DRUKUJ

 

Aspołeczny

Publikacja:

 10-10-27

Autor:

 Bogajewicz
Setka osób wparowała do domu Dawida, a on cierpiał...
- Cześć Dawid, co u ciebie?
- Dawid mamy dla ciebie niespodziankę!
- Pozwolisz, że się rozgoszczę Dawid? A i przyprowadziłem paru znajomych, wiem że się nie obrazisz dlatego nie ograniczałem się zbytnio!
- Dawid, spotkałem twoich kumpli po drodze to wzieliśmy parę piw i wpadliśmy razem.
A Dawid cierpiał...
Goście rozchodzili się po jego domu, grzebali w lodówce, przestawiali krzesła, ustawiali stół, zmieniali muzykę, siedzieli przy komputerze, częstowali się jedzeniem, robili sobie herbate, przełączali kanały w TV. Dużo mówili, między sobą i do niego. Dawid wyłapywał co 7-dme słowo. Wszędzie było dużo ludzi. Dawid ich obserwował, starał się w każdym znaleźć słaby punkt i pokonać go sam na sam w jakimś niezwykłym dialogu. Dawid zebrał w sobie już temat, zespół argumentów, namierzył cel, przemieszczał się i zbierał się do ataku.
- Eeee...- Cel poszedł do kibla. Inni wyłonili się z prawej i lewej strony Dawida i atakowali, mówiąc o studiach, muzyce, filmach, pracy, sprawach codzienności i żartowali. Byli weseli, a Dawic cierpiał.
- No tak jak w nowym Residencie, niezła sieczka i dużo akcji, czaisz?
- No no kojarzę oglądałem niedawno - ależ mi odkrywczy jesteś ech, pograłbym sobie, kiedy sobie pójdą...
- Muzykę ściągałem z tego filmu robili też do .... i .... co nie? -
- Nie... - zniknijcie ech która godzina ile jeszcze...
Weszło kilka nowych osób. Ktoś powiedział, że będzie nocować, pare osób stwierdziło że nie będzie trzeba, będą bawić się do rana. Dawid starał się znaleźć trochę wolnej przestrzeni gdzie mógłby pójść spać, takowa nie istniała, znalazł za to wódkę.
- No i tak nam dowalił pytania, ... .... ... -
- ... jak z procy, jeden za drugim, się w sumie w cale im nie dziwię...
- Kiedy? Oni są powaleni, już trzeci raz w tygodniu.
- No... - Kto dowalił pytania, kto co zrobił, gdzieś biegli, ktoś był dziwny, czy ktoś się dziwi, kto jest powalony, co zrobili, kurcze nic nie słyszę, czy warto się spytać o co im chodzi, gdzie jest wódka? Muszę się napić, stanowczo muszę się napić szybciej.

Następnego dnia

Kurwa moja głowa. ale tu śmietnik, gdzie są wszyscy? Brzuch mnie napierdala, jak dobrze że już po wszystkim, jakiś sms, a kij z nim. Czas sprawdzić pocztę, odpisać, odpalić WoW'a nie chce mi się myć, nie chce mi się jeść, wszystko mnie boli, może jednak jeszcze poleżę.
- Dawid wstałeś? -
- O jesteś jeszcze? - Nie!!! Wynoś się, spierdalaj daj mi święty spokój! - Myślałem że jestem sam.
I Dawid cierpiał...

Data:

 27 paz 2010

Podpis:

 Patryk Bogajewicz

http://www.opowiadania.pl/main.php?id=showitem&item=65508

 

Powyższy tekst został opublikowany w serwisie opowiadania.pl.
Prawa autorskie do treści należą do ich twórcy. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Szczegóły na stronie opowiadania.pl