![]() |
|||||||||
Zapowiedź apokalipsy |
|||||||||
![]() |
|||||||||
|
|||||||||
Czarnych zwierząt na ziemię padł cień, wielkiego kresu, początku końca – dzień końca eonu, pandemonium złowieszcze. Zacisną się wnet diabelskie kleszcze, czas, powoli umiera nadzieja. Brat przeciw bratu kuć będzie miecz. Powstaną narody, uderzą w się, lecz w kielichy stukną ze sobą zbratani, Stanąć ze sobą, razem, bez granic. Noc była piękna jak sen, a śmierć, Śmierć stała tuż za nią... Naraz gwiazdy padną na ziemię, ogień niebieski z nieba pochodny. Spłonie ta ziemia, w krwi utopiona. Co żywe, a nie zginie, zatraci ją, duszę swą ku ocaleniu popchaną. Słońce przesłoni mrok, zło na świat wyjdzie Cień padnie na świat, a ziemia drżeć będzie Niebo sczernieje, one obecność wyjawią Przedwiecznych łowców nadejdzie czas Koniec nastąpił – w nas! |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |