DRUKUJ

 

Utopić młodość w kieliszku

Publikacja:

 10-12-10

Autor:

 xMarcelinax
Większość ze sztywnych, tandetnych ostrzeżeń kampanii mających chronić nas przed używkami nie dociera do większości populacji wieku młodego. Trudno się dziwić – nie lubimy zakazów. `Nie rób tego, nie rób tamtego` słyszane codziennie od nauczycieli i rodziców jest wystarczające, żeby jeszcze czytać i wysłuchiwać o tym, że najlepiej to nic w życiu nie robić poza nauką i pracą, bo reszta, to zło, wielkie zło! Może tak, może nie, jednak, kiedy będzie nami kierować umiar i trzeźwy rozsądek, śmiało możemy ruszać w świat, i nic, co ludzkie nie będzie nam obce.

Alkohol. Chyba mniejszy problem obecnej młodzieży niż papierosy, jednak każdy z nas dobrze wie, że obecny. I to niby, dlaczego? Nikt z nas nie jest pełnoletni, a jeśli tak bardzo spieszy Wam się do dorosłości, to zaczynajcie już zbierać pieniądze na podatki i posiedźcie w domu nas wypełnianiem wniosków. Bo taka jest prawda. Nie na darmo są ustalane bariery wiekowe. Czterolatek nie pójdzie do szkoły, tak, więc jakaś, sweet szesnastka nie ma prawa upijać się `jak bela`.

Trochę teorii teraz, czyli dlaczego nie, bo kilka powodów jest.

Rodzice zwracają na to mniej, lub bardziej uwagę, jednak samo z siebie powinniśmy zainteresować się faktem, jak alkohol wpływa na nasz organizm. Fakt, po jednym piwie nie umrzemy, chociaż i takie przypadki się zdarzały. Tak, więc, jesteśmy jeszcze w wieku szkolnym, i żeby zaliczyć test z biologii trzeba posiedzieć z kilka godzin, bo materiał wydaje się wręcz nie do ogarnięcia. Pomijając kwestię, że zmówienie się z jakimiś kolegami, spotkanie, skombinowanie czegoś do łyknięcia i samo to `łykanie` zajmuje nam dużo czasu, który moglibyśmy wykorzystać na coś bardziej pożytecznego, to jeszcze ciągle dojrzewamy, rozwijamy się i musicie mieć tego świadomość, że z każdym kolejnym łykiem pogarsza się nasza pamięć, oraz możliwość skoncentrowania się na jednej rzeczy. I to wszystko nie dzieje się, podczas kiedy jesteśmy napici, lecz zostaję już praktycznie na zawsze. Tak, więc napisanie testu z biologii odpada, witajcie poprawy!

Cechą człowieka jest tak zwane `kombinowanie, jak koń pod górę`, i co lepsza, to prawda. Tak, więc każdy z Nas biega po sklepach i sprawdza, gdzie będzie taniej, żeby zaoszczędzić te kilka groszy, żeby kupić kartę do playa i dostać te darmowe smsy. A czasami nie warto. Wystarczy tylko porównać smak czekolady z biedronki z tą Wedla, którą można kupić w każdym ze spożywczaków. Tak samo jest z alkoholem. I oto historia prawdziwa, być może znana, być może nie. Tam, znajomi spotkali się gdzieś na plaży, no i jak to zazwyczaj w wakacje bywa, strzelili kilka piw, może coś innego. I pomimo tego, ze już byli nieźle wstawieni, to zachciało im się jeszcze. Więc jeden ziomek z drugim zebrali się i poszli coś kupić. Cwaniaki, żeby zaoszczędzić kilka groszy, nie poszli do sklepu, tylko do jakieś meliny, gdzie sprzedawany był alkohol własnego wyrobu. Wrócili, zaczęli dalej pić. I pomyśleć, że stało się to tak nagle. Zawroty głowy, wymioty, zaburzenia widzenia. Dziewczyna wylądowała w szpitalu. Prawdopodobnie już nigdy nie odzyska wzroku. A przez co? Bo nie dość, że zachciało jej się pić, to super ziomy musiały zaoszczędzić pieniądze nawet na tak głupiej rzeczy! Okazało się, że zamiast alkoholu, który serwują nam w barach, był tam metanol. Po wyjaśnienia terminu proszę zgłaszać się do Pani od chemii. Nigdy nie jesteście do końca pewni, co pijecie, ani jakie będą tego skutki. Raz może się udać, następnym razem
Znajomi zobaczą Cię w trumnie.

Co do udania się, bo tacy szczęściarze też mogą się zdarzyć. Często idziecie drogą i śmiejecie się z jakiś meneli, którzy zataczają się, pachną niezbyt zachęcająco, niezbyt orientują się, gdzie SA i co robią, a potem próbują wyżebrać od Was złotówkę. Myślicie sobie, jak tak bardzo można się stoczyć, że nigdy tacy nie będziecie. Ha! A czym niby kończą się piątkowe imprezy? To nie jest tak, że wypijesz sobie, co jakiś czas trochę, i będzie ok. Ludzie na tym muszą zarabiać, wszystko kręci się tak, żeby w jak najszybszym czasie i z jak najlepszymi skutkami wciągnąć jak najwięcej osób w nałóg picia. No, niech podniesie rączkę osoba, która chciałaby kupować tanie wino w biedronce, zaczepiać ludzi na ulicy, by uprosić od nich złotówkę. Alkohol, papierosy i wszelkie inne używki właśnie do tego prowadzą, prędzej, czy później. Albo zapijesz się na śmierć, lub przepijesz cały majątek, i nie pozostanie Ci nic lepszego, niż trwanie w tym g*wnie. Teraz masz jeszcze wybór. Kiedyś zrozumiesz iluzję, jak łatwo utopić życie w kieliszku.

Data:

 2009

Podpis:

 Moullin

http://www.opowiadania.pl/main.php?id=showitem&item=66243

 

Powyższy tekst został opublikowany w serwisie opowiadania.pl.
Prawa autorskie do treści należą do ich twórcy. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Szczegóły na stronie opowiadania.pl