DRUKUJ

 

ostatnia krucjata przed wyścigiem szczurów.

Publikacja:

 03-09-05

Autor:

 laruska
Powiedziała:jeśli ktoś bardzo się postara. Tak jak trzy lata temu Jaśkowiak powiedział:to ostatnia chwila, gdy możecie zrezygnować. No i zrezygnowałam. Odpuściłam sobie.Zamieniłam mat-fiz na ogólną z angielskim. Zero stresu i totalny luz. A teraz nawet nie przestraszyłam się jej słów.
Powinno mi zależeć. Trzy lata luzu, ok, ale matura to juz coś więcej. Nie zależy mi. Sienia siedzi w domu i wkuwa biolke. Przyszła pani doktor. Krystian zanurza nos w dziejach nowożytnych; szkiełko zamiast oka i serca też. Ja tylko przeglądam zdjęcia z wakacji i pisze kolejny list do Dennisa. Czasami czytam "Fantastykę".Jestem coraz dalej od Sieni, facetki od matmy, coraz bardziej sie staram.
Zmusiłam sie do napisania eseju o Herbercie. Dwadzieścia minut i po sprawie. Trochę wazelinki przy obiektywnej ocenie "Przesłania Pana Cogito"-ulubieńca kretynki od polaka i znowu będzie piątas w dzienniku. Powinnam sie cieszyć. Jestem doskonale obojętna. Kiedys buntowniczka, teraz juz tylko ignorantka. Nawet nie zauważyłam kiedy glany zamieniłam na delikatny obcas, flanelowe koszule na lekko obcisłe sweterki. Wkręcili mnie. A może sama sie wkręciłam?
Sienia odlicza dni. W panice powtarza funkcje synaps, budowę neuronu rysuje na ręce. Babka od matmy rzuca mi spojrzenie pełne niechęci, mówiące:postarałaś się i gdyby nie kretynka od polaka, która się za toba wstawiła, nie byłoby cie juz tutaj. A mi nadal nie zależy. Gdyby nie popychała mnie kretynka od polaka odpusciłabym sobie nawet fakultety. Ale szkoda mi babki. Is iebie też trochę.
W białej bluzce i czarnej spódnicy czuję, że nic z tego nie będzie. I boję się, że mam rację.
Szczury śmieją mi sie w twarz.NIGDY znaczy za czery lata.Zdałam-kretynka postawiła mi piatkę; opminęła mnie ustna. Historyca przymknęła oko na wywody na temat krucjat. Nie mogła oblać wychwalającej papieskie rozporządzenia, rozkładającej na czynniki zachowanie rycerzy, pomijajacej fakty posiadani przez papiezy żon i dzieci. Zdałam też angola, chyba tylko dzieki listom do Dennisa.
Wciagnęły mnie szczury. Bedę biegać w tych zawodach za miesiąc, potem za trzy, gdy już zostanę studentką marketingu, zarządzania, czy innego gówna. I tylko dlatego, ze mam być Kimś, nie moge byc chociaz przez chwilę Nikim.

Data:

 wrzesień 2003

Podpis:

 picchiani

http://www.opowiadania.pl/main.php?id=showitem&item=1343

 

Powyższy tekst został opublikowany w serwisie opowiadania.pl.
Prawa autorskie do treści należą do ich twórcy. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Szczegóły na stronie opowiadania.pl