DRUKUJ

 

Żołnierz poległy

Publikacja:

 13-05-07

Autor:

 Krystek17
Marka wychowywała babcia w tradycjach państwowych.
Razem hucznie obchodzili rocznice świąt narodowych.
Z wnuczkiem zawsze zjawiała się na rocznicowej paradzie.
Była na każdej czy w maju,sierpniu czy w lispopadzie.
Była też przewodniczącą w kościelnej parafialnej radzie.
Przed snem czytała o Piłsudzkim w młode Marka lata.
Pokazywała mu też zdjęcia jak w mundurze był jego tata.
I gdy dorastał karierę wojskową jak ojciec sobie wymarzył.
Babcia dziękowała Bogu że powołaniem jak ojca go obdarzył.
Ukonczył Marek szkołę wojskową pomyślnie i z wyróznieniem.
Babcia oglądała rozdanie świadectw z niekłamanym wzruszeniem.
Marek błyskawicznie awansował z szeregowca na samego oficera.
Zaproponowano mu więc miejsce na misjach by rosła jego kariera.
Gdy wnuczek wyjechał codzień na mszy za niego się modliła.
Wszędzie jego zdjęcia porozstawiała do snu z czułością je tuliła.
Aż pewnego wiadomość tragiczna Marek nadział sie na minę.
I babci cała rodzina za to że go namówiła przypisała winę.
I gdy dziś czeka na ciało ukochanego wnuczka na płycie lotniska,
z poczucia winy ledwo się trzyma dobijają ją kuzynów wyzwiska.

Data:

 07.05.2013r

Podpis:

 StaroPolak

http://www.opowiadania.pl/main.php?id=showitem&item=74963

 

Powyższy tekst został opublikowany w serwisie opowiadania.pl.
Prawa autorskie do treści należą do ich twórcy. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Szczegóły na stronie opowiadania.pl