych autorów
Kolejny rozdział, w którym ponownie znajdujemy się w szkole. Tym razem przedstawiam proste sposoby manipulowania ludźmi, irracjonalne reakcje w tłumie, konsekwencję działania oraz wpływ autorytetu na innych. Zapraszam to lektury. Zapraszam do świata

Opublikowany w:

Państwo Florek Rozdział VIII-Bankowiec

W czasie gdy rodzice Tomka zmagali się z wykreowanymi przez siebie problemami, on wzorowo wypełniał swój uczniowski obowiązek. Siedział tak jak i inni uczniowie w ławce i czekał na nauczycielkę języka polskiego, panią Alicję Wdzięczną. Na dzisiejszej lekcji miał pojawić się ojciec Mariusza, długoletni, doświadczony pracownik banku. Jedną z tradycji szkoły były comiesięczne spotkania z rodzicami, którzy przybliżał dzieciakom tajniki pracy. Dyrekcja szkoły postawiła sobie za cel przybliżenie dzieciom realiów pracy, by zapoznały się ze specyfiką poszczególnych zawodów, co w przyszłości miało im umożliwić świadomy wybór zawodu. Dzisiejsze zajęcia miały dodatkowo zmotywować dzieci do nauki, gdyż niewątpliwie pozytywny przykład pracownika Banku mógł być dla nich kolejnym impulsem zwiększającym wysiłki i zaangażowanie w naukę. Ostatecznie Bank to instytucja zaufania społecznego, a praca w nim to prestiż i wysoka pozycja społeczna. Nauczycielka polskiego była pewna, że dzięki tym zajęciom, każde z dzieci poprawi swe oceny o minimum jeden stopień. Już czuła jak spływa na nią chwała, czuła mocny uścisk dyrektora gratulującego jej tak wspaniałych wyników. Na swoim rachunku niemal widziała okrągłą kwotę, która się tam pojawi, w związku z jej wybitnymi osiągnięciami na polu nauki. Wiedziała, że zasłużyła na to wszystko. To przecież właśnie jej udało się namówić pana Janusza Cwaniaka na udział w lekcji, a nie było to łatwe zadanie. Ileż to razy usłyszała od niego, iż nie ma czasu, że nie może dzisiaj rozmawiać, żeby zadzwoniła w innym terminie. Jednak jej konsekwencja została w końcu nagrodzona.
Tomek zerknął na Mariusza, który wydawał się mocno przejęty wizytą ojca. Nerwowo ruszał lewą nogą i co chwilę wycierał pot zbierający się na czole. Cóż..., Tomek przyjmował ze zrozumieniem zachowanie kolegi, gdyż nie mógł wyobrazić sobie lekcji, w której uczestniczyliby jego rodzice. Tymczasem weszła uśmiechnięta pani Alicja, za nią zaś podążał wyraźnie zmęczony pan Wojtek, który zajęty rozmową telefoniczną tylko pomachał dzieciakom.
- Dzień dobry dzieci – powiedziała nauczycielka.
- Dzień dobry pani – głośno odpowiedziały dzieci.
-Dzisiaj chciałabym wam pokazać, jak pracuje się w Banku i w tym celu zaprosiłam pana Wojtka.
Bankowiec skończył rozmowę telefoniczną, a jego postawa niemal natychmiast się zmieniła. Zmęczenie zniknęło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, na ustach pojawił się uśmiech, a z jego ust wypłynęło radosne przywitanie.
- Dzień dobry, kto z was chciałby pracować w Banku?
Niemal wszystkie dzieci się zgłosiły. Wyjątkiem okazał się Mariusz, który próbował schować się za plecami Marysi.
- Dzieci, opowiem wam, jak pracuje się w banku.
W tym momencie ponownie zadzwonił telefon Wojtka, który oczywiście musiał odebrać.
- Jak to na czarnym? Zmienili plany…? Nie, ależ oczywiście, że przyjdę…, urlop nie jest najważniejszy.
Odłożył telefon, wyciągnął z torby ulotki reklamowe i kontynuował.
- Dzieci kochane. To są ulotki bankowe, z których wasi rodzicie, dowiedzą się, z jakich mogą skorzystać usług oraz do kogo należy się zgłosić. Podałem numer telefonu i zapewniam was, że zawsze go odbieram. Proszę przekazać rodzicom, że tylko do piątku jest specjalna oferta, dlatego warto zadzwonić nawet dziś. Dla pani zaś mam specjalną ofertę skierowaną do nauczycieli.- Wojtek wyciągnął plik dokumentów, położył je na biurku i kontynuował wywód. - Dzieciaki kochane, na przykładzie tych dokumentów pokażę jak błyskawicznie i bezproblemowo można w naszym Banku otrzymać kredyt. Ustawcie się wokół biurka, a my tu z waszą przemiłą nauczycielką szybko i sprawnie załatwimy formalności. Proszę, niech pani usiądzie.
