DRUKUJ

 

Ona

Publikacja:

 03-08-13

Autor:

 Altair
Była wielka. Wielka i wspaniała. Tak wielkiej nie widziałem chyba nigdy, choć przecleż było ich tak wiele. I była moja, absolutnie i jednoznacznie moja.
Narodziła się w moim wnętrzu, w najgłębszych, niezbadanych czeluściach mojej osoby i natychmiast zaczęła swą wędrówkę. Przechodziła przez tajemne obszary, których nikt nigdy nie widział. Rosła, dojrzewała i posuwała się wciąż naprzód, spokojnie, bez pośpiechu, ze świadomością, że stanowi część czegoś wielkiego, niepojętego dla niej. Jej czas nadszedł właśnie teraz, albowiem doszła do miejsca, w którym droga kończy się definitywnie. Jedyne, co pozostaje to narodzić się.
I teraz patrzę na nią pełen podziwu, pochylony w swoistym ukłonie nad śnieżnobiałą muszlą klozetową. Na jej dnie leży ta, która ze mnie wyszła. Rzucam jej ostatnie pożegnalne spojrzenie. Już za moment pociągnę za spłuczkę i nowa podróż zacznie się dla niej - podróż ku morzu.
To ostatnie sekundy. Zaraz zniknie, nie ujrzę jej więcej. Tak musi być, wiem to dobrze. Lecz zawsze będę ją pamiętał, bo była wielka. Wielka i wspaniała. Moja kupa.

Data:

 2003-08-13

Podpis:

 Martin

http://www.opowiadania.pl/main.php?id=showitem&item=966

 

Powyższy tekst został opublikowany w serwisie opowiadania.pl.
Prawa autorskie do treści należą do ich twórcy. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Szczegóły na stronie opowiadania.pl