DRUKUJ

 

Dom na rzece

Publikacja:

 20-06-30

Autor:

 leumaS
“Dom na rzece”

Pewnego dnia borsuk Jeżynka rzekł: “Muszę podlać róże!”
Ale nic nie wyleciało - nie ma wody w rurze.
“To dziwne” - zmarszczył brwi, po głowie się podrapał
I zamiast tego na gorącą czekoladę poczłapał. .

Ale i kran w kuchni tylko bulgotał i pryskał.
”Tutaj też nie ma wody. Ojej”. Nic nie tryska.
Borsuk mruknął i poszedł, gdzie go wiodła dróżka,
Do przyjaciół swoich - małego Sapacza i Buczka.
U nich kurki w domach też przestały działać. Już miał smutną minę.
Lecz wkrótce wracając do domu - znalazł przyczynę.

Łożysko rzeki było całkiem wyschnięte!
"Och, Jeżynko", powiedział ropuch Siup - "To jest niepojęte.
Gdzie jest cała woda? - patrzył ponuro - “Nie mam już gdzie pływać!".
"Nie martw się" - odrzekł Jeżynka - "musisz odpoczywać!
zostaw to mnie! Pójdę wzdłuż rzeki i zobaczę!
Tam w górze przyczyny trzeba szukać raczej”.

Długo podążał suchym korytem rzeki.
“Mam nadzieję, że cel marszu jest już niedaleki!”
Doszedł do miejsca, gdzie drzewo ogromnego dębu stało
i wejście do odludnej części lasu zasłaniało.
Las był coraz dzikszy, ziemia dość nierówna,
Droga poprzez drzewa mroczna, bardziej trudna.

Przeciskał się przez ciernie
i po skałach wspinał.
Lecz się szereg przeszkód ledwie rozpoczynał!
Zaplątał się w gąszczu, który wszędzie zwisał
Przesadził pień drzewa i zaskoczył lisa!

Dwie zuchwałe wiewiórki wtem go wystraszyły,
Chichocząc, znienacka z pniaka wyskoczyły.

Gdy borsuk gniewny je ścigał, nadepnął na węża,
Odskoczył natychmiast, widząc, jak się spręża!


I wpadł na koniec - plusk! - a była chłodna pora -
do lodowato zimnego jeziora.
Wiewiórki na to w śmiech! A borsuk, choć wodą ociekał
Na brzeg wyszedł, stłumił złość, i dłużej nie zwlekał,
Posuwał się naprzód wyboistą drogą
Chciał pomóc przyjaciołom i za nic by nie zawrócił,
więc pogoń skrócił i szedł noga za nogą.

Napotkał wreszcie przed sobą wielki zwał drewna
“Nic dziwnego, że nie mamy wody!” - rzekł - “Rzecz to pewna!”
“Rzeka jest zablokowana przez te gałęzie i patyki.
Czyżby to sprawki tych wiewiórek niegrzecznych i dzikich?”

“Jeżynka się zbliżył i zachłysnął: “O Boże”
Domek na wysepce. Jakże to być może?”
Zza drzwi wychyliła się gładka, pokryta sierścią głowa.
“Witaj! Jakim jesteś stworzeniem?” - zapytał w te słowa.
Nieznajomy odpowiedział - “Dzień dobry! Jestem bóbr, na imię mi Sam!
Co sądzisz o mojej najwspanialszej z tam?”

"Ta piękna samotna rzeczka jest dla mnie doskonała. Mieszkając w tym domu
przestrzeń dla mnie cała. Jak widzisz, nie wadzę tu nikomu”.
“Nikogo w pobliżu nie ma”, przytaknął Jeżynka, marszcząc brwi ze smutkiem,
"Ale tego nie wiesz, z jakim dla nas skutkiem.
Zatrzymałeś całą wodę istotom w dole rzeki.
Dlatego szlak przebyłem do ciebie daleki”.

“Aj!” krzyknął bóbr. “Biedne zwierzaki! O, nie!
Zbuduję nowy domek. Lecz gdzie podzieję się?”
Jeżynka odparł, “Znalazłem w pobliżu okolicę ładną,
To tam, gdzie utknąłem, idąc do ciebie. Chodź za mną”.

Pokazał Samowi jezioro. Bóbr uśmiechnął się z zachwytem.
“Przeprowadzę się tej nocy!” - mówi - “Miejsce znakomite!
Jeśli zbuduję dom tutaj, to tama niepotrzebna,
Ale najpierw muszę rozebrać mój stary dom z drewna”.

Jeżynka mówi - “Jeśli chcesz, podam ci do pomocy łapę,
A potem lepiej już pójdę. Jeszcze sporo się naczłapię.
To daleka wędrówka”. Sam na to: “Och, ja znam łatwiejszą drogę,
Nie będziesz musiał już dziś wlec się ani kroku! Chętnie pomogę!”

Wkrótce potem, gdy, czekając na dole rzeczki,
Przyjaciele Jeżynki zastanawiali się, kiedy wróci z tej wycieczki,
“Słuchajcie”, powiedział Sapacz, “Co to za dziwne dźwięki?”
“Czy to wstrząsy?” - zgadywał Buczek, z uchem tuż przy ziemi - "idzie łoskot wielki"

Było bliżej i bliżej - przypływ, bulgotanie
Plusk i plask, tryśnięcie i chlupanie.

“Rzeka wróciła!” - z uciechy ropuch Siup już skacze.
“Jeżynka to zrobił! Lecz gdzie on jest? Czy go znów zobaczę?”
“Spójrz! Tutaj!” Sapacz pisnął. I zaśmiali się! Radość ich prawdziwa…

… widząc, jak Jeżynka na tratwie nadpływa!

Borsuk powiedział :"Uff, to był kawał dnia!
Ale cieszę się, że nowego kolegę poznałem ja!"
Wszyscy przyjaciele serdecznie Sama powitali
A później do Jeżynki na dżem i mufinki się udali.

Data:

 04.2020

Podpis:

 leumaS

http://www.opowiadania.pl/main.php?id=showitem&item=81373

 

Powyższy tekst został opublikowany w serwisie opowiadania.pl.
Prawa autorskie do treści należą do ich twórcy. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Szczegóły na stronie opowiadania.pl