Skołowana nauczycielka usiadła przy biurku, dzieci zaś czekały na prawdziwą transakcję.
- To jest wniosek o kredyt, który trzeba będzie uzupełnić. Niech pani wpisze swoje dane.
Nauczycielka wypełniła wniosek, dzieci zaś troszkę znużone czekały na ciąg dalszy.
- Powiedzcie dzieci, czy chcecie, żeby wasza pani dostała dużo, czy mało pieniążków?
- Dużo, dużo! – krzyknęły.
To ile mamy wpisać? – zapytał Wojtek.
- Dziesięć tysięcy – krzyknął Wiesiek.
- Piętnaście – dodała Zośka.
- Trzydzieści – wszystkich przebił Gienek.
- Dobrze, wpiszmy trzydzieści tysięcy złotych.
Nauczycielka uzupełniła wniosek o uzgodnioną z dziećmi kwotę.
- Dzieci, a wiecie co to ubezpieczenie?
- To żeby było bezpiecznie – zawołała Marysia.
- Świetnie! Czy chcemy kredyt z ubezpieczeniem, żeby było bezpiecznie?
- Chcemy! – krzyknęły dzieci.
- Proszę, niech pani zaznaczy ten kwadracik. – Wojtek zwrócił się do pani Alicji.
- Dobrze, a chcecie, żeby rata kredytu była duża czy mała?
- A co to rata? – spytał się Heniek.
- To pieniądze, które co miesiąc trzeba oddać do Banku.
- To chcemy małą – powiedziały dzieci.
- Dobrze, to niech pani wpisze, że kredyt jest na 10 lat. Proszę jeszcze podpisać się tutaj. Bankowiec wskazał palcem wszelkie miejsca, w których pani Alicja musiała złożyć swój autograf.
Nauczycielka wciąż nie wiedziała jak wyplatać się z tej niezręcznej sytuacji. Powiedzmy sobie szczerze, nie miała żadnych szans z tym wyszkolonym i co tu dużo ukrywać, niezmiernie miłym bankowcem.
- Dobrze dzieci, mamy kredyt. Wiecie, co ten kredyt znaczy dla takiego bankowca jak ja?
- Nie – odezwały się dzieci.
- W banku są takie trójkolorowe tablice. Na zielonym kolorze są ci, co bardzo fajnie rozmawiali z klientami i podpisali z nimi różne umowy, na żółtym są ci, co im gorzej szło, na czarnym zaś są ci, co nie umieją rozmawiać z ludźmi. Jak taki pracownik jest cały czas na czarnym, to musi sobie znaleźć inną pracę. Gdy podpiszemy pięć takich kredytów w tygodniu, to będziemy na żółtym.
- Ojej – w głosach dzieci słychać było zawód.
- Można to jednak zmienić. Zmieniamy?
- Tak – krzyknęły dzieci.
- Ma teraz wasza pani pieniądze?
- Ma.
- Dużo?
- Dużo! – potwierdziły dzieci.
- To te pieniądze można zainwestować w bardzo dobre, polskie firmy. Chcecie, by pani stała się jednym z właścicieli polskich firm?
- Tak – znowu w głosach dzieci usłyszał entuzjazm.
Pan Wojtek wyciągnął kolejne dokumenty, które pani Alicja podpisała.
- Teraz drogie dzieci, wasza pani kupiła udziały w funduszu akcyjnym i będzie jednym z właścicieli polskich firm, a ja będę już miał kolor żółty. Czy to nie jest fajne?
- Jest – dzieci potwierdziły.
- Serdecznie dziękuję wam za tę lekcję. Jeżeli chcecie zobaczyć, jak pracuję w banku, to dajcie rodzicom te ulotki i niech zadzwonią do mnie. Umówię się z nimi i poproszę ich, by wzięli was ze sobą. Pamiętajcie, tylko naprawdę mądrzy ludzie chodzą do banku, a tacy jesteście wy, moi kochani. A jak wy jesteście mądrzy, to z pewnością macie to po swoich rodzicach. Zapewniam was, że w banku jest jeszcze fajniej, a i wszyscy będziemy zadowoleni. Wasi rodzice dostaną pieniążki, wy zobaczycie pracę w banku, a ja będę na zielono. Dalej chcecie pracować w Banku?
- Tak, tak – krzyczały dzieci.
- Do zobaczenia, spotykamy się w banku. - Janusz udał, że strzela i zaśmiał się serdecznie.
- Do widzenia. - Dzieci krzyknęły i żwawo zamachały do niego.
Pan Wojtek błyskawicznie wybiegł z klasy, a pani Alicja wciąż niedowierzając, co się stało, siedziała cichutko przy biurku, czekając na dzwonek oznajmiający przerwę. Dla niej nie był to dobry dzień. Był to jednak dobry dzień dla ojca Mariusza, który będzie mógł kontynuować karierę bankowca.

Od autora. Celem tego rozdziału nie było opisanie faktycznych metod sprzedaży produktów bankowych, gdyż takie one nie są. Świadczenie usług bankowych regulowane jest przez Prawo Bankowe, Ustawę o ochronę danych osobowych, regulacje MIFID oraz inne przepisy. W tym rozdziale przedstawiam jedynie sposoby manipulowania ludźmi, irracjonalne reakcje w tłumie, konsekwencję działania oraz wpływ autorytetu na innych. Jednym słowem nie łykajmy wszystkiego, co nam powiedzą, tylko zacznijmy myśleć.

Podpis: 

Józef Kemilk 05.2017
 

Dodaj ocenę i (lub) komentarz

wersja do druku

wyślij do znajomych

brak ocen

brak komentarzy

dodaj do ulubionych

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ OCENĘ

Twoja ocena:
5 4,5 4 3,5 3 2,5 2 1,5 1

ZALOGUJ SIĘ ŻEBY DODAĆ KOMENTARZ
Twój komentarz:

zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła zmień kolor tła

zmiejsz czcionkę czcionka standardowa powiększ czcionkę powiększ czcionkę
Hagan - Wyjście w mrok Hagan - Ciało bez kości Moc słów
Pierwsze fanowskie opowiadanie w świecie Conana Barbarzyńcy, autorstwa R.E.Howarda. Drugie fanowskie opowiadanie w świecie Conana Barbarzyńcy, autorstwa R.E.Howarda. Kolejne pojawi się niebawem. (Prolog w opowiadaniu Wyjście w mrok) - Wojna przyszła do nas niepostrzeżenie - budzisz się pewnego ranka i już jest. - Gdzie jest, mamo? - zapytała matkę moja sześcioletnia siostra, przecierając zaspane oczy. - Wszędzie, moje dziecko, wszędzie... - odpowiedziała
Sponsorowane: 20
Auto płaci: 20
Sponsorowane: 20
Auto płaci: 20
Sponsorowane: 20

 

grafiki on-line

KATEGORIE:

więcej >

Akcja
Dla dzieci
Fantastyka
Filozofia
Finanse
Historia
Horror
Komedia
Kryminał
Kultura
Medycyna
Melodramat
Militaria
Mitologia
Muzyka
Nauka
Opowiadania.pl
Polityka
Przygoda
Religia
Romans
Thriller
Wojna
Zbrodnia
O firmie Polityka prywatności Umowa użytkownika serwisu Prawa autorskie
Reklama w serwisie Statystyki Bannery Linki
Zarejestruj się  Kontakt z nami  Pomoc
 

www.opowiadania.pl Copyright (c) 2003-2023 by NEXAR All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikowanych treści należą do ich autorów. Nazwy i znaki firmowe innych firm oraz produktów należą do ich właścicieli i zostały użyte wyłącznie w celu informacyjnym.