![]() |
|||||||||
Marzenie z Polesia |
|||||||||
![]() |
|||||||||
|
|||||||||
Wieczorem, po zachodzie słońca kiedy jeszcze kolory nastrojowe, ciepłe, piękne były, ale zmierzch już zapadał byłem w tajemniczej, wilgotnej, mglistej krainie, koncert żab się tam odbywał, a wśród szuwarów bagiennych widziałem moją miłość i marzenie największe – najpiękniejszą i najszlachetniejszą nimfę leśno-wodną naoglądałem się teatru telewizji, Inki dumnej i honorowej Ona odzwierciedlała wszystkie te cechy. Wracałem wtedy z Ojcem pieszo z wieży widokowej na Bagnie Bubnów. W czasie tego pobytu na Polesiu powstały moje największe pragnienia miłości. Pamiętam, wczesną nocą samochodem wracaliśmy z wesołej i staropolsko ciepłej karczmy poleskiej, gdzie grupa gawędziarzy przy kominku i drewnianych figurkach ludowych wychwalała uroki Polesia i mgieł. W czasie tej podróży samochodem, jechaliśmy tylko Tata i ja, panowała aura wielkiej tajemniczości, bowiem wszystko było okryte słynnymi poleskimi mgiełkami, nielicznie tylko pojawiały się kontury pól i lasów i pomarańczowe pamiątki po dniu. Kłosy traw szumiące na wietrze były jak śpiewające dziewczęta poetyckie. W samochodowym radiu leciała wtedy piosenka zespołu Pidżama Porno – Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości Wtedy moje wielkie pragnienie miłości do tej nimfy leśno-wodnej spotęgowało się, pogrążyłem się w tym… Niedługo po tym wyjeździe, nie pamiętam dokładnie kiedy, nastało liceum… |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |