![]() |
|||||||||
Popiół |
|||||||||
![]() |
|||||||||
|
|||||||||
Jestem sam, siedzę Przede mną stół hebanowy A na nim popielniczka W niej popiół... W powietrzu unosi się leniwie głucha pustka Ja sam też pustką jestem przepełniony Jak dobrze... ból miną nie ma nic Nie muszę patrzeć w przeszłość, w przyszłość Jak posępny wędrowiec na rozstaju dróg Żadnych zobowiązań, jak czysta kartka papieru Po bólu pozostał tylko popiół... Jedyne co łączy mnie z bólem... Zimny, martwy, bez wyrazu Kiedyś był ogniem... żarzył się, mienił Swymi gorącymi barwami Ale ktoś go strącił i upadł Syczał w agonii z bólu i zmarł I jest popiołem... Pustka... to słodkie po tym wszystkim I tylko jedno pytanie niewyraźnie się Rysuje w najgłębszych kazamatach umysłu Czy będziesz me „Najpiękniejsze Uczucie” Feniksem? Czy na zawsze już tak zostaniesz? Tym popiołem... |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |