DRUKUJ

 

Ludzie światła

Publikacja:

 10-03-27

Autor:

 mehantor
Pogoda tego dnia okazała się łaskawa,wiał lekki wiatr,świeciło słońce,na plaży opalały się tysiące osób,a morze pozwalało przyjezdnym plażowiczom na pływanie.Ona natomiast stała tuż przy brzegu,stopy lekko zapadały jej się w zamokniętym od fal piasku.Patrzyła przed siebie,zupełnie nie zwracając uwagi na resztę ludzi.
Świat się zatrzymał,ona prosiła Boga o jedno mówiąc-proszę,pokaż mi,że nie jestem sama-Julia miała 22 lata,zawsze widziała świat w zupełnie inny sposób niż reszta ludzi,potrafiła zobaczyć swoje wspomnienia,poczuć je,zobaczyć ludzi,których już nie było wśród niej,nawet patrząc na miejsce potrafiła określić jego aurę.Wybierając drogę,która szła przez życie,starała się zawsze patrzeć czy przebija się przez nią światło.Odczuwała radość i smutek o wiele mocniej od reszty przyjaciół.Tak jakby fale ciepła i zimna przechodziły przez jej ciało,zostawiając spustoszenie,albo entuzjazm,ale tego dnia,w jej oczy zajrzał strach.Całą radość,szczęście,które miała chciano jej odebrać,bała się,stojąc tak wśród ludzi wiedziała,że jest bezpieczna,ale nie na długo.Potrzebowała ludzi,którzy myślą,czują i widzą świat jak ona.
W tym czasie Dorian,Gracjan i Olivier wyruszyli ze swoich domów.Dorian ze słuchawkami w uszach,jadąc na desce,spieszył się,wiedział,że ma ważne zadanie,czuł to od samego rana.Jego pierwsza myśl po przebudzeniu kierowała go do tego miejsca.Czuł się taki szczęśliwy,jak nigdy,nie mógł się doczekać tego co jest rozwiązaniem zadania.Właściwie nie wiedział gdzie jedzie,śnił o tym,że ma udać się w miejsce gdzie jest pełno piasku,domyślił się,że chodzi o plażę.Podekscytowany przyspieszył swoją podróż,łapiąc się tyłu autobusu,deskorolka przyspieszyła wraz z nim.Oczy zalśniły,a uśmiech nie schodził z twarzy.
Gracjan z natury człowiek neutralny.Nic go nigdy nie obchodziło,żył na totalnym luzie.Z pracy wracał do domu,otwierał browara i szedł na imprezę.Ale poprzedniej nocy,kiedy wyszedł na plażę,zobaczył fioletową linię na morzu,nie mógł dojść do tego,co ją tworzy,odbiciem od księżyca nie była,zaczął trzeźwieć,wszedł do wody,fioletowy kolor wody nabrał wyrazu,Graczyk starał się opanować,trzymać nerwy na wodzy,ale nie wiedział,czemu te zjawisko tak pozytywnie go nastraja.W końcu wyszedł z wody na brzeg plaży.Wszystko widział lepiej i dokładniej,tak jakby czuł ludzi,co myślą i czego pragną.Schował głowę w dłoniach i popłakał się ze szczęścia,sam nie wiedząc dlaczego czuję się tak radosny.
Oliwier patrzył na nią,czekał też na Graczyka i Doriana,nie obawiał się,że nie dadzą rady.Wiedział też,że wytłumaczy całej trójce,że to,że widzą świat i go czują lepiej niż inni,to nie znaczy,że są gorsi,wręcz przeciwnie otrzymali dar przeżywania życia ciekawiej od reszty ludzi.Chciał tylko Im uświadomić,aby wykorzystali go rozsądnie.Pomagając innym i pokazując drogę do szczęścia.
Dorian i Gracjan zobaczyli ją stojąco przy brzegu,Dorian wziął deskę do ręki i zaczął biec,Gracjan zauważył ją idąc wzdłuż brzegu.Wkrótce byli już przy Niej,parzyli na siebie w trójkę,aż podszedł Oliwier,położył rękę na Jej ramieniu,to samo zrobili Dorian i Gracjan.We wszystkich rozpalił się promyk nadziei.Ona przestała płakać,Bóg ją wysłuchał.Nie jest sama,stojąc tak we czwórkę,zrozumieli,że są ludźmi patrzącym na życie poprzez oznaki serca,uczucia i wrażliwość.To budowało ich świat,a wyobraźnia go poszerzała o wizję,odczucia i koloryt.Razem tworzyli nową grupę.Byli jak Anioły bez skrzydeł.Obdarzone taką samą mocą,ale działające na Ziemii.Teraz wiedzieli,że czeka ich tylko dobra droga,zjednoczeni ruszyli zbawiać świat.

Data:

 27.03.2010

Podpis:

 mehantor

http://www.opowiadania.pl/main.php?id=showitem&item=61619

 

Powyższy tekst został opublikowany w serwisie opowiadania.pl.
Prawa autorskie do treści należą do ich twórcy. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Szczegóły na stronie opowiadania.pl