![]() |
|||||||||
List do przyjaciela |
|||||||||
![]() |
|||||||||
|
|||||||||
Drogi Dawidzie, mój przyjacielu, Piszę, aby podzielić się z Tobą moimi ostatnimi przemyśleniami. Jak wiesz, jestem już stary i wiele w życiu przeżyłem. Popełniłem wiele błędów, odniosłem także wiele sukcesów. Podczas niedzielnego spaceru, wpadłem na pomysł, aby przedstawić Ci głębsze spojrzenie na niektóre sprawy, które czynią nasze życie mniej, lub bardziej godnym stanięcia przed obliczem Pana. Kiedy sięgam pamięcią do wydarzeń, które działy się kilkadziesiąt lat wstecz, pamiętam dobrze, co martwiło mnie każdego dnia. Jestem pewien, że gdyby spytać innych, potwierdzili by, że dręczy ich to samo. Bo widzisz, mój drogi, czasami w życiu dzieje się tak, że mimo godnego i sprawiedliwego życia, czujemy się samotni i niedowartościowani. Mimo tego, że jesteśmy życzliwi wobec innych, chcemy dla nich dobrze, nie zaznajemy ich wdzięczności. Smutne to, jednak prawdziwe. Jako młody chłopak, chciałem pomagać innym. Przypadkowo spotkanym ludziom na ulicy. Nie mogę jednak ukryć przed Tobą tego, że początkowo szukałem w tym szacunku innych, nie byłem do końca bezinteresowny. Pewnego razu, w tamtych dniach, napotkałem bezdomnego, na pierwszy rzut oka, obdartego z wszelakiej godności, wyrzutek społeczeństwa. Człowiek nic nie warty. Trzymał w ręku kromkę chleba, a kiedy przechodziłem obok, zapytał mnie, czy aby nie mam w domu kogoś potrzebującego, komu przyda się kawałek pieczywa. Zdziwiony pytaniem, zapytałem, czy nie szkoda mu oddawać ostatniego posiłku. Odparł, cytując ''Ubogi duchem, ubogi ciałem, jednak serce me czystymi intencjami się kieruję, sprawiedliwość zostanie mi zwrócona''. Tego dnia zrozumiałem, że nie liczy się podziw i sława za udzielaną pomoc. Ważne jest tylko to, aby płynęło to prosto z naszych serc. Bezinteresownie i w celu czynienia dobra. Zdaję sobie sprawę z tego, że łatwo pisać mądre słowa, tworzyć złote myśli, bądź pouczać tak młodą osobę, jaką jesteś Ty. Znasz mnie jednak nie od dziś i wiesz, jaki jestem. Różnię się od większości głęboko wierzących osób. Myślę, że tylko dzięki temu mogę przekazać Ci wskazówki, które naprawdę w życiu wykorzystasz. Pamiętaj, że sama znajomość prawd, reguł, w niczym Ci nie pomoże. czasami nawet dosłowne przestrzeganie ich. Wielkie czyny wcale nie oznaczają wielkiej dobroci. Ktoś kiedyś powiedział, że zło, cały ból tego świata, najbardziej boi się tych prostych, codziennych życzliwości. Nie możesz liczyć, że sam tego zaznasz, aczkolwiek nie to jest miarą tego, jacy my powinniśmy być. Chcąc zmienić świat, nie możesz napisać podręcznika, jak to zrobić. Spotkasz się z wieloma przeciwnikami i prześladowcami, może będziesz na ich celowniku. Przestaniesz czuć się wolny. Pamiętaj, że sukces odnoszą nie ci, którzy idą prostą drogą, tylko ci, którzy muszą zmierzyć się z wieloma przeciwnościami losu, to oni zdobędą szacunek. Niekoniecznie innych ludzi, ale szacunek dla swojej własnej osoby. Nagrodzą się za wytrwałość, a ich czyny nie zginą wraz z nimi. Pewnie zastanawiasz się teraz, czy naprawdę można być szczęśliwym, mimo że nikt nas nie podziwia za to, co robimy. Szczęście nie jedno ma imię, dla jednego to pieniądze i luksusy, dla drugiego radość, z każdego przeżytego godnie dnia. Smutek jest wpisany w życie każdego z nas, tego nikt nie zmieni. Nie ma na tym świecie rzeczy, ani osoby, która da nam wieczną radość. Idąc za stwierdzeniem, że nic nie dzieje się bez przyczyny, w naszym cierpieniu możemy także odnaleźć sens. Gdyby tylko potraktować to jako próbę, egzamin naszej cierpliwości. Człowiek zniesie wiele, więcej niż jakakolwiek istota na ziemi. Smutek, to nie jest coś, co będzie towarzyszyć nam każdego dnia, w każdej godzinie naszego życia. Bo czy po mocnej burzy i wielkiej ulewie, nie przychodzi nowy dzień, słoneczny ? Wiem, że jesteś inteligentną osobą i nie puścisz mego listu mimo uszu. Poszukujesz, jak każdy z nas. Choć może nie masz jeszcze obranego celu, nie wiesz, dokąd idziesz, droga jest szeroka i nigdy nie wiesz, co spotka Cię za zakrętem. Możesz skręcić, możesz iść prosto. Droga, jaką wybierzesz, zależy tylko od Ciebie. Jako Twój przyjaciel, przewodnik w trudnych sprawach, modlę się, abyś nie zabłądził. Pragnę, aby ścieżka, którą podążysz nie niosła za sobą ognia i zniszczenia. Wyzbądź się nienawiści i zazdrości. Czyniąc dobro, pomagając najsłabszym, zapalasz kolejną pochodnię, która bez wątpienia wskazuje prawidłową drogę. |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |