DRUKUJ

 

Jak Kamień Rzucony Do Studni

Publikacja:

 03-06-08

Autor:

 Sajdon

Wykorzystujesz mnie. Zawsze, gdy nadarza Ci się okazja nie omieszkasz użyć mnie dla własnych celów, własnej przyjemności. Wydaje Ci się, że należę się Tobie i zawsze powinnam być w pobliżu. Na zawołanie. W dzień i w nocy. Jednak tak nie jest. To nie byłoby w porządku. Wiesz o tym i to Cię złości. Nie staraj utożsamiać mnie z moim bratem. Doskonale wiesz, że to Ty jesteś winien.
Gdy ktoś Ci mnie podaruje, czujesz się szczęśliwy. Wypowiesz wyklepaną na pamięć formułkę i nawet nie przyjdzie Ci do głowy myśl, aby później odpłacić się tym samym. Przyznaj się przed sobą - nie obchodzą Cię inni. Nie myślisz nawet o tym, że pozostali także mnie pragną. Że mnie potrzebują. Zamiast się mną podzielić, dajesz im moje przeciwieństwo – mego brata. Łatwiej jest Ci go wykorzystać. Nie potrafisz pogodzić się z myślą, że oddajesz komuś mnie - coś czego sam tak bardzo pragniesz. Doskonale wiesz, że brat jest zawsze chętny do pomocy w takich sytuacjach. Przychodzi do Ciebie przy każdej nadarzającej się okazji. On to uwielbia. Chęć trafienia do każdego człowieka jest u niego tak samo duża jak i u mnie, jednak on jest inny. Zamiast uspokajać, wzbudza strach. Zamiast śmiechu wywołuje płacz.
Tak. Nie musisz mi tego mówić. Wiem, iż moja mowa na nic się nie zda. Przejdzie przez ciebie jak ten kamień rzucony do wyschniętej studni. Zupełnie bezgłośnie i obojętnie. Słowa przelatują, aby z łoskotem uderzyć o głuche dno

Data:

 marzec 2003

Podpis:

 Piotr 'Sajdon' Szpakowski

http://www.opowiadania.pl/main.php?id=showitem&item=66

 

Powyższy tekst został opublikowany w serwisie opowiadania.pl.
Prawa autorskie do treści należą do ich twórcy. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Szczegóły na stronie opowiadania.pl