![]() |
|||||||||
. . . |
|||||||||
![]() |
|||||||||
|
|||||||||
. . . Słowo. Na końcu myśl. Pragnienie. Zmęczony dniem, zasypiam. Śnię. Ludzi, ich twarze. Powody dla których wciąż niezmiennie powtarzają te same błędy. I ja sam pełen sprzecznych emocji. Niby uczestniczę w tym wszystkim, a jednak staram trzymać się z daleka od tego. Tylko obserwować. Obserwator, który wciąż stara się zrozumieć przyczynę wszechrzeczy. Nie boję się, choć czasami budzę się zlany potem. To tylko zły sen, który rozmywa się szybko. Nie jesteś zły, powtarzam sobie. Więc czego się bać? Potknięcia na kamienistej drodze, upadku z wysoka? Jestem inny niż wy. Różnica jest zasadnicza. Jeszcze potrafię odróżnić sztukę od nie sztuki (tandety). Czasami spoglądam w szkło i te wszystkie seriale o miłości. Miłości? Wciąż tam tylko: kto powiedział, kto nie powiedział, kto powiedział za dużo, kto się za to obraził. Dialogi to najtrudniejsza część. Znacznie prościej pokazać emocje. Tylko kto daje się na to nabierać? Nie szukam, bo znajdę. Droga wciąż będzie się przed nami ciągnąć, nieskończenie... Przekleństwem jest to że jesteśmy wolni, a jednak przywiązani do jednego miejsca przez głupi los. Zimno, coraz zimniej. A jednak jeżeli to zniosę to w końcu poczuję słońce. Dlaczego wciąż każdego dnia jest nad nami a my nigdy go nie widzimy? Nasze głowy są opuszczone (jakieś dziwne to poczucie winy), wpatrzeni w ziemię, zamyśleni. Wciąż staramy się odpowiadać sobie na nurtujące nas pytania. Czasami, uda nam się coś przeczytać. Lecz szybko zapominamy treść, tylko jakieś strzępy zdań, które próbujemy sobie po jakimś czasie przypomnieć. Zapomnieć. O dniu, nocy, problemach, smutku (który spala nas) zabierając nam powietrze, którego tak potrzebujemy. Zawsze pozostanę wolny. Nie dam się porwać szaleństwu tego świata. Bo i cóż ma mi do zaoferowania. Pracę, dom, żonę, dzieci, dobra materialne (które tak naprawdę są zbędne). A gdzie jest głos, dźwięk, muzyka, która czasami porywa mnie i na kilka krótkich chwil pozwala zapomnieć ze oprócz ciała jest tez we mnie Duch - Spirit. Tak, to on jest prawdziwy, niezmienny, wieczny. To właśnie sprawia że żyjemy, a śmierci odtąd nie będzie. |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |