![]() |
|||||||||
Siostrzeństwo i Braterstwo! |
|||||||||
![]() |
|||||||||
|
|||||||||
Wrzasnęło radio, ekran zabłysnął z ust się polały dantejskie sceny. Świat się duszącym strachem zachłysnął a obraz zamarł pusty i niemy. W mediach pękają bomby na nowo leją się łzy i krew, gdzieś drży trwoga i zanim wszystko prześwietlą głową już palce pędzą by wskazać wroga. Padnie, jak zawsze, na tych bez winy ofiary łatwiej złożyć w ofierze Ruszy nienawiść, gniew, śmiech i kpiny brunatni zjedzą krwawą wieczerzę. Nieważna prawda, furda przyczyny nasza jest racja, złość świętym ogniem. Twarze przybiorą mordercze miny ręce pochwycą gniewu pochodnie. Już Cię gdzieś pędzą, miecz ściskasz w dłoni już Cię na wroga pchają do starcia już Ci złożyli czapkę na skroni już Ci wskazują punkt do natarcia Winny jest lewak, żyd i ciapaty ten kto ucieka przed pociskami winny jest ciemny, winny parchaty winny jest każdy kto dziś nie z nami kiedy Ci broń pchają do ręki kiedy do mordów wzywają żwawo gniewu paliwem - są Twoje lęki karmią się szuje Twoją obawą Jeśli chcesz siostro przeciąć sznur śmierci jeśli chcesz bracie stanąć w obronie niech "Solidarność!" buchnie nam z piersi niechaj się splotą głosy i dłonie Bądźmy więc razem dziś z ofiarami gniew i nienawiść spętać nam trzeba precz idź z rasizmem! Precz z oprawcami! Hańba mordercom pragnącym nieba Hańba tym którzy mieczem wojują biada gdy strachy palą jak stosy hańba gdy przeciw niewinnym szczują i ku bezbronnym kierują ciosy z brunatnych dłoni wyrwać ulice i nienawiści zdusić sztandary z gniewu oczyścić place, kaplice zakończyć bójki, złagodzić swary To solidarność daje nadzieję współczucie siłę, wspólnota tarczę Wiara w człowieka serca ogrzeje Dzięki tej wierze stoję i walczę Stanę przeciwko tym terrorystom którzy bombami śmierć niosą ludziom przeciw mordercom, przeciw sadystom przeciw tym którzy religią judzą Stanę przeciwko podłym faszystom którzy ofiarom winę wciskają przeciwko gniewnym, przeciw rasistom przeciw tym którzy wojny wzniecają Precz z nienawiścią! Nie bądźmy sami Stańmy w łańcuchu splatając dłonie Gardząc rasizmem, gardząc bombami stańmy dziś razem po dobrej stronie |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |