![]() |
|||||||||
przed chłodem |
|||||||||
![]() |
|||||||||
|
|||||||||
zaczynam przemykać lepkie tajemnice płynnie wrzucam ociosane kołki do siatek z drewnem kominkowym może wiem o co chodziło z miłością bez zobowiązań beznadziejnie jednak telepie tamten lęk samotności być może nie zrobiłem wszystkiego dobrze jak mogłem gdy cel się zwinął pod stopami którym ani kroku dalej nie wierzę nie mogło być ci głupio choć to trudniejsze niż grzebać sny na przedmieściu nieba z pierwszą jaskółką która wybacza jesieni wszystko a mrozu nie zniesie sopli nie zobaczy |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |