Nadchodzi Babilon |
|||||||||
|
|||||||||
NADCHODZI BABILON Idę główną ulicą mego miasta. Nagle słyszę coraz głośniejsze uderzenia bębnów, przechodnie zaczynają się oglądać w prawą stronę, skąd to pochodzą tajemnicze odgłosy. Oczom mym ukazuje się srebrne Audi A4. Sportowe zawieszenie, masa spojlerów, szerokie, niskoprofilowe koła tudzież aluminiowe felgi. Szybko mierzę wzrokiem to cudo. Auto zatrzymuje się w niedozwolonym miejscu. Wysiadają z niego dwaj młodzi, aczkolwiek mocno wyrośnięci chłopcy z charakterystycznymi "łysymi" głowami. Na sobie mają odzienie sportowe najlepszych firm zachodnich tudzież sportowe obuwie. Ręce ich błyszczą od złotych bransolet, podobnie jak ich szyje, na których znajdują się pokaźnych rozmiarów złote łańcuchy...Tak wygląda na co dzień ulica mego miasta. "Co to za ludzie!" - krzyczy staruszka, której młodzi chłopcy wytrącili zakupy dodając do tego "wiązankę" mocnych słów. "To DRESY" - odpowiedź sama ciśnie mnie się na usta. Nagle dwaj chłopcy, którym się przyglądałem, podchodzą do mnie i uderzają mnie w twarz. Budzę się dopiero w szpitalu... Co to za indywidua? Skąd wzięły się w moim biednym kraju? No cóż, należy sięgnąć około dziesięciu lat wstecz, kiedy to miejsce miały przemiany ustrojowe w Polsce. Wraz z wolnym rynkiem powstał nad Wisłą osobliwy rodzaj muzyki zwany Disco Polo. Nieodzownym atrybutem fanów tej muzyki stała się sportowa odzież najlepszych zachodnich marek, świadcząca o statusie majątkowym słuchaczy. Posiadanie dresu Adidasa czy Nike było postrzegane za szczyt luksusu. Jeśli dodać do tego śnieżno białe BMW to mamy już zupełny obraz pierwowzoru chłopców, którzy sprawili mi tyle bólu. Te "dresy" z początku lat dziewięćdziesiątych znane są obecnie pod nazwą "drech orthodox". Dziś niewielu jest już ludzi wiernych pierwowzorowi, a ci którzy do nich należą, mają już około trzydziestu - czterdziestu lat. W czasach teraźniejszych rozwijają się i dojrzewają nowe pokolenia wyznawców religii mamony i szpanu. Niewiele się zmieniło, a jednak... Dzisiejszy "dres" chodzi zwykle w odzieniu sportowym, aczkolwiek coraz częściej sięga po oryginalne amerykańskie jeansy, sportową bluzę tudzież skórzaną kurtkę. Nieodzownym elementem jego wyposażenia jest najnowszy model jednego z telefonów komórkowych, którymi to on sam najczęściej handluje. Bardzo często na stanie "dresa" znajduje się samochód Audi, BMW, Mercedes czy w ostateczności Volkswagen Golf z pełnym wyposażeniem. Jako człowiek, dla którego nauka jest zbędną, "dres" ma wiele czasu na pracę, ale...nie pracuje! Skąd bierze pieniądze? Ze wspomnianego wcześniej handlu "lewymi komórkami", z drobnych kradzieży i wymuszeń. Życie jego jest piękne, ponieważ nie posiada ów człowiek praktycznie żadnych zmartwień. W piątkowe i sobotnie wieczory "dres" rusza na imprezę, najchętniej na dyskotekę. Nie musi tańczyć, stoi tylko w pobliżu parkietu i szuka panny, którą można by tu "wyrwać". Popijając piwo śledzi wzrokiem rozgrzane kobiece ciała i gdy wypatrzy jakąś "sztukę" podrywa ją. Jako że dziewczyny chodzące na dyskoteki rozumem nie grzeszą szybko łykają haczyk, a gdy zobaczą wspaniałe auto ich adoratora są wniebowzięte. Ażeby podryw był pewny, prawdziwy "dres" chodzi codziennie na siłownię, gdzie przy pomocy sterydów pielęgnuje swoje ciało. I ta osobliwa subkultura rośnie wokół nas. W kraju, który pogrążony jest w długach, gdzie dziura budżetowa jest głębsza niż Rów Mariański żyją ludzie, którzy nie robiąc praktycznie nic, mają masy pieniędzy. Ludzie nie posiadający wykształcenia, ale posiadający "napompowane" ciała jeżdżą ekskluzywnymi samochodami podczas gdy profesorom ledwo starcza na benzynę do "małego" Fiata. Czy tak być musi? Jeśli tak, to ja mam "gdzieś" taki świat! Ale wierzę, że sprawiedliwość zwycięży, a chłopcy, którzy zmasakrowali mi twarz otrzymają należną im za to zapłatę... |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |