![]() |
|||||||||
Dom na rzece |
|||||||||
![]() |
|||||||||
|
|||||||||
“Dom na rzece” Pewnego dnia borsuk Jeżynka rzekł: “Muszę podlać róże!” Ale nic nie wyleciało - nie ma wody w rurze. “To dziwne” - zmarszczył brwi, po głowie się podrapał I zamiast tego na gorącą czekoladę poczłapał. . Ale i kran w kuchni tylko bulgotał i pryskał. ”Tutaj też nie ma wody. Ojej”. Nic nie tryska. Borsuk mruknął i poszedł, gdzie go wiodła dróżka, Do przyjaciół swoich - małego Sapacza i Buczka. U nich kurki w domach też przestały działać. Już miał smutną minę. Lecz wkrótce wracając do domu - znalazł przyczynę. Łożysko rzeki było całkiem wyschnięte! "Och, Jeżynko", powiedział ropuch Siup - "To jest niepojęte. Gdzie jest cała woda? - patrzył ponuro - “Nie mam już gdzie pływać!". "Nie martw się" - odrzekł Jeżynka - "musisz odpoczywać! zostaw to mnie! Pójdę wzdłuż rzeki i zobaczę! Tam w górze przyczyny trzeba szukać raczej”. Długo podążał suchym korytem rzeki. “Mam nadzieję, że cel marszu jest już niedaleki!” Doszedł do miejsca, gdzie drzewo ogromnego dębu stało i wejście do odludnej części lasu zasłaniało. Las był coraz dzikszy, ziemia dość nierówna, Droga poprzez drzewa mroczna, bardziej trudna. Przeciskał się przez ciernie i po skałach wspinał. Lecz się szereg przeszkód ledwie rozpoczynał! Zaplątał się w gąszczu, który wszędzie zwisał Przesadził pień drzewa i zaskoczył lisa! Dwie zuchwałe wiewiórki wtem go wystraszyły, Chichocząc, znienacka z pniaka wyskoczyły. Gdy borsuk gniewny je ścigał, nadepnął na węża, Odskoczył natychmiast, widząc, jak się spręża! I wpadł na koniec - plusk! - a była chłodna pora - do lodowato zimnego jeziora. Wiewiórki na to w śmiech! A borsuk, choć wodą ociekał Na brzeg wyszedł, stłumił złość, i dłużej nie zwlekał, Posuwał się naprzód wyboistą drogą Chciał pomóc przyjaciołom i za nic by nie zawrócił, więc pogoń skrócił i szedł noga za nogą. Napotkał wreszcie przed sobą wielki zwał drewna “Nic dziwnego, że nie mamy wody!” - rzekł - “Rzecz to pewna!” “Rzeka jest zablokowana przez te gałęzie i patyki. Czyżby to sprawki tych wiewiórek niegrzecznych i dzikich?” “Jeżynka się zbliżył i zachłysnął: “O Boże” Domek na wysepce. Jakże to być może?” Zza drzwi wychyliła się gładka, pokryta sierścią głowa. “Witaj! Jakim jesteś stworzeniem?” - zapytał w te słowa. Nieznajomy odpowiedział - “Dzień dobry! Jestem bóbr, na imię mi Sam! Co sądzisz o mojej najwspanialszej z tam?” "Ta piękna samotna rzeczka jest dla mnie doskonała. Mieszkając w tym domu przestrzeń dla mnie cała. Jak widzisz, nie wadzę tu nikomu”. “Nikogo w pobliżu nie ma”, przytaknął Jeżynka, marszcząc brwi ze smutkiem, "Ale tego nie wiesz, z jakim dla nas skutkiem. Zatrzymałeś całą wodę istotom w dole rzeki. Dlatego szlak przebyłem do ciebie daleki”. “Aj!” krzyknął bóbr. “Biedne zwierzaki! O, nie! Zbuduję nowy domek. Lecz gdzie podzieję się?” Jeżynka odparł, “Znalazłem w pobliżu okolicę ładną, To tam, gdzie utknąłem, idąc do ciebie. Chodź za mną”. Pokazał Samowi jezioro. Bóbr uśmiechnął się z zachwytem. “Przeprowadzę się tej nocy!” - mówi - “Miejsce znakomite! Jeśli zbuduję dom tutaj, to tama niepotrzebna, Ale najpierw muszę rozebrać mój stary dom z drewna”. Jeżynka mówi - “Jeśli chcesz, podam ci do pomocy łapę, A potem lepiej już pójdę. Jeszcze sporo się naczłapię. To daleka wędrówka”. Sam na to: “Och, ja znam łatwiejszą drogę, Nie będziesz musiał już dziś wlec się ani kroku! Chętnie pomogę!” Wkrótce potem, gdy, czekając na dole rzeczki, Przyjaciele Jeżynki zastanawiali się, kiedy wróci z tej wycieczki, “Słuchajcie”, powiedział Sapacz, “Co to za dziwne dźwięki?” “Czy to wstrząsy?” - zgadywał Buczek, z uchem tuż przy ziemi - "idzie łoskot wielki" Było bliżej i bliżej - przypływ, bulgotanie Plusk i plask, tryśnięcie i chlupanie. “Rzeka wróciła!” - z uciechy ropuch Siup już skacze. “Jeżynka to zrobił! Lecz gdzie on jest? Czy go znów zobaczę?” “Spójrz! Tutaj!” Sapacz pisnął. I zaśmiali się! Radość ich prawdziwa… … widząc, jak Jeżynka na tratwie nadpływa! Borsuk powiedział :"Uff, to był kawał dnia! Ale cieszę się, że nowego kolegę poznałem ja!" Wszyscy przyjaciele serdecznie Sama powitali A później do Jeżynki na dżem i mufinki się udali. |
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
|
|||||||||
Powyższy tekst został
opublikowany w serwisie opowiadania.pl. |